Ja, Sarada Uchiha, czułam, jakby serce miało mi się wyrwać z piersi. Wpatrywaliśmy się w siebie, a nasze naelektryzowane spojrzenia nie dawały za wygraną. Przybliżyłam twarz, zagryzając delikatnie wargę i z premedytacją uniosłam podbródek, odsłaniając szyję. Blondwłosy zamruczał cicho, widząc moje zachowanie i mimo, że raz byliśmy, a raz nie byliśmy razem, szczerze mogę powiedzieć, że Boruto Uzumaki to miłość mojego życia. Po prostu nie jest nam pisane bycie w związku, a tym bardziej poważnym związku.
— No jazda, całujcie się! — krzyknął ktoś z tłumu.
Uśmiechnęłam się lekko, czekając na ruch Uzumakiego i nie pomyliłam się. Jego usta przywarły do moich i zaczęły poruszać się namiętnie, powodując ciarki na moim ciele. Usłyszeliśmy gwizdy za sobą, a gdy oderwaliśmy się od siebie, Boruto puścił mi oko i usiadł na swoje miejsce. Również usiadłam, zarzucając swoje długie włosy za siebie i wzięłam głęboki wdech, próbując doprowadzić zarumienione policzki do normalności.
Uchiha, opanuj się! To tylko głupi Uzumaki!
Boruto zakręcił butelką, losując kolejne dwie osoby do naszej gry i widziałam, że kątem oka przypatruje mi się. Los wybrał Inojina i moją przyjaciółkę Chōchō, z którą miałam zamiar zamieszkać za rok, gdy pójdziemy razem na studia. Brązowowłosa jest córką cioci Izumi brata, dlatego miałam nadzieję, że rodzice się na to zgodzą. Po wakacjach zaczynałyśmy naszą ostatnią klasę w liceum i czekał nas bal maturalny, którego nie mogłyśmy się obie doczekać.
Zaśmiałam się, widząc reakcję brązowowłosej i wstałam, zdejmując z kolan poduszkę. Spojrzałam na zegarek i zaklnęłam cicho pod nosem, patrząc na godzinę. Straciłam rachubę czasu i wyciszyłam telefon. Daisuke dzwonił już do mnie trzy razy, jasna cholera! Porwałam torebkę i wyszłam na taras willi państwa Inuzuka, których nie było aktualnie w domu. Inojin bawił się świetnie, zapraszając na domówkę grubo ponad trzydzieści osób. Oddaliłam się od rozmawiających gości i wybrałam numer do brata. Odebrał dopiero po kilku sygnałach.
— Sorry — rzuciłam do telefonu. — Nadal jesteś chętny przyjechać po mnie i Chōchō?
— Chōchō jest z tobą? — mruknął Uchiha.
Ach, nie wspominałam, że on i moja najlepsza przyjaciółka spotykali się ze sobą? Oczywiście mój brat, nie bawiąc się w zażyłe znajomości, zerwał tą znajomość, ale mam wrażenie, że brązowowłosa wcale mu nie była taka obojętna, ale chłopak nigdy się do tego nie przyzna. Jest podekscytowany, bo po wakacjach zaczyna studia, a rodzice kupili mu apartament w samym centrum Konohy. Daisuke wyprowadzał się z domu, a ja miałam teraz okazję spędzać z nim dużo czasu, nim nam obojgu zaczną się piętrzyć obowiązki związane ze szkołą czy studiami.
— Przecież wiesz, że tak — odpowiedziałam na jego głupie pytanie. — Przyjedziesz po nas?
— Będziemy z Kizashim za godzinę. — Powiadomił mnie i rozłączył się.
Świetnie, jak zwykle musiał wszędzie brać ze sobą naszego drugiego brata! Przez to, że mieszkaliśmy po sąsiedzku z wujkiem Nagato i ciocią Konan, Kizashi i Daisuke byli ze sobą nierozłączni. Dla mnie byli nadopiekuńczy, ale od kiedy pamiętam, zawsze się u nas dużo działo.
W lato co tydzień u wuja Nagato robimy grilla. Zjeżdżają się wszyscy bliscy naszych rodziców i wspólnie celebrujemy moment spotkania i bycia razem. Na rodzinnych spotkaniach Boruto i Shikadai zawsze starają się coś ukryć, ale nigdy im to nie wychodzi, za to Daisuke i Kizashi są uwielbiani przez wszystkich. Naori i Kagami, moje rodzeństwo od strony wuja Itachiego, szaleje za nimi. Mają dopiero trzynaście i jedenaście lat, dlatego im wybaczam. Aktualnie moi bracia dorabiają sobie, pracując w warsztacie u Kakashiego Hatake. Przyjaźnią się z jego synem, Sakumo. Więc gdy w trójkę zaczną swój popis na spotkaniach, ciężko komukolwiek ich przebić. Chyba, że to Boruto wchodzi do akcji. Razem są naprawdę jedyni w swoim rodzaju.
CZYTASZ
ride or die, remember? // sasusaku
Fanfictionfanfiction narutowskie - sasusaku w klimacie szybkich i wściekłych; sakura haruno ma dobrą pracę, rodzinę, przyjaciół i wiedzie spokojne życie. mieszka wraz ze swoją przyjaciółką ino yamanaką w konoha. a przy okazji w tajemnicy bierze udział w nocn...