Współpraca

17 3 2
                                    


Zasnęliśmy razem. Ja oczywiście wtulony w jego tors. On płasko z jedną podniesiona do góry ręką. Wstając obudziłem go. 

- Dokąd?

- Kuchnia i łazienka. - 

- Zaraz przyjdę.-  On jeszcze spał kiedy to mówił. Jestem tego pewna. 

Umyłem twarz po wczorajszym i poszedłem  zrobić omlety warzywne dla dwóch osób.  Kiedy zszedł akurat mogłam mu go podać. Długo go męczył zanim go zjadł. Zdążyłam pozmywać w tym czasie. 

- Z reguły kłóciłaś się o zmywanie i prace w domu. Dobrze się czujesz? -

- Nie wiem. Nie mam co robić. Od tygodni donikąd nie wychodzę.-

Na to zdanie podszedł i położył mi rękę na czole. 

- Faktycznie, nie masz gorączki.- Staliśmy tak jeszcze chwilę blisko zanim nie zaczęliśmy niepewnie zbliżać do siebie głów. Chwilę po już się całowaliśmy. To dziwne ale czuje jakbym go znał od wieków. 



*



- Widzisz coś przez te lornetki? -  Fresh. Nie mógł już usiedzieć w krzakach.

- Więcej niż usłyszę przez ciebie. Całują się. - Met podała mu lornetkę w kształcie sowich oczu. Była zażenowana.

  Widać, że gardziła tym rodzajem zleceń.  

- Wreszcie!-  Dostał strzał w głowę za podniesienie głosu przez ekscytację.

- Cii.  Wychodzą.- 



*






- Error a co się stanie jeśli załóżmy, zapomnę otwierania portali?-

- Hehe. Zaraz ty na poważnie ? Um. Krze ci wziąć twojego Brumiego i zrobić kałużę  z atramentu.-

- A kto to Brumi?- 

- Dobra teraz to zabieram cię do Drima. -



Po drugiej stronie ekranu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz