Cassiopeia

653 31 3
                                    

– To daleko? – zapytała Elaine kiedy przedzierali się przez ciemne zarośla.
Nie mogła wyliczyć ile razy już potknęła się o jakiś korzeń, albo dostała gałęzią w twarz.
– Nie. – odpowiedział Will.
– Gdzie my tak właściwie idziemy? – zadała kolejne pytanie.
– Czy musisz tyle gadać? – mruknął zirytowany Peter.
– Zważywszy na to, że jestem w nieznanym mi świecie, w którym są wróżki i syreny, nic nie pamiętam, a do tego dwójka praktycznie nieznajomych mi chłopaków prowadzi mnie w nieznanym kierunku przez ciemny las to...TAK, muszę tyle gadać.
Will zaśmiał się a Peter wywrócił oczami.

– Peter wiesz, że nie można jej ufać... – Will chyba próbował odwieść Pana od jego pomysłu.
– Wiem. – Odpowiedział bez większych emocji.
– O kim mówicie? – blondynka zadała kolejne pytanie.
– Jest... a raczej była zmiennokształtną. – zaczął Will – Na skutek klątwy została uwięziona pomiędzy dwoma wcieleniami...Kobiety i węża.
– Czyli przez zmiennokształtnych miałeś na myśli...Oni naprawdę potrafią przemieniać się?!
– Tylko niektórzy.
– Ale dlaczego uważacie, że może mi pomóc?
– Była kiedyś szamanką.
Nagle Peter stanął a Elaine idącą za nim wpadła na niego gwałtownie.
– P-przepraszam. – rzuciła.
Chłopak odwrócił się i spojrzał na nią poirytowany.
– To tutaj.– odparł.

Przed nimi znajdowała się dość sporych wielkości jaskinia.
Przez pierwsze dwie minuty stali tak w ciszy, aż w końcu ze środka jaskini zaczął wydobywać się szmer, który stopniowo narastał.
Z ciemnej jaskini wyłoniła się kobieta, miała niebieskawą skórę, w niektórych miejscach pokrytą łuskami.Od pasa w dół zamiast nóg miała ogon wielkiego węża. Jej głowę zdobił wieniec z gałęzi wokół którego wiły się węże.

– No proszę, proszę ssss...kto ją zassszczycił swoją obecnośśścią... sssam Peter Pan.
– Cassiopeia.– spojrzał na nią poważnie.
– Czego może tu sssszukać ssss... ? – wzrok kobiet spoczął na Elaine. – Chodzi o nią ssss... prawda? – powiedziała przyglądając jej się uważnie. – Co za niesssspodzianka.
Kobieta, już chciała podpełznąć do Elaine, ale Peter ręką zagrodził jej drogę.
– Podobno wiesz jak mi pomóc... Straciłam wspomnienia. – odezwała się blondynka.
– Może i wie ssss...ale to nie znaczy,że pomoże sss...
– Czego chcesz? – zapytał oschle Pan.
– Czego chce?Ssss... – pełzała wokół nich przyglądając im się. –  Chcę tego co chowa w kieszeni.– pokazała na Elaine.

Dziewczyna delikatnie wyciągnęła z kieszeni jej wisiorek.
– Tego nie mogę Ci oddać. – powiedziała stanowczo.
– A sssszkoda. –zaczęła wycofywać się do jaskini.
– Czekaj! – krzyknęła w jej kierunku dziewczyna.
Elaine westchnęła, wyglądała jakby mocno się nad czymś zastanawiała, po chwili wyciągnęła w jej kierunku rękę z wisiorkiem. – Proszę, jeśli wiesz jak mi pomóc...
Kobieta podpełzła do Elaine i wzięła go.
– Chce wiedzieć? To nie przypadek, że się tu znalazła sss...
– To już wiemy. – wtrącił Peter. – Przywróć jej wspomnienia.

 – Przywróć jej wspomnienia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Photography by: Niki LazaridouModel: Anna Aleksandra Jonynas

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Photography by: Niki Lazaridou
Model: Anna Aleksandra Jonynas

Lost boy | Peter Pan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz