Rozdział 20- Psychopata

126 9 4
                                    

~~~~~ważna informacja na dole~~~~~

Perspektywa Cedrica:

Po konfrontacji z Harrym nie moglem uwierzyć jak on mógł mnie tak potraktować, po tylu miłych momentach, po tych wszystkich kłótni po których i tak się kłóciliśmy. Jeżeli chciał ze mną zerwać to mógł to zrobić w bardziej cywilizowany sposób a nie przed całą szkołą. Z jednej strony jest mi przykro, że tak się zakończyła nasza relacja a z drugiej strony ciesze się, że zakończyłem ten związek w takim momencie i na zawsze...
Udałem się do dormitorium bo byłem za bardzo wyczerpany psychicznie, żeby cokolwiek robić czy szwędać się po korytarzach Hogwartu. Gdy już chciałem się udać spać ktoś zapukał do drzwi. Miałem nadzieję, że to nie był Harry a co gorsza ta fretka Malfoy.

- Hej Ced, przepraszamy za niego, nie wiemy co w niego wstąpiło. Możemy wejść porozmawiać- spytali Ron z Hermioną

- Jasne wchodźcie- odpowiedziałem bez żadnych emocji i usiedliśmy na łóżku

- Przepraszamy za niego

- Nie macie za co przepraszać, nie wasza wina, że woli tlenionych kretynów i psychopatów. Chcecie coś pić? wodę? herbatę?

- Nie dzięki- odpowiedziała pozostała dwójka nie mam w tym samym czasie- jak uważasz, dlaczego Harry zrobił aż coś tak podłego?- spytał Ron po czym dostał od Hermiony po karku

- Szczerze to nie mam pojęcia, było nam razem dobrze, przynajmniej tak mi się wydawało. Może zabrakło mu adrenaliny w naszym związku. Nie wiem i tak szczerze to już mnie to nie obchodzi.

- Dlaczego? Nie kochasz go już?- spytała zszokowana Hermiona

- Oczywiście, że go kocham ale zrobił jak uważał za słuszne. Nie będę go błagać, żeby do mnie wrócił. A jak on będzie to może go przyjmę może nie. Pożyjemy zobaczymy

- Czemu mówisz tak bez emocji? Z nijakim wyrazem twarzy- spytał Ron i w jego głosie było słychać troskę

- A jagbyś ty odpowiadał jakby miłość twojego życia wybrała jakiegoś idiotę zamiast ciebie. Przepraszam was ale możecie już iść? Jestem wykończony i chce być sam

- Tak jasne już idziemy ale pamiętaj, że jak będziesz chciał pogadać to możesz śmiało do nas przychodzić- powiedział Ron, poklepał mnie po ramieniu i wyszli. Ja bez chwili namysłu rzuciłem się na łóżko poszukując snu jednak moje poszukiwania się nie powiodły. Ciągle myślałem o sytuacji, która miała miejsce kilka godzin temu. Myślałem tak jeszcze z dwie godziny aż w końcu udało mi się zasnąć.

Perspektywa Harrego:

Z balu pamiętam tylko jak poszedłem po Cedrica do drzwi a potem czarna pustka. Nie wiem co się stało ani gdzie jestem. Otworzyłem oczy jednak odrazu je zamknąłem przez świecące przez okno słońce. Gdy już przyzwyczaiłem oczy do światła i usiadłem w podparciu doznałem szoku. Po pierwsze byłem w nieswoim dormitorium po drugie jest to pokój Slitherinu a po trzecie jestem w łóżku właśnie czyim. Popatrzyłem się na bok i zobaczyłem blond włosy, które wszędzie bym poznał.

- Malfoy?!- wrzasnąłem i wstałem z łóżka jakby mnie prąd poraził. Jednak on nie odpowiedział- wstawaj w tej sekundzie!- krzyknąłem i walnąłem go w policzek z całej siły. W końcu wstał.

- No o co chodzi kotek?

- Kotek?! O co ci chodzi? Co ja tu robię?- spytałem już całkiem zdenerwowany

- To nie pamiętasz co się wczoraj działo?- spytał jednak dało się zauważyć ten diabelski uśmieszek.

- Pamiętam tylko przywitanie z moim chłopakiem a potem już nic

- Już byłym chłopakiem- powiedział spokojnie

- Co? O czym ty mówisz? Dlaczego byłym?- spytałem zdenerwowany i zestresowany.

- Oj Potti, upiłeś się bardziej niż myślałem no ale opowiem ci wszystko po kolei- powiedział z spokojem w zwycięstwem w głosie- stałeś przy stole pijąc coś, potem podszedłeś do drzwi przywitać tego puchona i jak wróciliście do stolika to po chwili podszedłeś do mnie, pocałowałeś mnie i wtedy Cedric z tobą zerwał- skończył mówić i usiadł w fotelu koło łóżka.

- A co się stało, że trafiłem tutaj? I dlaczego zachowywałem się jak skończony idiota? Dolałeś mi czegoś do picia?- spytałem już całkiem zdenerwowany

- Po pierwsze nie zachowywałeś się jak idiota tylko przejrzałeś na oczy, że jestem od niego lepszy, po drugie nie miałem jak ci czegoś dolać bo byłem na drugim końcu sali a dlaczego trafiłeś tutaj? W wielkim skrócie za dużo wypiłeś i się na mnie rzuciłeś całując mnie i poprowadziłem cię do mojego dormitorium żebyś poszedł spać ale ty chciałeś więcej. Chyba reszty nie chcesz wiedzieć prawda? A jak chcesz to możemy to powtórzyć dla lepszego zrozumienia sprawy?- spytał i zaczął się do mnie przybliżać

- Nie chce wiedzieć co się działo potem i nie zbliżaj się do mnie nigdy więcej tleniony psychopato- powiedziałem głosem tak jadowitym, niczym Snape i chciałem wyjść z jego pokoju jak najszybciej jednak nie mogłem bo Malfoy zamknął drzwi zaklęciem- wypuść mnie fretko bo jak nie to dopilnuje, że trafisz do Azkabanu, twoje włosy staną się czarne i będę cię tak torturował, że będziesz mnie błagał o przebaczenie

- Co tak ostro Potti? Wczoraj sam się do mnie przystawiałeś a teraz co? Nie udawaj takiego nie winnego za jakiego się uważasz. Ale jak tak bardzo chcesz iść do siebie to idź ale pamiętaj, że jakbyś czegoś potrzebował to zawsze raczę pomocą- powiedział mrugając i otworzył drzwi zaklęciem a ja odrazu pobiegłem do swojego dormitorium.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dzisiaj trochę krótszy rozdział ale to dlatego, że nie mam weny ostatnio. Chciałam też was poinformować, że w tej książce nie będzie drugiego zadania w turnieju, ponieważ nie wiem jak miałby on wyglądać a nie chce czegoś pisać na siłę.

Hedric-od rywalizacji do miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz