- Nikt z Państwa rodziny takiej nie ma? - uniosłem brew do góry, bo byłem pewien, że to właśnie oni mają taką samą grupę krwi. Bynajmniej jedno z nich. Najwidoczniej się myliłem.
- No właśnie nie, Thomasie. Znaczy mama Emily ma taką samą grupę krwi ale nie może jej oddać, bo ma złe wyniki, przez co lekarz jej nie pozwolił. A ja mam inną grupę krwi. - powiedział ojciec Emily. Stojący cały czas za mną.
Nie miałem bladego pojęcia jak pomóc. Chociaż wpadł mi jeden pomysł do głowy. Ale warto spróbować, może się uda.
Nie patrząc na zegar zobaczyłem, że za oknem robi się już ciemno. Wychodzi na to, że spędziłem praktycznie cały dzień tutaj, w szpitalu. Rodzice Emily zaczęli się zbierać. Stwierdziłem, że zrobię to samo.
Wyszedłem ze szpitala totalnie przybity. Usiadłem do auta i ruszyłem do domu. Ewidentnie miałem dość dzisiejszego dnia. Miałem wrażenie, że to ja zaczynam się poddawać razem z Emily. Czemu akurat to ją spotkało? Czemu nie mnie? Przecież to jest najlepsza dziewczyna jaką spotkałem. Nie zasłużyła na to, żeby teraz cierpieć.
Nie chciałem znowu płakać. Skupiłem się na drodze. I chwilę później byłem już pod swoim domem. Wychodząc z auta, zaczął padać śnieg. Zimne płatki śniegu lądowały na całym moim ciele, które było pokryte ubraniami. Poprawiłem włosy i ruszyłem do domu.
Otrzepałem się z płatek śniegu i zdjąłem kurtkę, wieszając ją na haczyku. Kolejno zdjąłem buty. Ruszyłem do kuchni aby coś przekąsić. Zacząłem grzebać w lodówce szukając czegoś dobrego. Padło na ciasto.
Gdy napełniłem się kawałkami ciasta, jedynie o czym myślałem to, jak pomóc Emily. Co prawda, miałem pomysł ale nie wiedziałem czy mi się to uda.
Skierowałem się w stronę swojego pokoju i położyłem się spać. Jak na jeden dzień za dużo wrażeń.
CZYTASZ
Wszystko od nowa [ZAWIESZONE]
Short Story"Leżała nieprzytomna ale wraz była śliczna, mimo zabandażowanych części ciała gdzie miała szwy po operacjach. Nadal ją kochałem i wierzyłem w to, że któregoś dnia się wybudzi i wszystko będzie tak jak dawniej. Ale cały czas musiałem czekać w niepewn...