Czwarty vol.3

2.9K 154 18
                                    

-Dużo łatwiej byłoby zrzucić tę walizkę przez okno.-Luke ewidentnie był zmęczony tachaniem mojego bagażu. Wywróciłam na niego oczami niosąc worki ze śmieciami.

-A ciebie razem z nią. -wywróciłam oczami na narzekania przyjaciela- Uparłeś się, że mam u ciebie mieszkać przez tydzień to nie jęcz. - powiedziałam idąc przed nim i otwierając mu drzwi. -Pamiętaj tylko, że za tydzień masz mi to wnieść.

-Za tydzień to poprosisz Caluma.-mruknął, sprawiając, że zatrzymałam się w pół kroku. Przemilczałam to jednak, wyrzuciłam śmieci i złapałam kluczki od mojego auta.

-To spotkamy się u ciebie.-powiedziałam ruszając w stronę mojego ukochanego czterokołowca.

-Chcesz jechać tym czymś?-zapytał unosząc brew i patrząc z politowaniem na mój samochód.

-Nie obrażaj Ptysia, bo skończysz marnie.-pogroziłam kluczykami w jego kierunku i nic sobie nie robiąc z jego rozbawionej miny wsiadłam do auta i pierwsza odjechałam.

Oczywiście po drodze chłopak musiał mnie wyprzedzić trąbiąc na mnie bym przypadkiem tego nie przegapiła, a kiedy zajechałam na jego posesję, był już w domu wraz z moją walizką. Kliknęłam guzik na pilocie zamykając za sobą bramę. Tak miałam klucze do domu chłopaka, by w razie czego raz na jakiś czas tu zajrzeć.

Weszłam do środka wpadając na młodego mężczyznę niosącego jakieś pudło. Odskoczyłam od niego w ostatniej chwili.

-Przepraszam panią.-panika w jego głosie była urocza.

-Daj spokój-machnęłam ręką uśmiechając się. -Nic się nie stało.- minęłam go oglądając się za nim zdziwiona. Weszłam w głąb domu dostrzegając blondyna rozmawiającego tym razem z jakąś kobietą.

-O jesteś nareszcie. Bałem się, że to auto rozkraczyło się po drodze.-przewróciłam oczami na jego zaczepkę spoglądając na kobietę w średnim wieku stojącą przed chłopakiem.

-Dzień dobry.-uśmiechnęłam się przyjaźnie wyciągając dłoń na przywitanie.

-Dzień dobry pani. -kobieta uścisnęła ją.

-To jest właśnie moja przyjaciółka o jakiej mówiłem, jakby coś się działo, proszę śmiało jej pytać.-Luke poklepał mnie po plecach i nie zważając na moje zdziwienie zostawił z kobietą która zaczęła pytać o to co mają podawać i w jakiej kolejności. Dopiero podczas rozmowy z nią zorientowałam się, że Hemmings zamówił katering, oraz, że ten nieszczęsny grill nie odbędzie się w kameralnym towarzystwie.

————————-
19.12.2020
Dobra, a teraz serio koniec już

Second try [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz