Siedemdziesiąty vol.3

2.5K 178 4
                                    

-Okej Clifford.-wyciągnęłam frytkę w stronę blondyna, a on bez oporów zjadł mi ją z ręki.-Przekupiłeś mnie jedzeniem, ale gdzie do cholery jedziemy teraz?-zapytałam zapychając swoją buzie nugetsami i po zdjęciu butów podciągając stopy pod tyłek.

-Niespodzianka.

-Odbierasz mnie z uczelni i wywozisz poza miasto. To raczej brzmi jak porwanie.-zauważyłam, karmiąc go kolejną frytką gdy otworzył usta.

-Nie jęcz cukiereczku.-wywrócił oczami, a ja z westchnieniem przestałam drążyć temat.

Nie podejrzewam, by przyjaciel mojego chłopaka, a mój dawny idol zamierzał mi coś zrobić.

-Jak sesja?

-Chyba zdana.-wzruszyłam ramionami uśmiechając się szeroko. -A jak przygotowania do ślubu?

-Świetnie! Niedługo będziemy z Crys zapraszać gości. Nie mogę uwierzyć jakim jestem szczęściarzem...-i tym sposobem rozpoczęłam temat rzekę, bo chłopak okazał się zdecydowaniem bardziej zafiksowany tematem niż myślałam. Słuchałam o przymiarkach garnituru, poszukiwaniu sali, oraz o tym, że ostatecznie chyba postawili na ślub w plenerze.

-Ej! Ej! Ej!-przerwałam Michaelowi gdy zauważyłam, że zjeżdżamy z głównej drogi. -Gdzie ty jedziesz!?- pisnęłam prostując się na siedzeniu i patrząc z lekkim przerażeniem na blondyna który jak gdyby nigdy nic jechał do lasu. -Michael!?-czułam jak stres obezwładnia całe moje miało, a łzy nachodzą mi do oczu.

Boże nie znowu.

-Michael proszę...-mój płaczliwy ton dopiero zwrócił uwagę chłopaka. Uśmiech szybko zniknął z jego twarzy, a pojawiło się na niej niemal takie same przerażenie jak i na mojej. -Gdzie jedziemy?-zapytałam zmartwiona.

-Boże Nina...ty chyba nie myślisz, że ja...

-Gdzie jedziemy Mike?-przerwałam patrząc w zielone oczy które teraz wyrażały troskę.

-Calum poprosił mnie bym cie tu przywiózł.- wydukał jąkając się nieco i patrząc na mnie przepraszająco.- Nie pomyśleliśmy, że możesz poczuć się...przepraszam powinienem ci powiedzieć.

-Jest okej.-uśmiechnęłam się pokrzepiająco i z westchnieniem oparłam się o fotel. Dobra przyznaje, przesadziłam. Jednak po tym co mnie ostatnio znowu spotkało było to zrozumiałe. -Możemy jechać.

-Tylko nie mów Calumowi, że się wygadałem.-prośba w głosie Clifforda była urocza.

-Obiecuje.-powiedziałam klepiąc go po ramieniu.

—————————
12.02.2021

Second try [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz