—A więc prosssszę.—kobieta wskazała na ciemną jaskinie.
Elaine odruchowo złapała Petera za materiał jego bluzki.
—Idź za mną.—szepnął.
Will szedł za nimi trzymając w rękach kusze,którą miał odkąd wyszli z łodzi.
Szli w głąb ciemnej jaskini stopniowo przyzwyczajając swoje oczy do ciemności,w końcu znaleźli się w grocie oświetlonej płomieniami kilku pochodni.Na ziemi były porozrzucane kości zwierząt,o które Elaine potknęła się przy wejściu.Dziewczyna nie zauważyła,że wciąż trzyma Pana za rękaw,dopiero gdy stanęli,ten spojrzał na nią znacząco.
—Oh wybacz.—szybko puściła materiał.
Kobieta podpełzła do kociołka,który stał na maleńkim ognisku.
—Brakuje sss...kilku sssskładników—powiedziała.
—Jakich?—westchnął Peter.
—Ja pójdę.—powiedział Will.
—Ja będę szybciej.—odparł Pan.
Elaine dostrzegła uśmiech na twarzy kobiety,kiedy to powiedział,a może tylko jej się wydawało?
Kobieta podyktowała Peter'owi składniki,ale za nim ten wyszedł z jaskini spojrzał znacząco na Willa,który kiwnął głową przenosząc wzrok na blondynkę.Cassiopeia stała przy kociołku wrzucająć do niego jakieś nieznane Elle zioła.
—Będę musiała to wypić?— szepnęła do Willa.
—Nie mam pojęcia.—odszepnął.
Stali tak w ciszy kilka minut,w końcu Elaine zwróciła się do kobiety.
—Mogę cię o coś spytać?
—Już to zrobiła ssss...
—Dlaczego zostałaś przeklęta?—Cassiopeia nagle zastygła i wlepiła oczy w kociołek przed nią.—Przepraszam, to nie moja sprawa.—powiedziała szybko Elaine widząc reakcję kobiety.
—Tak sss...nie jej.—odpowiedziała i kontynuowała pracę.Will nie odrywał od niej wzroku,wzdrygając się na każdy gwałtowny ruch Cassiopei
Elaine wiedziała, że jej nie ufa, tylko dlaczego?
Dziewczyna wpatrywała się w kryształ na szyi kobiety, z którym musiała się rozstać.Wiedziała tylko, że jest dla niej czymś ważnym.Kobieta nagle odwróciła się i spojrzała na Elaine.
—Teraz ssss... potrzebuje jej serca.
Will gwałtownie zasłonił Elaine i wymierzył w kobietę kusze,ale Cassiopeia jednym ruchem ogona odrzuciła go na drugi koniec jaskini tak,że stracił przytomność.
—Will!—krzyknęła spanikowana.
—Sss...!—Kobieta wlepiła w nią, dzikie spojrzenie.
—A-ale miałaś mi pomóc.—powiedziała wystraszona,wiedząc, że nie zdąży już uciec.
CZYTASZ
Lost boy | Peter Pan
RomanceCokolwiek się wydarzy, zapominam o wszystkim kiedy jestem z tobą Nie wiem jakie to czary, ale odrywam się od rzeczywistości... Znikam w tobie, zmieniam się.Jestem szczęśliwy. 🧚♀️ ______________________________________________ Art zapożyczony, twór...