Nauka, nauka i nauka. Muszę mieć same dobre oceny jeśli chce być neurochirurgiem, tak jak to zaplanowali moi rodzice. Nie chce ich zawieść. Muszę być najlepsza. Muszę się dostać na Oxford. Innej opcji nie ma. Muszę być najlepsza. Tak przystało na córkę King'ów. Moja mama, Natalie jest szefem największej korporacji w USA. Mój tata Mark jest lekarzem światowej sławy. No więc jak się ma takich rodziców to nie można ich schańbić. Chociaż czasem mam juz dość. Mam dość nauki, szkoły i byciu we wszystkim najlepsza. Chcę odpocząć. Chce być normalną siedemnastolatką która szaleje na imprezach i ma paczkę przyjaciół. A ja? Ja siedzę w tych książkach dzień w dzień, nie mając ani chwili dla siebie. A to nie chodzi o to żeby korzystać z życia i dobrze się bawić? No cóż może się tym razem mylę. Nie wiem. Odkąd pamiętam siedzę z głową w książkach.
Dobra Alice! Skupienie. Trygonometria... jej przedmiotem badań są związki miarowe między bokami i kątami trójkątów oraz funkcje trygonometryczne...brzmi nawet łatwo. Posiedzę tak z godzinę nad tym i się nauczę. Drobnostka. Gorzej z Fizyką. Ale przeżyje.
- Alice! - usłyszałam wołanie mojej mamy.
- Tak?
- Pozwól na chwile.
Zamknęłam książkę od matematyki i wstałam z krzesła. Gdy zeszłam na dół to moja mama stała w salonie z założonymi rękami na piersi.
- Alice co to jest? - pokazała mój sprawdzian.
- No sprawdzian z Fizyki.
- Tyle wiem. Ale pięć? 98%? Alice stać cię na sześć! Jak możesz tak chańbić nasze nazwisko?! Powinnaś mieć szóstki, a nie! Piątka...kto to widział...
- Ale ma-
- Żadne mamo! Idź i zniknij mi z oczu. Masz się uczyć i oddaj telefon - co?
- Ale to mój telefon, to moja własność - powiedziałam.
- Jeszcze mi pyskuje. Masz szlaban! I oddaj ten telefon - wyciągnęła rękę czekając aż oddam telefon.
Wyciągnęłam posłusznie urządzenie z kieszeni i oddałam je w jej ręce. No tak mogłam dostać pięć. Jestem okropna...
- Idź do swojego pokoju.
- Ale...
- Idź!
Skierowałam się w stronę schodów i weszłam na górę kierując się do swojego pokoju. Poczułam jak łzy spływają mi po policzkach.
Naprawdę jestem tak złą córką? Naprawdę aż tak mama mnie nie kocha? Eh...jestem okropna. Jak mogłam w ogóle dostać pięć? Dlaczego nie sześć? Przecież potrafię...
Podeszłam do szuflady i zaczęłam w niej czegoś szukać. Gdy juz znalazłam popatrzałam na to. Takie ostre, srebrne i błyszczące. Coś co uwolni mnie od zmartwień chociaż na chwilę.
Poszłam do łazienki która znajduje się w moim pokoju. Podeszłam do umywalki i puściałam bieżącą wodę. Po chwili zaczęła płynąć czerwona ciecz. Taka wręcz bordowa. Spływała razem z wodą do odpływu.
***
Oto i jest prolog rozpoczynający moją...uwaga uwaga...werbel proszę. Drugą już książkę!
UWAGA!
W TEJ KSIĄŻCE BĘDĄ NIEKTÓRE RZECZY KTÓRYCH NIE POWINNY CZYTAĆ OSOBY PONIŻEJ 12 ROKU ŻYCIA. CZYTACIE TO NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ I NIE PONOSZE KONSEKWENCJI ZA JAKIEŚ KOSZMARY W NOCY CZY COŚ W TEN DESEŃ.
NIE NALEŻY NAŚLADOWAĆ GŁÓWNEJ BOHATERKI I INNYCH BOHATERÓW POWIEŚCI POD WIELOMA WZGLĘDAMI, TAKIMI JAK: SPOŻYWANIE ALKOHOLU I INNYCH UŻYWEK ALBO SAMOOKALECZANIA SIĘ.
Opublikowano: 23.01.2021r
Poprawiono: 01.10.2021r
![](https://img.wattpad.com/cover/250594298-288-k505962.jpg)
CZYTASZ
(Nie)idealna
RomanceAlice to 17-letnia uczennica z której każdy może brać przykład. Ma same szóstki i zawsze zajmuje miejsce w jakichś konkursach oraz projektach. Przez wszystkich kochana i "idealna". Jednak nikt nie wie co kryje się pod tym niepozornym uśmiechem. Czy...