(Perspektywa pisana ze strony Skeppy'ego)
Znowu usłyszałem jego cudowny głos. Automatycznie się uśmiechnąłem. Lubiłem go słuchać.
Nagrywaliśmy odcinek do mnie na kanał razem z Badem. Niby było tak jak zawsze, ale nie czułem się najlepiej. Bolało mnie to, że najbliższa mi osoba, osoba którą tak bardzo kocham i bez której moje życie nie miało by sensu, jest w związku z kimś innym. Na samą myśl o tym mi się zrobiło źle. Pojedyncze łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
- Hej Skeppy! Wszystko w porządku? Coś długo jesteś cicho- Spytał z troską w głosie Bad. Na chwile zatrzymałem nagrywanie.
- Tak... Wszystko jest okej...- Odpowiedziałem próbując powstrzymać kolejne łzy.
- Nie brzmisz jakby było z tobą w porządku-
Bałem się, że domyśli się że coś ze mną jest nie tak. Od niedawna krew zaczynała mi się lać z nosa i z ust, a na dodatek płatki kwiatów wylatywały razem z cieczą. Poczułem jak znowu płatki drażnią mi gardło. Zacząłem automatycznie kaszleć zasłaniając ręką usta i nos.
- Skeppy? Dobrze tam u ciebie?-
Chciałem mu powiedzieć, że nie, że z jakiegoś dziwnego i niewyjaśnionego powodu kaszle aktualnie kwiatami, że chciałbym żeby teraz ze mną był przytulił mnie, cokolwiek, ale nie mogłem nic powiedzieć. W końcu przestałem. Mogłem na spokojnie oddychać. Spojrzałem na swoje ręce. Były całe w krwi i odłamkach jakiegoś kwiatu. Ledwo słyszalnym głosem powiedziałem.
- Bad... Możemy dokończyć nagrywanie jutro? Dzisiaj nie mam na to siły...- Mój głos zdradzał, że czuje się słabo.
- Jasne... Ale... Co się z tobą dzieje? Jesteś chory?-
- Chyba tak...-
- To idź się połóż spać- Powiedział stanowczo, ale w jego głosie nadal dało się usłyszeć troskę.
- Dobrze mamo- Powiedziałem i cicho się zaśmiałem na co on zareagował tak samo. Rozłączyłem się i wyłączyłem komputer. Położyłem się na łóżku i patrzałem się w sufit. Zacząłem rozmyślać, co ma jakaś jego dziewczyna, czego nie mam ja?
Brakowało mi głosu Darryla. Jego głos miał coś w sobie co sprawiało, że czułem się spokojny. Lubiłem go słuchać a naprawdę słodki był kiedy się wkurzał...
Na samą myśl o nim moje policzki nabrały różowego odcieniu. Westchnąłem i postanowiłem się chwile przespać.
Znowu miałem ten sam sen. Płakałem i siedziałem na nogach. Bad do mnie podszedł oraz spojrzał się na mnie z rozczarowaniem w oczach. Nie mogłem znieść jego wzroku na sobie, ale nadal go czułem. Zacząłem się lekko trzęś. Nagle usłyszałem jak dziewczyna podeszła do niego. Objęła go w talii a tamten zarzucił swoje ręce na jej szyi. Pocałowali się namiętnie, a ja mogłem się tylko patrzeć. Nie mogłem odwrócić wzroku ani się ruszyć. To mnie bolało, ale jak przestali się całować, Julka, jego dziewczyna zaczęła mnie wyzywać i śmiać się ze mnie, a Bad się na to patrzył z wrednym uśmieszkiem. Nie mogłem wytrzymać jego wzroku na sobie. Na szczęście się wtedy obudziłem. Cały w łzach. Trzęsąc się.
Julia i Bad byli razem od jakoś miesiąca. Od tamtego czasu zaczęła się ze mną dziać dziwna rzecz. Te kwiatki i krew. Nie mogłem tego w żaden sposób zrozumieć.
Spojrzałem na wyświetlacz telefonu. Zobaczyłem, że niedługo po tym jak zasnąłem, napisał do mnie Darryl. Lekko się uśmiechnąłem przez łzy. Postanowiłem sprawdzić co do mnie pisał.
Daryś;
Hej Zak... Wszystko w porządku?
Chciałbyś pogadać?
Wyspałeś się?Uśmiechnąłem się wiedząc, że się o mnie martwi. Jako przyjaciela, ale nadal. Postanowiłem mu odpisać.
