#6

42 5 0
                                    

Nicolas Gohnergery


            Musimy wymyśleć jakiś plan, tak aby Odesusz nie wyszedł za mąż. Nie chcę aby mój przyjaciel, żył z kimś, kogo  nie kocha.

- Wiem !- Powiedział Rasler.

- No to nam powiedz, a nie drzyj się, bo zaraz zleci się tu straż. - Odrzekłem, chcąc aby nie zleciała się tutaj cała królewska świta. Na prawdę, może podoba mi się Rasler, ale czasami jest taki głupiutki...

- Dobrze...dobrze...Kochanie nie denerwuj się, bo ci się jeszcze zmarszczki porobią.- No zatłukę, na jego słowa, moja twarz oblała się kolorami pomidora. 

-Nie chcę wam przerywać tego słodkiego momentu, ale mój czas się pomału kończy.- Powiedział Odesusz.

- Po prostu ucieknijmy, schowajmy się gdzieś i poczekajmy jak miną twoje urodziny. Potem wrócisz do zamku. -Odrzekł Rasler.

- W sumie to może się udać. Odesusz kiedy masz się ożenić?- Zapytałem.

- Za tydzień.

- Ale twoje urodziny są za trzy tygodnie.- Powiedziałem, moje urodziny są wcześniej jego urodzin, dlatego moja moc może mu jakoś pomoże. Zapewne jak mój ojciec pomaga królowi i ja będę go wspierał.

- No wiem, absurd prawda? A co ja mam poradzić? Może planują mnie gdzieś wywieść i zamknąć?

- No już nie przesadzaj, w końcu to twój ojciec, na pewno nie chce dla ciebie czegoś złego, przynajmniej aż tak.- Powiedziałem, starając się jakoś rozluźnić atmosferę.

- Dobra musimy obmyśleć jakiś plan. Więc tak, ja zajmę się zaopatrzeniem nas w żywność i znalezieniem miejsca, gdzie możemy się ukryć.- Rzekł mój obiekt westchnień

- W takim razie, ja zajmę się strażą, mają do mnie słabość... Ciekawe czy to sam fakt tego, iż jestem synem głównego dowódcy, czy zważają na mój talent i się mnie boją?- Można powiedzieć że umiem dobrze walczyć, dlatego cieszę się poszanowaniem wśród żołnierzy, to chyba mój jedyny talent. Ciekawe czy tak jak mój ojciec będę miał moc tworzenia tarczy, czy jak mama leczenia. Odkrywcy z Quern dowiedli że moc może być przekazywana przez rodzica, lub dziadków. Z resztą i bez tego niezwykłe zdolności są przypadkowe. Po prostu chcę, aby moje były pomocne dla innych.

- Mają do ciebie słabość? Mam się bać? - Powiedział Rasler, czasem mam wrażenie, że jest o mnie zazdrosny, ale później zdaję sobie sprawę że to nie możliwe. Nie rozmawia ze mną już tak często jak kiedyś, często nakrywam go na rozmowie z Odesuszem. Wiem, że w porównaniu do niego nie mam szans.

- Ach, wasze poczucie humoru. Może bym się śmiał gdyby nie fakt, że tutaj toczy się walka o mój los. - Odrzekł Odesusz. Usłyszałem kroki zbliżających się do komnaty żołnierzy.

- Idą do nas, musimy się pożegnać.- Pomachałem do Raslera, po czym zniknął za oknem. Nie wiem jak on to robi, że wspina się na najwyższy punkt na zamku, ale może to jego talent, zresztą jest z Mizern.

tydzień później...

                            Zaczynamy realizację naszego planu. O świcie, razem wymknęliśmy się z zamku. Rasler czekał na nas przy głównym wejściu. Udało mi się uśpić żołnierzy, z resztą kto by pomyślał, że podstęp z winem bogatym w środki nasenne, zadziała? 

                                Udaliśmy się do mieszkania które znalazł  Rasler. Znajdowało się na końcu Dester, blisko z granicą królestwa Heurt. Postanowiliśmy trochę przeczekać , później uciec do niego. Musimy zmienić stroje, przygotować się na większą wyprawę. Musimy przecież wytrzymać dwa tygodnie, dopiero wrócimy kiedy Odesusz przebudzi swoją moc.

Pomiędzy ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz