Rasler
- Biegnijmy Odesusz, jesteśmy blisko granicy Heurt.- Martwiło mnie to, iż oprócz tej dwójki z którą walczyłem, nikt nas nie śledził. Chociaż, może to powinno mnie cieszyć. Nie chcę też zapeszać, już jesteśmy nie daleko celu. Moja rana nie wyglądała za dobrze, muszę ją szybko opatrzeć, nim wda się zakażenie. Przeklęta święta broń.
- Jesteśmy na granicy.- Powiedziałem.
-Jak się do staniemy do Heurt, przecież tam jest straż.- Odrzekł książę.
- Nie martw się, wpuści nas Michales.
- Ale on pochodzi z Quern. Na prawdę go zobaczę? Ach, ile już czasu go nie widziałem...- Powiedział Odesusz. Michales jest moim przyjacielem i zarazem moim informatorem. To właśnie on powiedział mi o niezwykłych okolicznościach, w których przyszedł na świat książę. Dwa lata temu, podczas nieobecności Nicolasa poznałem tę dwójkę ze sobą. Mój informator od razu zauroczył się blondynem, nie śmiem ukrywać, że ten też skradł względy samego księcia. Coś między nimi zaiskrzyło, czyż może on być powodem, dla którego następca tronu tak zarzekał się wyjścia za mąż? Sam Michales kiedy usłyszał o planach króla względem syna, postanowił mi pomóc. Ach, ta dwójka, coś mi się wydaje że będzie między nimi dość ciekawie.
-No tak, zgodził się nam pomóc.
- Sam? O jak słodko...
- A co, coś między wami jest?- Na to Odesusz się zarumienił, jest taki prosty do odczytania, ach gdyby taki był Nicolas... Nawet nie wiem co o mnie myśli, ani dlaczego i gdzie, dwa lata temu został gdzieś wysłany, ja rozumiem że szanuje rozkazy władcy. Na prawdę się o niego martwię...
-Tak, jak między tobą i Nicolasem.
- Czyli coś jest.- Uśmiechnąłem się do Odesusza.
- W końcu się przyznałeś.
-Nic nie mam do ukrycia.
- Gdybyś był taki odważny przed Nicolasem.
- Oj, cicho bądź. Bo zaraz nas usłyszą.
-Jak Michales nas rozpozna?
- W liście, napisał mi bym przed bramą zapytał: '' Czy polowanie było udane?"
- Więc idziemy?
- Tak, chodź.- Idziemy razem z księciem, do bramy wejściowej królestwa Heurt. Strażnik wpuścił nas bez żadnego powodu. Przy wchodzeniu usłyszeliśmy:
- My z Quern znamy historię.- Tym właśnie zwrotem, rozpoznałem iż mówca to Michales.
-Chcemy gospodę, polecisz jakąś?- Lepiej na zaś udawać, że nie mamy bliskich kontaktów z rozmówcą.
- Tak, drodzy kapłani. Chodźcie za mną.- Dzięki założonym kapturom, wyglądaliśmy jak mnisi, dzięki czemu uda nam się bez problemowo się zakamuflować.
Michales nas zaprowadził do przeciętnie wyglądającej chatki, dzięki czemu wyglądała na zamieszkaną przez chłopów. Trochę się obawiam reakcji Odesusza, jak zobaczy warunki mieszkalne, ale najważniejsze jest jego bezpieczeństwo, a nie komfort.
- Jak miło i przytulnie.- Powiedział Odesusz, uśmiechając się do Michalesa. Nie wierze własnym uszom, ten co jest najbardziej samolubny i wyrafinowany, chwali warunki mieszkalne chłopów? Może mam omamy słuchowe, przez ranę na ramieniu?
- Ach, dziękuję. To miło słyszeć to od księcia.- Odrzekł Michales. Aaa...To tak działa siła miłości, a raczej siła podlizywania się księcia.
CZYTASZ
Pomiędzy ✔
FantasyKrólestwo Dester, pełne przepychu, szczęścia i beztroskich chwil. Mieszkańcy są przyjaźni, ale nie wszyscy słyneli z tolerancji na inne rasy. Głównie wynika to ze strachu spowodowanego niecodziennym wyglądem demonów, chociaż ze względu na ich umieję...