#19

24 3 0
                                        

Rasler

Wszystko było inaczej... A jakiś anioł to zmienił, bo nie podobało mu się że demony się zjednoczyły z ludźmi.. Byli zazdrośni że doprowadził do tego Nicolas! Mój słodziak nawet po tym co go spotkało chciał pokoju, a oni tak perfidnie się nimi bawili... Pozbawili mnie miejsca obok niego, jego uśmiechu, jego pocałunków... W końcu naszych dzieci... Moje miejsce zajął mój brat?! Własna rodzina! Nagle w mojej głowie pojawiły się obrazy: koronacja Nicolasa.. Ale on wyglądał inaczej...

Nie emanowała od niego zła energia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie emanowała od niego zła energia.. Lecz można było wyczuć od niego moc, siłę. Dochodziły do mojej głowy nasze wspólne momenty: trzymanie za rękę, nasze pocałunki, wspólne noce... Zobaczyłem nasze dwie kruszynki : jedną malutką córeczkę, na szczęście odziedziczyła urodzę po Nicolasie i 4-letniego synka, który miał po mnie kolor włosów jak i oczów... Nasze dzieci... Ich nie będzie.. Przez pieprzonego anioła... Nasz przyszłość nie istnieje przez Boga! Ma czelność nie zmienić tego, po mimo że to wyszło przez niego!

Poczułem taki gniew, nie mogłem kontrolować swoich mocy..

- Powróciły do ciebie wspomnienia? Uspokój się..

-Uspokój się! ZEMSZCZĘ SIĘ! On mi wszystko odebrał, też mu wszystko odbiorę... - Wybuchłem..

-Zniszczę niebo! - Powiedziałem, po czym znowu znalazłem się tam, skąd przybyłem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Zniszczę niebo! - Powiedziałem, po czym znowu znalazłem się tam, skąd przybyłem.

Stałem na miejscu, gdzie podpisaliśmy traktat.. Porozumienie, które sam zleciłem.. Popatrzyłem się na niebo, wszystko to co miałem zostało mi odebrane, poczułem pustkę. Szybko zmieniłem to uczucie w nienawiść... Nienawiść do Aniołów, do Boga. Po tym jak odzyskałem wspomnienia, wiedziałem jak kontrolować swoje moce. Czas na zemstę. Otworzyłem portal do świata demonów, wezwałem wszystkie sługi. Rzuciłem zaklęcie i zebrani wszystko sobie przypomnieli. Koło mnie zjawił się Matyjasz Chochenloren.

-Panie.. Czułem że coś jest nie tak, jakby brakowało czegoś. - Sługa się pokłonił.

-Nie czas na żale, czas na zemstę. - Odparłem.

-Dzisiaj podbijemy niebo! Za wszystko zapłacą swoją krwią! - Oni zabrali mi wszystko, ja im odbiorę życie. Wszyscy mi zasalutowali.

Otwarłem szczelinę, prowadzoną do nieba i przeszedłem przez nią. Zaraz za mną kroczyła moja armia. Kiedy stałem przy bramie, zniszczyłem ją i wdarłem się do środka. Zaczęła się walka, a ja czekałem tylko na pojawienie się Boga. Moi ludzie ponosili kolejne zwycięstwa, kiedy rozbłysło się światło i wszystko stanęło w miejscu. Jakby ktoś zatrzymał czas.

-Jak śmiałeś wkroczyć do nieba i mordować moje dzieci? - Usłyszałem władczy głos, wiedziałem że należy od do mojego wroga.

-Ja? Jak śmiałem?! Nie bądź śmieszny! Jak śmiałeś ukraść mi życie! Jak śmiałeś tak skrzywdzić Nicolasa! Co on Ci zrobił! Nigdy nie chciał zemsty, był dobrą osobą... A ty?! Sprowadziłeś na niego cierpienie, ból... Bawiłeś się nim..

- Nie rozumiem. Nic nie wytłumaczy tego że mordujesz moje dzieci.

-A to że to wina twojego dziecka?! TO PRZEZ WAS NIE JESTEM Z NICOLASEM, TO PRZEZ WAS ON CIERPIAŁ.. PRZEZ WAS ZAPOMNIAŁAM! PRZEZ WAS SIĘ ZMIENIŁ! - Mój gniew rósł z sekundy na sekundę..

-Mikael... To jego wina! Walcz ze mną, a nie chowaj się po kątach! Co boisz się wyjść? Taki z ciebie władca, a walki się boi?! - Powiedziałem.

- Aureola przyjdź do mnie. - Powiedział, po czym obok mnie pojawiła się dziewczynka, która trzymała kule proroka.

-Wytłumacz to. - Powiedział po czym dziewczyna Powiedziała wszystko, to co powiedziała mi.

-Ach.. Mikael... Jak on mógł, to nie wybaczalne. A ty nie cieszysz się że Nicolas żyje? Przecież podczas tej wojny on zmarł..

-Ale żył tak jak powinien! Nie cierpiał, nikt go nie ranił.. Nie zasłużył na to co przeżył.. On nawet kiedy został otruty, nie nienawidził ojca, a kiedy znosił poniżanie i ból przez czyn kogoś innego.. Też nienawidził tej osoby... Nawet chciał się poświęcić dla kogoś..! On jest taką dobrą osóbką... Nie pragnął zemsty.. Ja nie jestem taki. Sprawie że zapłacicie za jakiego każdy ból i krzywdę.

- Zmieńmy to! - Powiedział Bóg.

-Ale ingerowanie w życie na ziemi jest zakazane. - Powiedziała Aureola.

-Tak, ale ten zakaz złamał anioł. Nie mogę na to pozwolić.

-Zmienisz jak?!

- Sprawie aby Mikael nigdy nie cofnął się w czasie, wszystko powróci do pierwotnego stanu.

-A Nicolas będzie o tym pamiętał?

-Nie, po prostu wszystko będzie, takie jak powinno być. Ty też zapomnisz...

Ciąg dalszy nastąpi...

Dziękuję za przeczytanie 📖

Zachęcam do przeczytania innych moich opowiadań...

Przepraszam za moje błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Jeśli takie się trafią to mi napiszcie, postaram się je szybko naprawić.

Z góry dziękuję 💕

Pomiędzy ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz