Odwiedziny

75 7 7
                                    


   Wylądowałem na jakiejś dziwacznej polanie. Światło raziło jak sami wiecie co. W dodatku słychać było skrzypce grające jakąś melodię.

Poszedłem w stronę muzyki, a tam szkielet, jakby namalowany. Coś czuję, że jak to opowiem lekarzowi to na prochach się nie skończy.

- Hej! Widziałeś może niebieskiego szkielet? Mały szybki i krzyczący ciągłe jedno słowo. - Ten na początku się wystraszył, ale jego czaszkę szybko przyozdobił uśmiech. Odłożył skrzypce i usiadł na trawie klepiąc miejsce naprzeciw niego dając mi znak bym tam usiadł.

- Tak, krzyczał "naznaczony". Widząc twoją twarz zgaduję, że jesteś tu nowy i niezorientowany. - Aż promieniował żółtym światłem.

- Można tak powiedzieć, nawet nie wiem jak się tu znalazłem. O co chodzi z tym "naznaczony'? – spytałem go wierząc, że w końcu ktoś odpowie mi na moje pytania.

Usiadłem tam gdzie chciał i patrzyłem na niego jak na obrazek ze zbyt pastelowymi kolorami.

- To osoba nie z tego świata w sensie z świata za ekranem. Takie osoby zdarzają się niezwykle rzadko i są niebezpieczne. Legendy mówią, że tworzą nasze życia jednak dostając się tu mogą je i zabrać. – Mówił to przekonaniem i wyczuwalną nutą opowieści, gdy nagle przerwał nam rozmowę nagły huk z boku.

- Zostań tu, to po pewnie znowu oni. Rety jakby im już jeden twórca nie starczał na dzień. – mruknął jakby do siebie.

- Co?! Jacy oni?!! – spanikowałem albo mnie przymrużyło.

- Ciii, to mogą być goście z Bad Gay. Niszczyciele. Niszczą wszystko co jest kopiowane oraz przerabiane. To ich rozrywka. Niszczenie. Zabijają takich jak my, ale niektóre postaci mogą im przeszkodzić. Jeśli nie znajdzie się ktoś z ich AU to są zawsze zamienniki, co prawda są słabsze, ale zawsze coś. Poczekaj załatwię to, jeśli nie wrócę albo przyjdzie ktoś obcy nie będący Inkiem czy Dreamem to uciekaj. Wyobraź sobie mnie i spróbuj przejść przez wyszukiwarkę. To powinno pomóc przy ucieczce. - Odwrócił się do mnie tyłem i pobiegł zbyt szybko bym mógł go złapać.

Czekałem tu na niego, nawet z ciekawości podniosłem jego instrument, ale kiedy tylko spróbowałem coś na nim zagrać rozmazał się i zmienił w plamę.

- To ty... - Odwróciłem się w stronę głosu za moimi plecami.

- Ty!!! – zdziwiłem się widząc tego szkieleta.

- Ty!!! – zdziwiłem się widząc tego szkieleta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Czyli jednak byłeś naznaczonym. To żałosny los. Ale w sumie to możesz się przydać. Jak pójdziesz ze mną dostaniesz pokój i jedzenie. Widzę, że ci się przyda chuderlaku. A sądząc skąd przychodzisz na pewno będziesz tego potrzebował. - Patrzył się mnie jak na rzecz w markecie. Zastanawiał się czy mu się przydam. Ale niby po co mu ktoś kto może zabijać innych... Dobra, nie ważne. Zaraz.

Po drugiej stronie ekranu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz