Co za porażka

60 7 0
                                    


  Wchodząc do mieszkania przy spojrzeniu zdziwionej pani z bloku zapaliłem w mieszkaniu światło. Było bardzo ciemno a w moim pokoju był syf. Nie miałem już odwagi włączać tego sprzętu, więc go podniosłem i odłączyłem by się nie zaświeciła nawet jakby chciał oraz przykryłem kamery ręcznikiem. Mieszkałem w ciasnej mieszkanku z czterema pomieszczeniami, w tym kuchnią i łazienką. Jeden pokój zmieniłem z gościnnego na serwerownie.

Posprzątałem, umyłem naczynia i wyrzuciłem zielone opakowania od pleśni. Wszystko, naprawdę wszystko co mogłem zrobić zrobiłem. Mimo zmęczenia nie umiałem zasnąć. Ciągle patrzyłem na ten przeklęty monitor.

Nie wiem kiedy, ale noc zmieniła się w popołudnie. Wszystko mnie bolało od niezwykle dużej ilości ruchu. Z lekką obawą zamówiłem przez telefon dotykowy jedzenie po czym powoli podszedłem do monitora i podłączyłem go.

Okazało się, że wszystkie prace, skończone czy nie, zostały zniszczone. Jakby ktoś je wykasował. Jedyne co zostało to ten cholerny klif. Miałem wiele nieodebranych połączeń z pracy i najgorsze.





Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Próbowałem zdążyć z wszystkimi terminami, ale ostatecznie skończyłem na ostrym dyżurze z anemią. Po długiej nieobecności w pracy, przez ponad trzy miesiące, zostałem zwolniony. Wysłałem CV do innej firmy, ale mnie nie przyjęli. Złożyłem jeszcze w inne miejsca i dostałem się do jakiejś firmy gdzie miałem projektować bannery reklamowe.

Było to... znacznie prostsze.

Miałem czas dla siebie i jeszcze poznałem kilka osób z pracy. Pierwszy raz od dawna miałem czas wolny na moje rysunki i pracę poboczną. Musiałem co prawda od nowa wszystko zeskanować i przerobić na programach, ale dzięki temu poprawiłem to co było poprzednio i dodałem kilka nowych ciekawych elementów.

Wszystko układało się naprawdę świetnie.

Aż do pewnego zdarzenia.

Jakiś miesiąc wcześniej przeprowadziłem się na wieś. Niespodziewanie gdy pracowałem nad czymś postać poruszyła się samowolnie na moim monitorze. Kichnęła gdy dodawałem filtru świetlnego. Przetarłem oczy i wróciłem do kolorowania jej. Zobaczyłem na ekranie plamę, chciałem ją zetrzeć, ale ręka weszła mi do monitora jak w taflę wody.

Zaparłem się nogami o boki biurka i się od niego odepchnąłem wyzwalając rękę. Postać z ekranu chyba też się wystraszyła bo padła kuląc się na niewidocznej ziemi. Ostrożnie podszedłem do niej na chwiejnych nogach.

- Em, hej? – przywitałem się niepewnie.

- Ty, ty przeniknąłeś... - Moja niebieska postać do mnie mówi. Na bank mam schizofrenię.

( TvT)

- A tak to wyglądało? - Rżnąłem głupa. Może sobie odpuści i wrócę do łóżka.

- Ty przeniknąłeś! Jesteś naznaczonym !!! Naznaczony! - Krzycząc uciekł mi z programu.

Nie powiem, mocno się wkurzyłem. Pracowałem nad nim od dwóch godzin. Nie robiłem tego, żeby nagle mi zwiał pozostawiając wszystkie warstwy puste! Nie ma opcji by znów mi praca się nie zapisała!!

- Stój! - Wyciągnąłem rękę do ekranu by złapać postać, ale ostatecznie wylądowałem całkowicie sam po drugiej stronie ekranu w bluzce, spodenkach i kapciach odsłaniających skarpety. Stałem na niewidocznej powierzchni przypominającej szkło. Byłem w programie graficznym.

- Naznaczony!!! Uciekać!!! - To ten dzieciak! Skubanie uciekał do Google Chrome.

- Zaczekaj! - Nie zatrzymał się, zamiast tego dotknął ręką ikonki i został wciągnięty. Pobiegłem za nim i zrobiłem to samo tyle, że  nic się nie stało!

- No dalej, muszę go dogonić!! - Nagle ikonka się zaświeciła i mnie także wciągnęło. 



------ -----------------

Wiem , wiem pozmieniałam. Ale tak jest lepiej. 

Po drugiej stronie ekranu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz