Perspektywa Cedrica:
Po mojej kłótni z Harrym minęły trzy dni. W sobotę mieliśmy się w drodze do Hogsmeade i zobaczyłem, że brunet szybko posmutniał gdy popatrzyliśmy sobie w oczy. Bardzo chciałbym się z nim pogodzić ale nie wyciągnę do niego pierwszy ręki na zgodę bo to nie ja zawiniłem. Teraz mamy pierwsze wróżbiarstwo z krukonami, więc zebrałem wszystkie potrzebne rzeczy i wyszłem z dormitorium. Gdy byłem w połowie drogi, podszedł do mnie profesor Flitchwick.
- Witam panie Diggory, jak dojdziesz do sali to ogłoś, że dyrektor Dumbledore prosi wszystkich uczniów do wielkiej sali. Ma coś do ogłoszenia.
- Dobrze profesorze przekaże, do widzenia
- Do widzenia
Po dotarciu do sali byli wszyscy więc najwyraźniej znowu się spóźniłem.
- Przepraszam za spóźnienie pani profesor ale pan Flitchwick zatrzymał mnie abym przekazał klasie informację o tym, że dyrektor woła wszystkich do wielkiej sali.
- Och, już dobrze panie Diggory, klaso kierujemy się do wielkiej sali- odparła Sybilla. Co prawda była ona trochę dziwna i lekko przerażająca gdy wróży komuś przyszłość ale jest miła. Kierując się do sali, po drodze spotkaliśmy gryfonów a w tym dobrze mi znany Harry. Jego przyjaciele coś do niego szeptali, jednak udało mi się wychwycić kawałek rozmowy.
- Harry, nie odwracaj się teraz- nalegała Hermiona
- Co? Dlaczego?- pytał zdziwiony brunet
- Tak jest Cedric- odpowiedział Ron a Harry momentalnie się do mnie odwrócił. Uśmiechnąłem się do niego przyjacielsko, jednak on zamiast oddać gest popatrzył na przyjaciół z smutkiem w oczach. Zrobiło mi się go przykro jednak nie wyciągnę pierwszy ręki na zgodę. Niech zrozumie, że przesadził. Weszliśmy przez wielkie drzwi i każdy dom udał się do przedzielonego dla jego domu stołu. Był spory hałas jednak wtedy głos zabrał dyrektor.
- Drodzy uczniowie, jak dobrze was wszystkich widzieć. Pewnie zastanawiacie się po co was tu zaprosiłem w środku lekcji. Jednak jest jeden powód ale najpierw chciałbym zaprosić panienki z Beauxbatons wraz z ich opiekunką panną Olimpią Maxime oraz uczniów Durmstrangu wraz z ich dowódzcą Igorem Karkarowem! Gorące brawa dla nich- powiedział i zaczął klaskać a za nim cała wielka sala.
W czasie gdy my biliśmy brawa gościom Hogwartu do sali weszły dosłownie baletniczyn krokiem uczennice Beauxbatons a tuż za nimi strasznie wysoka kobieta. Postawił bym wszystko swoje galeony, że była wyższa nawet od Hagrida. Nie myliłem się, gdy dziewczyny skończyły swój pokaz a Olimpia Maxime stanęła koło gajowego była o głowę wyższa. Po chwili przez drzwi znowu ktoś wszedł i byli to uczniowie Durmstrangu a za nimi Karkarow. Gdy skończyli swój występ ognia głos znowu zabrał Dumbledore.
- Pewnie zastanawiacie się dlaczego mamy gości aż z Bułgarii i Francji. Otóż w tym roku odbędzie się niezwykłe wydarzenie, które nie miało miejsca od ponad tysiąca lat. Ogłaszam otwarcie zapisów do Turnieju Trójmagicznego- najbardziej szanowanego a zarazem najbardziej niebezpiecznego niebezpiecznego turnieju na świecie- ogłosił a po chwili było słychać zachwyt gryfonów i ślizgonów oraz brak zainteresowania od krukonów i puchonów jednak ja czułem się jak w śnie. Zawsze marzyłem, żeby wziąść udział w jakimś poważnym turnieju i proszę, mogę się dostać i spełnić marzenie. Byłem w siódmym niebie. Wiedziałem, że zgłoszę się do tego turnieju i będę prosić nawet samego Merlina, żebym się dostał. Jednak rozmyślania przerwał mi dyrektor
- Jeżeli chcecie wziąść udział w turnieju to proszę was, przemyślcie swoją decyzję. W tym turnieju zginęło wielu bardzo dobrych czarownic i czarodziejów. Jednak jeśli jesteście zdecydowani to proszę wrzucić swoje imię i nazwisko do Czary Ognia- skończył i wyczarował coś na kształt misy tylko, że magicznej. I dookoła niej była linia wieku- tylko uczniowie powyżej 13 roku życia mogli wziąść udział w turnieju. Ja za niedługo mam kończę 14 więc mogę wziąść udział. Ale się cieszę!- pomyślałem i udałem się spowrotem na lekcję.
Perspektywa Harry'ego:
Po ogłoszeniu przez dyrektora turnieju nie wiedziałem co mam o tym myśleć. Z jednej strony chciałbym w nim wziąść udział ale z drugiej strony to dużo potężnych czarodzieji i czarownic zginęło podczas tego turnieju a ja nie chce jeszcze umierać ani zostawiać przyjaciół, szkoły. Będę musiał wybić Cedricowi ten pomysł z głowy o wzięciu udziału w tym turnieju. Wiedziałem, że bez chwili rozmyślań zgłosi się bo to jego marzenie ale jednak jest to niebezpieczne. Więc udałem się do moich przyjaciół po pomoc.
- Hermiona, Ron mam do was prośbę
- Jaką?- spytał jak zwykle wszystkiego ciekawy rudzielec
- Tylko nie denerwujcie się ani nic. Chodzi o to, że trzeba Cedricowi wybić pomysł wzięcia udziału w tym turnieju
- Ale Harry, to jest jego decyzja i jego największe marzenie pamiętasz?- spytała lekko zdezorientowana
- Właśnie Harry a jakby tobie ktoś chciał odebrać jedyna szansę na spełnienie marzenia? Jak byś się czuł- powiedział mi Ron
- Ale wy nic nie rozumiecie! Ten turniej jest NIEBEZPIECZNY. Dużo wybitnych czarodzieji nie dało rady a co dopiero 14-letni nastolatek! Ale jak nie chcecie mi pomóc to sam sobie poradzę. Narazie- powiedziałem z złością i podszedłem pod salę do następnej lekcji- historii magii.
Gdy już dotarłem pod klasę to oparłem się o pobliską ścianę i chciałem na spokojnie pomyśleć o tym wszystkim ale najwyraźniej nie taki był mój los. Po paru sekundach przyszła Luna jak zwykle w wspaniałym humorze. Zapomniałem, że teraz mamy lekcje z krukonami.
- Hej Harry, co tak sam tu siedzisz?- spytała i usiadła obok mnie
- Hej Luna, pokłuciłem się z Ronem i Hermioną bo nie chcą mi pomóc w jednej bardzo dla mnie ważnej sprawie
- To może ja ci pomogę co?- spytała optymistycznie
- Nie naprawdę nie trzeba, dam radę- odpowiedziałem z sztucznym uśmiechem- ale mogę cię o coś spytać?
- Jasne Harry pytaj, tylko w sprawach miłosnych tobie do mnie się kieruj- powiedziała i zaczęła się śmiać
- Nie, tym razem to nie to. Co byś zrobiła jak twój przyjaciel ma marzenie i chce za wszelka cenę je zrealizować a ty chcesz mu to odradzić bo boisz się, że źle to się skończy?
- Ja bym na twoim miejscu z nim porozmawiała Harry- powiedziała po przyjacielsku
- Tylko, że my jesteśmy pokłóceni. Dlatego prosiłem Hermione albo Rona o to a oni nie chcą pomóc.
- Jeżeli zależy Ci na tej relacji to powinieneś się z nim pogodzić i porozumieć. A teraz wstawajmy bo nauczyciel idzie- powiedziała i wstała z podłogi. Luna miała rację, muszę się z nim pogodzić, dla jego dobra. Chwilę przed nauczycielem przyszli moi przyjaciele i chcieli ze mną rozmawiać.
- Później- powiedziałem i udałem się w głąb sali otwartej przez nauczyciela
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chciałabym wam podziękować za ponad 50 wyświetleń. Może to nie jest jakoś dużo ale dla mnie to znaczy dużo bo jak zaczęłam pisać tą książkę to myślałam, że tylko moi przyjaciele będą ją czytać❤ Mam nadzieję, że się podoba
CZYTASZ
Hedric-od rywalizacji do miłości
FantasíaAkcja dzieje się na 4 roku, kiedy ogłoszony jest Turniej Trójmagiczny i w niewyjaśniony sposób nazwisko Harrego wypada z Czary Ognia. Rywalizuje on z dwójką uczniów z innych szkół i jednym ze uczniów ze swojej szkoły Cedriciem- popularnym i według d...