Wychodząc ze szpitala skierowałem się w stronę mojego samochodu. Wsiadłem do niego, odpaliłem silnik i ruszyłem w drogę. Jechałem może z pół godziny. Podróż minęła mi jakoś szybko.
Gdy dojechałem na miejsce ulice były puste. Nic dziwnego, był koniec października i zaczynało się robić coraz zimniej.
Wysiadłem ze samochodu i udałem się w stronę białego domu, mojego domu. Otworzyłem drzwi wejściowe, na przedpokoju zdjąłem kurtkę i buty. Idąc przez korytarz na górę usłyszałem kłótnie w salonie. Ale nie miałem ochoty w nich uczestniczyć. Więc udałem się do swojego pokoju, zamykając za sobą drzwi. Wciąż było słuchać wrzaski na dole. Nie miałem ochoty siedzieć w domu. Sięgnąłem po komórkę i wykręciłem numer do Lucasa. Po drugiej stronie usłyszałem jego głos.
- Siema stary, co jest? - po jego głosie, wiedziałem, że go wybudziłem ze snu.
- Cześć. Słuchaj, mogę dziś u ciebie spać? - westchnęłem czekając na odpowiedź.
- Jasne, spoko. Wbijaj. - obydwoje wiedzieliśmy to jest skutkiem tego.
Nie musiałem mu mówić. Dobrze wiedział o tym, że moi starzy się kłócili. Zakończyliśmy rozmowę i wziąłem rzeczy ze sobą i wyszłem z domu. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem w kierunku Lucasa domu.Kilkanaście minut później byłem u niego przed domem. Zaparkowałem samochód i skierowałem się do piwnicy. Zawsze czekał tam na mnie i tak było. Spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach, dobrze wiedział, że oprócz radzenia sobie to co się stało z Emily to jeszcze problemy w domu. Zaczęło to mnie przerastać ale wiedziałem, że mogłem na niego liczyć.
Znaliśmy się od dziecka, jest moim najlepszym kumplem. Uśmiechnąłem się do niego, uciskając się z nim. Weszliśmy bez słów do zewnątrz. Kierowaliśmy się do jego pokoju. Rzuciłem torbę z rzeczami na podłogę i usiadłem na łóżku. Jedynie o czym marzyłem to o gorącej kąpieli i o spaniu. Spojrzałem na Lucasa, który sięgnął po słuchawki i pada kontynuując granie na xboxie.
Wziąłem rzeczy na zmianę i poszłem się wykąpać. Wróciłem do niego może po pół godzinach. Ale nie był już wpatrzony w ekran telewizora tylko siedział czekając na mnie.
- Znowu Twoi starzy się pokłócili o to samo czy coś nowego? - sięgnął po pilot wyłączając telewizor i znowu spojrzał na mnie oczekując odpowiedzi.
- To samo. Nadal się kłócą ze sobą. Bym nawet powiedział że jest coraz gorzej. - odpowiedziałem wycierając ręcznikiem mokre włosy.
- Oj stary, Ty to chyba masz szczęście w nieszczęściu. - westchnął.
- Ale doceniam Ciebie za to, że nie załamałeś się po całej sytuacji z Emily. No i ze swoimi starymi. Musi być Ci ciężko. Ale wiesz o tym, że zawsze Ci pomogę. -chciałem o tym z nim pogadać ale z drugiej strony nie miałem ochoty. Najlepiej rzuciłbym się na łóżko i poszedł spać.
- Wiem stary, dzięki za to wszystko. - kiwnąłem mu głową.
Sięgnąłem po telefon i go odblokowałem. Pierwsze co ujrzałem to te zdjęcie, nasze zdjęcie, moje i Emily. Brakowało mi jej. Ale co mogłem zrobić? Nic. Musiałem czekać. Błagałem w środku, żeby się nie rozbeczeć przy Lucasie. Ale chyba moje błagania nic nie pomogły. Po chwili zacząłem płakać jak niemowlę. Tak bardzo mi jej brakowało. Tak bardzo tęskniłem za moją kochaną Emily. Chciałem uwierzyć, że to jest jednak koszmar i ja śnię. Ale gdy poczułem dłoń Lucasa na moim barku wiedziałem, że to się wszystko dzieje na prawdę. I po raz kolejny moje błagania poszły w las. Nie wiem ile minęło zanim się uspokoiłem i odpłynąłem w sen.
××××××××××××××××××××××××××××××××××××
Hejka!
Ogólnie dziś dodaje nowy dział. Jest krótszy niż poprzedni ale cóż mam nadzieję, że nie ma nic w tym złego.
Buziaki!
××××××××××××××××××××××××××××××××××××
CZYTASZ
Wszystko od nowa [ZAWIESZONE]
Short Story"Leżała nieprzytomna ale wraz była śliczna, mimo zabandażowanych części ciała gdzie miała szwy po operacjach. Nadal ją kochałem i wierzyłem w to, że któregoś dnia się wybudzi i wszystko będzie tak jak dawniej. Ale cały czas musiałem czekać w niepewn...