Dzyń! Dzyń! Dzyń!
Rozległ się dźwięk budzika w moim telefonie. Chwila już rano? O kuźwa zasnęłam przed książka od hiszpańskiego!
Jak poparzona zeszłam z krzesełka i zaczęłam pakować książki do plecaka. Gdy już to zrobiłam wzięłam ma szybko jakieś ciuchy z szafy i czystą bieliznę. A m.in czarną bluze "F•R•I•E•N•D•S" i czarne jeansy z przetarciami. Weszłam do łazienki i wzięłam szybki zimny prysznic dla orzeźwienia. Swoje ciemne blond włosy rozczesałam i związałam w kitkę. Pomalowałam tylko rzęsy, w sumie nie wiem po co, bo w odróżnieniu od tego plastiku co chodzi do nas do szkoły się nie maluje. Umyłam zęby, wzięłam swój czarny plecak i zbiegłam po schodach na dół. Na szybko zgarnęłam tosta z serem którego zrobiła Hannah.
- Gdzie ty tak pędzisz? Nawet sie nie przywitasz ani nic. Co chłopak jakiś na Ciebie czeka? - powiedziała Hannah.
- A właśnie, dzień dobry Hannah. Pędze bo spóźnię się do szkoły, a pierwszy mam angielski z Elain. A z niej jest niezłe ziółko. I nie nie czeka na mnie żaden chłopak - powiedziałam biorąc gryza tosta.
- Dobrze to idź. Miłego dnia Alice - powiedziała miłym głosem.
- Dzięki i Tobie tez życzę miłego dnia - już zaczęłam biec, ale wróciłam sie i uścisnęłam ją. - Dziękuje za wszystko. Za tosta również.
- Dobrze idź, idź, żeby Elain sie nie wkurzyła.
- Paa! - powiedziałam biorąc kurtkę i wychodząc.
Z Hannah, mam bardzo dobre relacje. Żyjemy jak rodzina. Bynajmniej ja z nią. Bo moi rodzice nie maja zbytnio szacunku do niej. Tak samo jak z Thomasem, ale już mniej mam z nim takie relacje. Chyba to dzięki Hannah jestem tu na tym świecie. Ona zawsze mnie pocieszy jak widzi, że jestem smutna i no ogółem otacza mnie troską za co jestem jej bardzo wdzięczna. I tak wiem, że obiecałam Bryanowi, że tego nie zrobie, ale już po prostu czasem nie daje rady. I szybciej bym zobaczyła Bryana. Dzieki temu. Także no, znajdą się tam dwa czy trzy pozytywy ktore mnue skłaniają do tego aby to zrobić. Ale najprawdopodobniej nie zrobie, albo nie prędko zrobie. Chyba jak już Hannah nie będzie z nami to wtedy chyba nie wytrzymam i sie zobacze i z nią i z Bryanem.
***
- Panno Alice. Pani King! - z zamyśleń wyrwał mnie głos Elain.
- Emm...tak prze-przepraszam zamyśliłam się - powiedziałam zmieszana i poczułam wredne spojrzenia na sobie.
- Mam nadzieje że myślałaś o lekcji. A nie o chłopakach. Wracjąc do lekcji...
Serio Johnson? Musiałaś?
Ugh...pani Elain i te jej głupie komentarze. O chłopakach...pff...ona myśli, że ja mogę i mam czas myśleć o chłopakach. Jasne...bo tylko o tym myśle.
Spojrzałam na ławkę i zauważyłam małe zawiniątko leżące na moim zeszycie. Zmarszczyłam brwi i otwarłam je żeby nikt nie zauważył.
"Możemy się spotkać po lekcjach przed szkołą? To ważne.
N.S"
N.S? Noah...ehhh to pewnie jakiś kolejny "zabawny" dowcip jego i jego kolegów. Gdy Elain odwróciła sie tyłem do nas a przodem do tablicy podniosłam karteczkę na wysokość mojej brody i ją podarłam. Zrobiłam to tak żeby Noah widział. A co? To jest mój rodzaj odmowy. Pff...co on myśli? Że się zgodze po tych wszystkich latach nękania? Oj nie, nie, nie.
Z Noah znam się od pierwszej klasy podstawówki. Zawsze się ze mnie śmiał i w ogóle. Zawsze był też lubiany. A teraz to już w ogóle, jest kapitanem drużyny i jest gwiazdeczką. Całą podstawówke musiałam ścierpieć jego głupie przytyki i żarty, a teraz złożyło się, że nadal chodzimy do tej samej szkoły. To samo ze Stevenem, Marinette, Kylie i Scottem. Też znam ich od pierwszej klasy podstawówki. Zawsze się ze mnie śmiali razem z Noah. Od pierwszych dni tutaj stali się bardzo popularni, przy czym mnie oczernili. Od zawsze bylam ta kujonka ktorej nikt nie lubi (tylko Bryan lubil). To znaczy haha "lubią" mnie, ale jak chcą kase. Wszyscy wiedzą, że moan rodzina jest obrzydliwie bogata. Albo jak sa projekty w parach. To wtedy wszyscy mnie lubią. Bo no wiadomo no łatwa szóstka. Najlepsza uczennica. Ta...od zawsze jestem wykorzystywana. Ale jeszcze ten rok kolejny i koniec. Dalej idę do College'u z dala od tych wszystkich ludzi. No chyba, że sobie cos w koncu zrobie. To moja przygoda sie zakończy wcześniej.
CZYTASZ
(Nie)idealna
RomanceAlice to 17-letnia uczennica z której każdy może brać przykład. Ma same szóstki i zawsze zajmuje miejsce w jakichś konkursach oraz projektach. Przez wszystkich kochana i "idealna". Jednak nikt nie wie co kryje się pod tym niepozornym uśmiechem. Czy...