Zak;
Wszystko jest już dobrze... Nie musisz się martwić :)
I tak, wyspałem sięNie było to prawdą. Przez koszmary dręczące mnie w nocy nie mogłem spać. Wiecznie czułem się nie wyspany. Bałem się kogokolwiek spotkać bo byłem aktualnie w złym stanie. Moje oczy były wiecznie podkrążone, bardzo schudłem, bo nie byłem w tym stanie cokolwiek jeść.
Przeglądając telefon zauważyłem, że Bad mi odpisał. Sprawdziłem jego wiadomość.
Daryś;
Ale na pewno już lepiej?Zak;
Spokojnie... Nie musisz się o mnie martwićDaryś;
Nie mów tak... Jesteśmy przyjaciółmi i wiesz, że jak coś się dzieje zawsze możesz mi powiedzieć, ok?Zak;
Ok"Przyjacielem"... Właśnie o to chodzi, że nie chce być tylko twoim przyjacielem.
Po moich policzkach znowu zaczęły spływać łzy. Nie chciałem przyjąć do wiadomości, że on jest z kimś innym. Gdy tylko o tym usłyszałem załamałem się. Nie mogłem tego wytrzymać, wstałem i wziąłem ostrze do ręki. Jednak gdy miałem zrobić pierwszą kreskę na skórze zadzwonił mój telefon. Zignorował bym to gdyby to nie był Bad. Podszedłem do telefonu, wytarłem łzy i odebrałem.
- Hej...- Odezwałem się i włączyłem głośnik na głośnomówiący.
- Hej Skeppy- Powiedział swoim słodkim głosem.
- Po co dzwonisz?-
- Mam dobrą wiadomość!-
- Jaką?-
- Przyjeżdżam za miesiąc razem z Julką do twojego miasta!-
- To świetnie-
Z jednej strony się cieszyłem bo miałem możliwość spotkania się z chłopakiem, ale z drugiej... Chyba nie wytrzymam widoku nowej pary.
Rozmawialiśmy chwile jeszcze a potem się rozłączyliśmy. Bad mi humor trochę poprawił. Już nie miałem zamiaru zrobić nic głupiego, ale wiedziałem, że w końcu to się stanie. Schowałem ostrze i postanowiłem poprzeglądać media społecznościowe.
Gdy tylko władował mi się instagram zobaczyłem zdjęcie Darryla wstawione przez jednego z fanów. Polubiłem je i patrzałem się przez dłuższy czas na jego twarz. Nawet nie zauważyłem kiedy się zarumieniłem. Gdy skończyłem się na niego patrzyć postanowiłem przeglądać dalej. Nie było nic ciekawego. Przewinąłem do góry i zauważyłem fanowski obrazek z shipu mojego z Badem. Gdy tylko go zobaczyłem zarumieniłem się i posmutniałem. Chciałbym, żeby tak było. Żeby Darryl nigdy nie zakochał się w tej dziewczynie. Żeby oni nigdy nie byli parą.
Postanowiłem wpisać w przeglądarkę nazwę naszego shipu. Na widok wszystkich tych obrazków się smutno uśmiechnąłem. Pomimo, że wydawało mi się to dziwne i nie odpowiednie wobec chłopaka postanowiłem dalej oglądać rysunki. Było ich bardzo dużo a ja miałem czas. Nie miałem co robić a wiedziałem, że siedzenie czy leżenie i rozmyślanie o tym wszystkim nie pomoże mi w żadnym stopniu. Bardziej by pogorszyło wszystko a więc po prostu przeglądałem. Kilka z nich zapisałem sobie bo były bardzo ładne. Nawet nie wiedziałem, że mam takich zdolnych widzów.
W taki sposób spędziłem kilka godzin. Obejrzałem wiele filmików, wyrywków z naszych livów gdzie były "słodkie" momenty. Nawet większości tego co usłyszałem nie zbyt pamiętałem. Jednak smutno mi się zrobiło po obejrzeniu tego wszystkiego. Wiedziałem, że tak nigdy nie będzie, że Bad nigdy nie odwzajemni moich uczuć. Czasem się zastanawiałem dlaczego jeszcze żyje. Znowu miałem takie przemyślenia.
Chciałem to wszystko skończyć...
CZYTASZ
|×| Krwawe Kwiaty |×| SkepHalo |×| Hanahaki |x|
FanfictionHanahaki to Japońska legenda zwana "Chorobą kwiecistych płuc". Udziela się ona osobie, która czuje mocno nie odwzajemnione uczucia do innej osoby. Jej objawami są m.i.n kaszlenie krwią oraz kwiatami. Choroba ta jest śmiertelna, jednak da się ją wyle...