– Wiesz, takich jak ty posyłam do piachu z przyjemnością, ale ciebie nie. Z przyjemnością torturowałbym cię całą wieczność – nachylam się nad nim i wstaje dając znak chłopakom, że mają działać. Na mój znak wyrywają mu zęby.
Spoglądam mu prosto w oczy.
– Gianna walczyła do końca, ale była zbyt słaba psychicznie, by wygrać – chrycha, a ja czuję, że jeszcze trochę a nie powstrzymam się. Właduje w niego cały pierdolony magazynek. Zaciskam szczękę, a rękę zwijam w pięść.
– Jesteś skończony – grzmię. Moi ludzie przyczepiają go do ściany za pomocą specjalnych uchwytów. Biorę mój nóż do ręki, który dostałem od ojca w wieku trzynastu lat. Podchodzę do niego i przecinam w różnych miejscach skórę, która od razu pokrywa się krwią.
– To jeszcze nie koniec, Dutti. Popamiętasz mnie – szepcze, gdy mocnym i stanowczym ruchem nacinam jego krtań. Wyjmuję pistolet, celuje w sam środek czoła i wystrzeliwuje w niego cały magazynek.
– Spotkamy się w piekle – szepcze i wychodzę z piwnicy. Wsiadam do samochodu i od razu jadę do domu. Olivia jest dziś sama z Lucą. Z tego co wiem poszła z nim i z dziewczynami na wizytę kontrolną do ginekologa. Mówiła, że pójdą jeszcze do sklepów. Jest osiemnasta, więc przy dobrych wiatrach powinni już być w domu.
Parkuję w garażu. W salonie widać światła, więc są już w domu. Drzwiami od garażu przechodzę do korytarza. W progu wita mnie Olivia ma na sobie fartuch kuchenny, a w ręku trzyma ścierkę i wyciera o nią ręce. Zawiesza się na mojej szyi, dając szybkiego całusa w usta.
– Tęskniłam – mówi odrywając się ode mnie. Zdejmuję buty i marynarkę.
– Ja też. Gdzie Luca?
– Usnął na sofie oglądając bajki, więc zaniosłam go do jego pokoju. Najwyżej obudzę go za godzinkę i pójdzie się umyć – idzie w głąb domu. Kieruje się do kuchni, więc podążam za nią. W kuchni pachnie, a w piekarniku piecze się cały indyk.
– Pomyślałam, że będziesz głodny jak wrócisz i zaczęłam robić kolację, jednak indyk jeszcze musi się pięć – mówi wkładając brudne naczynia do zmywarki.
– Daj, ja to zrobię – stwierdzam z uśmiechem i odpycham ją ostroźnie na bok. Widzę zdziwienie w jej oczach. Staje na palcach i łączy nasze usta. Łapię ją w talii. Czuję słodki zapach jej ulubionych perfum. Uwielbiam je. Nasze języki idealnie igrają w tańcu. Chciałbym, by ta chwila trwała wiecznie, ale niestety Olivia odsuwa się i posyła mi uśmiech.
– To zabieraj się za to kochanie – posyła mi oczko i zaczyna podlewać kwiaty. Kręcę głową i śmieje się. Cwaniara.
Wszystkie brudne naczynia wkładam do zmywarki. Później idę do pokoju syna. Kucam przed jego łóżkiem. Zgarniam jego ciemne włoski z czoła. I cicho wymawiam jego imię kilka razy. Luca przekręca się dwa razy po czym otwiera oczy i rączkami je przeciera. Patrzy na mnie jak przez mgłę. Uśmiecham się i całuję go w czoło.
– Chodź zjemy, umyjesz się i pójdziesz dalej spać – kiwa głową po czym biorę go na ręce i idziemy razem do jadalni. Kolacja stoi już na stole. Jemy w przyjemnej atmosferze. Nasz syna opowiada jak spędził dzień. I chwili się nowym autkiem, na które naciągnął Evę. A ta nie mogła zaprzeczyć, bo jak sama stwierdziła ciocie są po to, by rozpieszczać.
Później biorę Lucę jego piżamę i idziemy do łazienki. Pilnuje go przy kąpieli po czym czytam mu bajkę na dobranoc. Jednak chłopiec po kilku minutach usypia. Ten dzień musiał go wykończyć. Nie dość, że przebywał z samymi babami to jeszcze ciągały go po sklepach. Tego nawet ja, bym nie przeżył.
Gaszę światło i jak najciszej zamykam za sobą drzwi. W tym czasie Olivia sprząta po kolacji.
– Obejrzymy sobie coś? – pyta zdejmując fartuch. Głośno wypuszcza powietrze jakby wygrała maraton. Siadam w salonie. Nad kamiennym kominkiem wisi telewizor.
– Może Dirty Dancing? – proponuj i siada obok mnie. Wzdycham. Nie lubię tego typu filmów. Są dla mnie zbyt puste.
– Niech Ci będzie. Zlituje się nad tobą – włączam film. Olivia kładzie głowę na moich kolanach. Gdy usypia w połowie filmu mam ochotę ją zabić. To ja sam zmuszałem się do oglądania tego, a ona śpi sobie w najlepsze. Z tego co mówiła mi jakiś czas temu to jej ulubiony film. Chociaż ja nie widzę w nic nic nadzwyczajnego. Prosty Melodramat. Chociaż muzykę ma dobrą.
– Wstawaj kotek. Idziemy spać – mruczy coś niezrozumiałego pod nosem. Podnosi głowę z moich kolanach.
– Jestem zmęczona, więc przstanę na twoją propozycje – ziewa przeciągle łapię moją rękę i ciągnie do sypialni. Zapalam światło. Mój wzrok leci na łóżko.
Przez chwilę nie rozumie co się dzieje, ale wiem jedno czuję uważny i oceniający wzrok mojej kobiety.Nie mogę otworzyć ust z szoku. Na środku łóżka leży test ciążowy. Białe, małe Adidasy i ubranko dla niemowlaka. Do łóżka są przeczepione są dwa balony z czarnym napisem baby.
Przy samym suficie są takie same balony napełnione helem.
Uważnie patrzę się w trzy pozytywne testy ciążowe. Przez chwilę mam wrażenie, że Olivia sobie żartuję, jednak nie. Jej wzrok jest poważny, a zarazem radosny i oczekujący na moją reakcję. Nie mogę się wysłowić.– Jesteś w ciąży? Będę tatą? – wyduszam. Spoglądam na nią. Podchodzi do mnie z uśmiechem. Zadziera swoją koszulkę do góry i kładzie moją dłoń na swoim brzuchu.
– Jestem w ciąży – szepcze po czym płacze. Biorę ją na ręce i w geście radości obracam nas po całym pokoju. Olivia piszczy.
– Tak się cieszę skarbie – całuję ją w czoło. Stawiam ją na podłodze.
– To szósty tydzień.
---------------------------------------------------
No to udało mu się strzelić za pierwszym razem. 😂💞👶🤰🤱👨👩👧👦Ciekawe czy to chłopczyk czy dziewczynka. Na co stawiacie?
Zapytałam się Was jak idą wasze przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. Czy choinka ubrana, prezenty zamówione u Mikołaja, czy pierniki zrobione.
Powiedziałam też, że pokaże Wam naszą choinkę, którą ubraliśmy właśnie dziś.
Szkoda, że w komentarzach nie ma funkcji wstawiania zdjęć, bo z miłą chęcią zobaczyłabym Wasze. :-)Zostawiam tu naszą!
CZYTASZ
Okiełznać Diabła [Zakończone]
عاطفيةIch pierwsze spotkanie po trzech latach nie jest idealne... Okoliczności w jakich się spotkają dają dużo do życzenia. Panieński Olivii i... ON. Gorąca Hiszpania nie pomaga jej zachować racjonalności. Olivia przez ten czas dużo się zmieniła pewnie...