gdy zamykałem drzwi
weszłaś z butami
w moje ułożone życie
pełne chaosu
poprzekładałaś sterty
cierpienia obojętności
rozrzuciłaś po kątach
kartony smutku
lecz nie narzekam
wręcz przeciwnie
sprzątając zawsze
robi się bałagan
miłość
gdy zamykałem drzwi
weszłaś z butami
w moje ułożone życie
pełne chaosu
poprzekładałaś sterty
cierpienia obojętności
rozrzuciłaś po kątach
kartony smutku
lecz nie narzekam
wręcz przeciwnie
sprzątając zawsze
robi się bałagan