Dwudziesty szósty vol.3

2.6K 167 18
                                    

Nie jestem w stanie powiedzieć jak szybko działy się następne rzeczy.

Nadzieja, szczęście i ten tak dawno nie widziany błysk w oczach Caluma.

Jego dłoń sięgająca do mojego karku, by jak najszybciej przyciągnąć mnie do pocałunku.

Ja łapiąca go za kark i bez ogródek łącząca nasze usta w jeszcze bardziej spragnionym niż poprzedni pocałunku.

Dłonie Caluma na mojej tali sprawiające, że miałam wrażenie, iż ogień trawi mnie od środka.

Szarpnięcie windy oznaczające, że blaszane pudło jednak postanowiło działać.

No i my stający w popłochu na równe nogi. Oboje rumiani z przyspieszonymi oddechami. Czułam na sobie spojrzenie Caluma, jednak udawałam, że chłopak wcale nie wierci mi dziury w brzuchu. Kiedy tylko winda zatrzymała się z charakterystycznym piknięciem bez słowa otworzyłam drzwi z ulgą spoglądając na Luke'a i jak mniemam pana mechanika który nie wydawał się być szczęśliwy z bycia w pracy o dwunastej w nocy.

-Nareszcie.-westchnęłam podchodząc do przyjaciela i gdy tylko wręczył jakiś banknot mężczyźnie złapałam go za rękę ciągnąc do wyjścia. Widziałam, że był zdezorientowany jeszcze bardziej niż ja sama. Niemal wybiegłam z bloku przytłoczona tym co właśnie miało miejsce.

-Nina!-drgnęłam na dźwięk swojego imienia z ust nikogo innego jak samego Caluma Hooda, jednak nie odwróciłam się. Dalej uparcie szlam przed siebie chcąc po prostu uciec. -Nins proszę cię!-poczułam szarpnięcie za dłoń i przez Luke'a zmuszona byłam się zatrzymać.

-Co tu się do cholery dzieje?-zapytał dając mi czas na odpowiedź, a Calowi na podejście do nas.-Co do cholery zrobiłeś Hood?

-Luke nie wtrącaj się.-Calum warknął na blondyna, a ten opacznie odebrał ten gest. Stanął między nami zaciskając pieści i lekko odpychając mojego byłego chłopaka. -Idioto nic nie zrobiłem!-Cal nie był mu dłużny i mimo różnicy wzrostu bez problemu wykonał ten sam ruch.

-To czemu ona znowu od ciebie ucieka?

Stojąc, za plecami Luke'a miałam wrażenie, że obaj zdawali się zapomnieć o tym, że stoję obok i słyszę każde słowo.

-Wciąż tu jestem.-stanęłam obok nich wzdychając sfrustrowana. Mało razy widziałam by Hood i Hemmings się kłócili, ale zawsze szło o mnie.

-To powiedz co zrobił.-Luke był szczerze powiedziawszy wściekły. Zawsze żartowaliśmy, że jest moim starszym bratem jakiego nigdy nie miałam, ale teraz pierwszy raz czułam jakby naprawdę tak było.

-Nic złego.-powiedziałam już dużo spokojniej niczym zganione dziecko.

-Czyli?

-Powiedziałem, że wciąż ją kocham. Lepiej ci?-Calum z którego też kipiała złość ironicznie uśmiechnął się do chłopaka, a potem spojrzał na mnie. -Jeśli będziesz chciała porozmawiać zamiast przestać uciekać, to wiesz gdzie mieszkam. -i odwróciwszy się na pięcie zaczął iść w przeciwną stronę.

—————————
02.01.2021

Second try [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz