[2] Osiem

574 47 4
                                    

Nie mogę uwierzyć w to, co widzę. Zmaltretowana i martwa Suzy leży w ogrodzie poprzedniego domu Jungkooka, który jest wystawiony na sprzedaż. W pierwszej chwili ten widok powoduje, że robi mi się słabo. Kolana się pode mną uginają i upadam na trawę, odwracając buzię w przeciwnym kierunku.

Jungkook wpatruje się w twarz dziewczyny, która przez długi czas jednak coś dla niego znaczyła.

- Nie sądziłem, że będzie ją w stanie zabić. Teraz wiem, że ten potwór nie ma żadnych skrupułów. Nie jestem w stanie dłużej z nim walczyć.

- Co masz na myśli? - Jego człowiek wygląda na zaniepokojonego tymi słowami. - Chcesz się poddać? Po tak długim czasie?

- Chcę to zrobić, ponieważ w moim życiu ponownie pojawił się ktoś, o kogo cholernie się martwię. Nie zniósłbym podobnego widoku osoby, którą naprawdę chcę chronić, a która jest jego celem.

- Więc tak po prostu chcesz się poddać i wszystko, czego pragnie, oddać mu bez walki?

Unoszę twarz i wystraszonymi oczyma przyglądam się brunetowi.

- Tak, chcę to zrobić. Nie mam siły dłużej tego znosić. Po pewnym incydencie myślałem, że moje życie będzie normalne, a znów wszedłem do bagna, w którym się topię.

- Więc twój przyjaciel zginął na marne?! - Mężczyzna podnosi na niego głos. - Był w stanie oddać swoje życie, by chronić to, co należało do niego!

- W przeszłości ja także byłem taki głupi! Byłem taki do chwili, gdy Hyorin nie pojawiła się przede mną, a spotkanie jej kolejny raz uświadomiło mi, jak cenne jest życie i że mogę je stracić przez swoją zawziętość i chciwość! 

To wygląda strasznie, gdy ich kłótnia toczy się nad martwym ciałem dziewczyny, a ja siedzę nieopodal nich blada równie mocno, jak ona, nie mogąc podnieść się z ziemi.

- Myślisz, że on tak po prostu odpuści ci i tej dziewczynie, nawet jeśli się poddasz? To człowiek, który nie idzie na kompromis. Jest za późno, żebyś mógł się poddać, Jungkook. Stracisz wszystko, a on i tak was dopadnie.

- Zamierzam uciec daleko stąd razem z Hyorin, by ochronić ją i siebie. 

- Brzmisz jak tchórz...

- Gdy będzie ci na kimś zależało, zrozumiesz moją decyzję. - Jestem zszokowana, gdy Jungkook podchodzi do mnie i podnosi mnie z ziemi. W tym momencie jestem jak kukiełka, którą steruje. - Zrujnowałem Hyorin życie i muszę wziąć za to odpowiedzialność. Nie tylko ja na tym stracę, ale także ona będzie musiała zrezygnować z wszystkiego, co posiada.

- O czym ty mówisz? - pytam szeptem. - Nie mogę porzucić firmy mamy.

- Wynagrodzę ci to, przysięgam - zwraca się do mnie spokojnym tonem.

Co? Jak on to sobie wyobraża? Tak po prostu mam wszystko zostawić i wyjechać gdzieś daleko w świat, by od nowa zacząć życie?

- To mnie przeraża, Jungkook.

On swój wzrok kieruje na martwe ciało Suzy, ignorując moje obawy.

- Wypraw jej pogrzeb. Zostawiam wszystko w twoich rękach, przyjacielu. Walcz o cały majątek, jeśli tego chcesz. Ja się poddaję. Nie mam już siły - zwraca się do swojego człowieka.

Czuję się jak w amoku, gdy Jungkook trzymając mnie za rękę, wyprowadza mnie z ogrodu. Zatrzymujemy się przed motorem, a wtedy on zakłada mi kask na głowę. 

- Tak po prostu, w ciągu jednej chwili jesteś w stanie wszystko porzucić?

- Tak, ponieważ robię to, by cię chronić. Pamiętaj, że dla ciebie jestem w stanie zrobić wszystko. To uderza we mnie tak samo mocno, jak w przeszłości. To ty jesteś dla mnie wszystkim, Hyorin, nie ten głupi majątek czy władza, ale ty. 

Skrzydlata młodość ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz