Rozdział 19

2.5K 233 11
                                    

Naprawdę wątpiłam w moją moralność. Dochowanie obietnicy nigdy w moim dotychczasowym życiu nie wydawało mi się tak bardzo niemożliwe. Nawet wtedy, gdy jako siedmiolatka przysięgłam mamie, że nie będę bawić się jej butami. Taa, to była trudna obietnica do dotrzymania, wierzcie mi. Siedziałam na moim łóżku z laptopem na brzuchu. Przeglądałam Wikipedię. Skupiłam się na czytaniu specyficznego terminu:

Moralność (z łaciny moralitis „usposobienie, charakter, właściwe zachowanie”) to rozróżnianie intencji, decyzji i działań między tymi, które są dobre (lub właściwe) i tymi, które są złe (lub niewłaściwe).

Właściwe i niewłaściwe…

Była bardzo cienka granica między tymi dwoma. Wiedziałam, że źle jest złamać obietnice, ale Boże, to coraz trudniejsze. Minęły dwa dni odkąd spotkałam Evana w parku. Dwa długie, bolesne dni… Byłam w domu, próbując odzyskać zdrowie po tej okropnej grypie, którą złapałam w zeszłym tygodniu. Raz za razem czytałam wiersz Evana. Jak on może tak po prostu oczekiwać, że o nim zapomnę? Napisał dla mnie cholerny łamiący serce wiersz, po czym spodziewa się, że tak po prostu go zaponę? Na pewno dobrze mnie nie znał. Nie byłam typem dziewczyny, która odpuszcza tak łatwo. Ale przecież dałam mu słowo. Jakkolwiek, mój świt nie wydawał mi się teraz zbyt cenny.

Może mogłabym z nim pogadać i obwinić za te lekarstwa na kaszel, które były bardzo silne? Sprawiały, że cały czas czułam się śpiąca i zrelaksowana. Mogłabym mu powiedzieć, że przedawkowałam czy coś.

Taa, Julie, przedawkować lekarstwa na kaszel… klasycznie.

Wzdychając z frustracji, zamknęłam Wikipedię i natychmiast przeglądarka pokazała mi Wattpada. Miałam dużo prywatnych wiadomości, ale żadnej z nich nie wysłał Evan. Nie mogąc trzymać się z daleka ani chwili dłużej, kliknęłam na jego profil. Nie zamierzałam do niego pisać, ja tylko chciałam sprawdzić jego profil, to nie było złe, prawda? Tak szybko, jak przewinęłam na dół jego tablice wiadomości, dowiedziałam się, że to zły pomysł. Znowu rozmawiał z tą dziewczyną. Moje serce zamarło w piersi, kiedy zobaczyłam ich flirt.

Czy on wiedział, jak bardzo mnie ranił?

Jeśli zamierzał z nią flirtować, nie mógł tego robić przez prywatne wiadomości? To tak, jakby przystawiał mi to prosto do twarzy. Zatrzasnęłam mój laptop i opadłam plecami na łóżko. W ciszy wpatrywałam się w sufit.

-Co powinnam zrobić?- zastanawiałam się na głos, pocierając twarz. Zamknęłam oczy przypominając go sobie. Nigdy nie zapomnę jego twarzy. Evan nie był tylko najgorętszym chłopakiem, jakiego kiedykolwiek widziałam. Miał wokół siebie tę seksowną, tajemniczą aurę, która mnie do niego przyciągała. Czułam się tak, jakbym chciała odkryć wszystkie jego sekrety, wiedziałam, że cierpiał. Widziałam ukryty ból w jego głęboko czarnych oczach. Ale on wybrał odepchnięcie mnie. Wybrał, samotne życie z tym wszystkim. Dlaczego? Widziałam, że miał złą przeszłość. Śmierć rodziców musiała być dla niego traumatyczna. To dlatego nie chciał mnie obok siebie?

The Girl and the Shark…

(Dziewczyna i Rekin…)

Jego wiersz naprawdę dotarł do mojego serca. Jego słowa wydawały się żyć kiedykolwiek bym ich nie czytała. Mój łańcuch przemyśleń został przerwany przez niespodziewaną piosenkę.

„Dirty babe, you see these shackles. Baby I’m your slave.” Otworzyłam oczy i usiadłam zszokowana. Piosenka pochodziła z mojego telefonu, skrzywiłam się do niego. „I’ll let you whip me if I misbehave. It’s just that no one makes me feel this way.”

Co do diabła…? Nigdy nie lubiłam muzyki Justina Timberlake’a. Jak ta piosenka dostała się do mojego telefonu? Podniosłam go i wszystko nabrało sensu, kiedy zobaczyłam nazwę kontaktu:

My Wattpad Love (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz