Harry jak co roku przez ostatnie 3 lata przychodził na słynny peron 9 3/4 na dworcu King Cross żeby dostać się do szkoły w Hogwarcie, którą on traktuje jak drugi, prawdziwy dom. Bardzo się cieszył przez całe wakacje i odliczał dni, żeby znowu zobaczyć swoich najbliższych przyjaciół- Rona Weasley'a i Hermione Granger. A skoro o nich mowa- od dawna widział że między nimi jest coś więcej niż przyjaźń. Rumienili się kiedy drugi o nim mówił. Rozmyślenia mu przerwał bardzo znajomy głos.Perspektywa Harry'ego:
-Harry!! Jak dobrze Cię widzieć. Co u Ciebie! Jak wujkowie Cię traktowali? Dobrze się czujesz?- Hermiona zadawała mu miliony pytań kiedy odezwał się jego najlepszy przyjaciel.
-Hermiona spokojnie, mamy dużo czasu żeby sobie wszystko opowiedzieć. A teraz daj mu oddychać- powiedział Ron, żeby go uratować, bo widział że dziewczyna prawie go udusiła, kiedy się na niego rzuciła.
-Tak jasne, już- powiedziała lekko zawstydzona i odsunęła się ode mnie na co odetchnąłem z ulgą.
-A co tam u was?- spytałem się, podnosząc chytro brwi kiedy zobaczył jak jego przyjaciele trzymają się na ręce.
-Wszystko jest wspaniale!- krzyknęła wesoło Hermiona- i chcemy Ci coś powiedzieć- powiedziała przesuwając się do Rona.
-Jesteśmy razem- powiedział rudowłosy unikając wzroku przyjaciela- mam nadzieję że nie jesteś zły na nas?- zapytał z nadzieją w głosie.
-Za co mam być zły? Za to że moi przyjaciele są razem i są szczęśliwi?- odpowiedziałem, ledwo powstrzymując śmiech.
-Widzisz? Od początku wiedziałam że nie będzie zły- powiedziała Hermiona tonem dziewczyny Ja-Wiem-Wszystko.
-No dobrze, miałaś rację. Jak zawsze z resztą- odpowiedział jej Ron i pocałować ją w policzek.
-Nie chce przerywać tej jakże uroczej sceny ale powinniśmy wejść już do pociągu, żeby zająć wolny przedział- powiedziałem z uśmiechem na ustach.
-Jasne, wsiadajmy- odpowiedzieli oboje w tym samym czasie.
Wsiedliśmy do Hogwart Express, zajęliśmy wolny przedział i po krótkiej chwili pociąg ruszył. Rozmawialiśmy o wszystkim- o wakacjach, o Quiditchu, o nauczycielach i innych uczniach, dopóki do przedziału nie wszedł wysoki, brązowo-włosy chłopak z wyrobionymi mięśniami i zapytał:
-Cześć, jest jakieś wolne miejsce bo wszędzie jest pełno?- zapytał i kiedy spojrzał na Harrego lekko się zarumienił ale starał się to ukryć.
Ale on jest przystojny- pomyślałem. Tak, słynny Harry Potter jest gejem. Narazie powiedziałem o tym tylko Hermionie i Ronowi bo wiem, że oni nie będą się ze mnie naśmiewać ani nic takiego.
-Jasne, siadaj- powiedziała Hermiona pokazując mu wolne miejsce koło siebie- Jestem Hermiona Granger a ty?- zapytała z przyjaznym uśmiechem.
-Jestem Cedric Diggory A wy?- spytał patrząc na Rona a potem na mnie z lekkim różem na policzkach.
-Jestem Ron Weasly- powiedział rudzielec, podając mu rękę na przywitanie.
-A ja jestem Harry, Harry Potter- odpowiedziałem i momentalnie czułem jak się rumienie.-Cholera, przestań się rumienić- powiedziałem do siebie w myślach.
-Milo Cię poznać Harry, dużo o tobie słyszałem- odpowiedział puchon i odwrócił szybko wzrok od mojego. Ale on ma piękne oczy- powiedziałem w myślach.
-Jak Ci minęły wakacje Cedric?- spytała Hermiona żeby rozluźnić trochę atmosferę.
-A dobrze, bardzo dobrze- odpowiedział zszokowany i zdezoriętowany chłopak. Najwyraźniej o czymś rozmyślał.
Perspektywa Cedric'a:
Z rozmyślania o przystojnym brunecie, który siedzi naprzeciwko mnie wyrwało mnie pytanie Hermiony:
-Jak ci minęły wakacje Cedric?- spytała się mnie a ja odpowiedziałem w najgłupszy sposób.
- Dobrze, bardzo dobrze- to oczywiście nie było prawda bo tegoroczne wakacje były najgorszym w całym moim życiu. Ojciec zachorował na ciężką chorobę, której się nie da uleczyć magią, pokłuciłem się z najlepszym przyjacielem. Ale ukrywałem to w sobie, żeby nie robić innym problemów bo napewno mają swoje.
- Cedric, wszystko ok? Coś blado wyglądasz? Dobrze się czujesz?- spytał mnie brunet i znowu wyrwało mnie z rozmyśleń. Spojrzałem z jego oczy w kolorze zaklęcia uśmiercającego i gdybym patrzył w nie chwilę dłużej to bym w nich utonąć.
- Tak wszystko dobrze. Dzięki za troskę- odpowiedziałem i patrzyłem w okno do końca drogi. Kiedy zostało jakieś 30 minut do celu powiedziałem że musimy zacząć się przebierać w szaty szkolne bo za niedługo Hogwart i musimy być gotowi do wyjścia. Oni tylko przytakneli i zaczęli się szykować.
- dzięki za podróż i mam nadzieję że jeszcze się zobaczymy- powiedział Harry z miłym uśmiechem.
- tak ja też dziękuję i napewno się jeszcze zobaczymy- odpowiedziałem i odchodząc puściłem oczko do bruneta. Sam nie wiem dlaczego to zrobiłembo tylko zawstydziłem i siebie i Harrego. Bardzo chciałbym się z nim jeszcze spotkać i mam nadzieję że staniemy się przyjaciółmi a potem kto wie, może coś więcej?- oby- powiedziałem cicho pod nosem i wsiadłem do powozu wraz z innymi Puchonami z swojego roku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wow, pierwszy rozdział i 745 słów. Jest to moja pierwsza książka i mam nadzieję że wam się spodoba. Rozdziały będą się pojawiały co 4-5 dni bo chce żeby były porządne A nie pisane tak, że jest bo musi być na czas. Jeśli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach. Mam nadzieję że nie jest to cringe ani nic 😂
CZYTASZ
Hedric-od rywalizacji do miłości
FantasyAkcja dzieje się na 4 roku, kiedy ogłoszony jest Turniej Trójmagiczny i w niewyjaśniony sposób nazwisko Harrego wypada z Czary Ognia. Rywalizuje on z dwójką uczniów z innych szkół i jednym ze uczniów ze swojej szkoły Cedriciem- popularnym i według d...