Tak jak kazała tak zrobiłam. Poszłam do swojego pokoju i otworzyłam ksiażkę od biologii.
Ehh...wiedziałam, że tak będzie...na prawdę ich zawiodłam. I to bardzo. Teraz żałuje, że w ogóle poszłam na tą impreze. Już nigdy chyba na żadną nie pójdę. Najpierw muszę skończyć szkołę i college. Później będę myśleć o imprezach i chłopakach. Teraz dopiero żałuje, że tam poszłam. Nigdy więcej. Nigdy!
***
- A niech cię tylko nie będzie jak przyjdę po ciebie - powiedziała groźnie mama gdy wysiadałam z samochodu.
Zamknęłam drzwi od pojazdu i zaczęłam iść do szkoły. Gdy szłam podszedł do mnie Noah.
- I jak tam po imprezie?- spytał zadowolony chłopak.
- Nie mogę z Toba gadać - powiedziałam dalej idąc przed siebie.
- Dlaczego?
- Po prostu nie mogę - przyśpieszyłam kroku.
- Alice... - chłopak stanął przede mną i zasłonił mi drogę. - Coś się dzieje? Coś zrobiłem nie tak?
- Daj mi po prostu spokój... - powiedziałam ze spuszczoną głową.
- Alice spójrz na mnie - nie posłuchałam. - Alice... - chłopak złapał za mój podbrudek i podniósł mi głowę przez co byłam zmuszona spojrzeć na niego. - Co sie dzieje?
- Nic. Zostaw mnie.
- Nie kłam.
Złapałam za jego ręke, która trzymała mój podbrudek i odepchnełam ją. Wyminęłam chłopaka i poszłam na lekcje hiszpańskiego.
Ugh...niech Noah się ode mnie odwali w końcu. To przez niego. Mam go dość.
Weszłam do klasy i usiadłam na swoim miejscu. Wypakowałam książki do Hiszpańskiego i czekałam na dzwonek.
Jak tak to ma teraz wygladać to ja dziękuje. Rodzice mnie będą wszędzie wozić i nigdzie już nie wyjdę. No chyba, że sie wymknę oknem u siebie. Tylko będę musiała sie wspinac i schodzić po rynnie. Chyba wole już nigdzie nie iść. Jak im troche przejdzie to Darius mnie będzie mógł wozić. Ale to dopiero za przypuszczam dwa miesiące. No tak jakoś.
- Buenos días a todos! - weszła do klasy moja nauczycielka hiszpańskiego
- Buenos días - powiedziałam znudzona.
- ¿Hola Alice que esta pasando? (tłum. z j.hiszpanskiego "halo Alice co sie dzieje?") - spytała pani Smith.
- Nada señora Smith (tłum. z j.hiszpańskiego "Nic, pani Smith") - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
- Bueno, Estimados alumnos, en esta lección intentaremos... (tłum. z j.hiszpanskiego "Drodzy uczniowie, w tej lekcji postaramy się...")
Ehh...no tak. A każdy mi w to wierzy. Jestem serio dobrą aktorką. Halo Oskar sie należy.
- Alice! - nauczycielka wybiła mnie z zamyśleń.
- ¿Escucha? (tłum. Z j.hiszpańskiego "Słucham?") - spytałam
- ¿Qué está pasando contigo? No escuchas lo que digo (tłum. z j.hiszpańskiego "Co się z Toba dzieje? W ogóle nie słuchasz tego co mówię") - powiedziała ze złością pani Smith.
- Lo siento, señorita Smith... (tłum. z j.hoszpańskiego "Przepraszam pani Smith") - powiedziałam ze spuszczoną głową.
- Bueno, Volvamos a la lección... (tłum. z j.hiszpańskiego "Dobrze, wracając do lekcji...")
![](https://img.wattpad.com/cover/250594298-288-k505962.jpg)
CZYTASZ
(Nie)idealna
RomanceAlice to 17-letnia uczennica z której każdy może brać przykład. Ma same szóstki i zawsze zajmuje miejsce w jakichś konkursach oraz projektach. Przez wszystkich kochana i "idealna". Jednak nikt nie wie co kryje się pod tym niepozornym uśmiechem. Czy...