Wyszedłem z pokoju i ruszyłem w stronę sypialni rodziców, która znajdowała się na końcu korytarza. Zapukałem do drzwi ale odpowiedziała mi cisza. Liczyłem na to, że jednak otworzy mi drzwi. Myliłem się. Spróbowałem jeszcze kolejny raz i kolejny. Ale cisza nadal górowała. Chwyciłem za klamkę, na próżno. Drzwi były zamknięte na klucz.
Poddałem się.- Przepraszam mamo - odwróciłem się i ruszyłem spowrotem do swojego pokoju.
Zamknąłem drzwi i usiadłem na łóżku. Miałem tego wszystkiego cholernie dosyć. Nie to, że moja kochana Emily walczy o życie. To jeszcze moi rodzice kłócą się cały czas o to samo i jedno w kółko. Z oczu zaczęły płynąć łzy. Podobno chłopaki nie płaczą czyż nie?
To nie prawda.
Chłopaki też mają uczucia. To fakt, niektórzy są totalnymi dupkami, i jedynie o czym myślą, to o przeleceniu każdej dziewczyny w mieście. Pomijając to, że to jest dla nich zabawa i nic więcej. Ale są też Ci, którzy na prawdę kochają swoje dziewczyny i okazują im uczucia. Nie tylko mówiąc, że je kochają, ale też przytulają, całują, mówią słodkie słówka, zabierają tu i tam, kupują prezenty, pocieszają gdy nie mają humoru, dają jedzenie, jak coś się dzieje złego to pomogą. Ale przede wszystkim kochają za charakter, nie tylko za wygląd. To się dopiero nazywa prawdziwa miłość.***
To, że był już wieczór, powinienem zejść na dół i pójść zjeść kolacje. Szczerze mówiąc to jakoś nie byłem głodny. Ale wstałem i ruszyłem na dół.
Od razu poczułem zapach, dopiero co zrobionego jedzenia. Było to ciasto czekoladowe i różne ciasteczka. Ujrzałem moją rodzicielkę w kuchni, stojącą przy kuchence i robiąc dekoracje do ciastek. Ale ojca nie widziałem.- Hej, a to z jakiej okazji? -oparłem się o ścianę.
- A musi być okazja, żebym zrobiła ciasto? - odwróciła się i lekko uśmiechnęła.
- Nieee, tak się tylko pytam. Myślałem, że jest jakaś dziś uroczystość. - podszedłem do stołu i wygodnie usiadłem na krześle.
- Częstuj się śmiało. - wskazała palcem na ciasto od razu odwracając się.
U kroiłem sobie kawałek ciasta. I skosztowałem go.
- Mmm! Niebo w gębie! - mówiąc z pełną gębą, sięgnąłem po kolejny kawałek.
- Cieszę się, że Ci smakuje. - podeszła do mnie i postawiła ciepłe kakao na stół. Lekko się uśmiechnęła, i przysiadła się do mnie. Odwzajemniłem uśmiech. Kontynuując dalsze jedzenie.
CZYTASZ
Wszystko od nowa [ZAWIESZONE]
Nouvelles"Leżała nieprzytomna ale wraz była śliczna, mimo zabandażowanych części ciała gdzie miała szwy po operacjach. Nadal ją kochałem i wierzyłem w to, że któregoś dnia się wybudzi i wszystko będzie tak jak dawniej. Ale cały czas musiałem czekać w niepewn...