Rozdział 4

2.5K 219 26
                                    

Chciałybyśmy podziękować wszystkim za czytanie, votes i komentarze. Mamy nadzieję, że będzie was przybywać coraz więcej. A tu mała niespodzianka, żeby pomóc wam wytrwać do końca tygodnia. Enjoy x

***

Po torturach, to znaczy gimnastyce, w końcu mogłam opuścić szkołę. Mama napisała do mnie wiadomość, mówiąc, że się trochę spóźni, więc byłam skazana czekać na nią na tym zimnie. Nawet kiedy zima już prawie odeszła, chłodna bryza ciągle panowała nad naszym miastem. Usiadłam na najbliższej ławce i westchnąwszy patrzyłam na uczniów wchodzących do ich aut i rozmawiających ze sobą. Nie mogłam uwierzyć, że spoliczkowałam kogoś tak popularnego jak Shane i mi się to upiekło.

Będąc naprawdę znudzoną, włączyłam wattpada i zaczęłam sprawdzać moje ulubione kluby dyskusyjne. Chciałabym zawsze spędzać czas rozmawiając i dzieląc się opiniami z tymi ludźmi. Wtedy wpadł mi do głowy pewien pomysł. Kliknęłam na profil Evana i zajrzałam do jego kolekcji poezji. Chciałam dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Zaczęłam czytać jego wiersze i łzy napłynęły mi do oczu. Były tak bardzo smutne i dobrze napisane, że od razu dotarły do mojego serca. Jego nazwa nabrała teraz większego sensu. „Darkpoet001", jego wiersze były mroczne, ale też niezwykle smutne.

Zmotywowana przez ciekawość, kliknęłam na jedną z jego dwóch historii. Był to thriller o morderstwach i tego typu rzeczach. Stwierdziłam, że przeczytam je później i kliknęłam na drugie opowiadanie. Otworzyłam usta w zdumieniu. Było ono o chłopaku, samotnym chłopaku. Prolog opisywał jego smutny światopogląd. Chcąc dowiedzieć się więcej, wczułam się w historię, czytając ją w ciszy.

Główny bohater był głęboki i skomplikowany, więc stałam się nim bardzo zaintrygowana. Historia rozwijała się w college'u, w zasadzie podkreślając wszystkie działania, jakie bohater musiał podjąć, aby przezwyciężyć swoje trudności. Stracił swoją rodzinę i miłość swojego życia. Boże, ten chłopak wie jak dostać się do czyjegoś serca. Łzy opuściły moje oczy, kiedy czytałam bardzo emocjonującą scenę. Dziewczyna, którą kochał, złamała mu serce, porzucając go dla jego najlepszego przyjaciela. Jak ona mogła mu to zrobić? Byłam tak zaczytana w opowiadaniu, że zapomniałam, że jestem na parkingu i nie zauważyłam osoby stojącej przede mną.

Ten ktoś oczywiście starał się zwrócić moją uwagę, ale kompletnie to zignorowałam. Musiałam wiedzieć, co Josh, główny bohater, powie swojej byłej dziewczynie. Nagle mój telefon został wyrwany z moich rąk szybkim ruchem.

-Hej! - krzyknęłam spoglądając w górę. - Uh-oh - spojrzeniem napotkałam orzechowe oczy Shane'a, w których błyszczały iskry gniewu. Przełknęłam ślinę.

-Jesteś mi winna przeprosiny-powiedział chłodno.

-Ja? - niewinnie wskazałam na siebie palcem.

-Tak, ty.

-Obraziłeś mnie! Dostałeś to, na co zasługiwałeś - powiedziałam, wstając. - Oddaj mi mój telefon.

-Nie zadzieraj ze mną, Jones – powiedział, wolno wymawiając moje nazwisko.

-Grozisz mi? – zmarszczyłam brwi, na co zrobił krok w moją stronę. Bojąc się o moje bezpieczeństwo, cofnęłam się do tyłu. Jego usta ułożyły się w złośliwy uśmiech.

-Jeszcze raz mnie uderz, a zobaczysz.

-Zobaczę co? – Nie zamierzałam pozwolić mu się zastraszać. Chwycił moje ramie, brutalnie przyciągając mnie do siebie. Zaczęłam mu się wyrywać. – Puść mnie!

-Jesteś taka... - stwierdził, wpatrując się we mnie w ciszy.

-Obraź mnie jeszcze raz, a obiecuję...

My Wattpad Love (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz