Siedemdziesiąty siódmy vol.3

2.2K 177 6
                                    

Podczas jedzenia wspólnego śniadania którym została pizza zamówiona przez Michaela bacznie obserwowałam parę podejrzaną o przyszłe bycie rodzicami. Jednak zachowanie Ashtona i Kaykay było dosyć nietypowe. Żadne z nich nie pałało radością, nawet przeciwnie, wydawali się być przybici, a Ash wobec dziewczyny był wyraźnie nadopiekuńczy. 

Czując szczypnięcie w udo oburzona spojrzałam na Caluma który patrząc na mnie pretensjonalnie otarł sos z koszulki jaką miałam na sobie.

-Gapisz się.-szepnął cichutko, by nikt poza mną tego nie usłyszał.

-Bo się martwię.-powiedziałam równie przyciszonym głosem zaraz klnąc pod nosem gdy ponownie sos z pizzy znalazł się na moim udzie.

-Nins mogę na ciebie wylać ten sos jak tak bardzo tęsknisz za tym wspomnieniem, Mike rozbawiony spojrzał na mnie unosząc opakowanie z sosem nad moją głowę.

-Nie proszę!-skuliłam się uciekając od pojemnika nad moją głową i nawet nie jestem pewna w jaki sposób, ale unikając groźby blondyna w jakiś sposób trąciłam jego dłoń sprawiając, że opakowanie wylądowało na jego czuprynie.-Boże Mike.-aby ukryć rozbawienie zakryłam twarz dłońmi.-Nie chciałam!-zapewniłam nie mogąc się powstrzymać i zaśmiałam się głośno. Widok chłopaka z czerwonym sosem na głowie był wart zapamiętania.

Jak widać Ashton czytał mi w myślach, bo chwilę później zobaczyłam błysk flesza i już kilka chwil później zdjęcie Clifforda krążyło po twitterze z podpisem "5SOUCE".

-Nina...-ostrzegawczy głos Sierry zwrócił moją uwagę na Michaela, ale zanim zdążyłam zareagować drugie opakowanie wylądowało na mojej głowie, a chwilę później ramiona starszego chłopaka owinęły się wokół mnie.

-Mike ja to jadłem!-oburzony ton Luke'a dotarł moich uszu.

Śmiejąc się, no bo co innego mi pozostało, spojrzałam na chłopaka i widząc sos płynący po twarzy chłopaka polizałam go po policzku, akurat w momencie gdy Ashton ponownie błysnął fleszem.

-Calum zabieraj ją!-Mike ze śmiechem odepchnął mnie w ramiona Caluma który także zaraz został umazany sosem.

-Znowu jesteś naszym piątym sosem.-zaśmiał się czekoladowooki. Uśmiechnęłam się na pozornie nieprzyjemne wspomnienie z liceum.

-A smacznym?-zapytałam także nawiązując do tego wydarzenia.

-Moim ulubionym.-zapewnił i nie zważając na to, że mamy towarzystwo z pasją złączył nasze usta delikatnie układając dłoń na moim policzku. A ja mogę przysiąc, że moje serce omal nie wyskoczyło mi z piersi, byle tylko być jak najbliżej Caluma Hooda.

---------------

26.02.2021

Second try [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz