🐍/5. Wasza pierwsza randka

5.4K 207 18
                                    

[T/I]-twoje imię

Stałaś właśnie na dachu bardzo wysokiego budynku. Patrzyłaś na świat z góry. Widziałaś przejeżdżające samochody, poruszających się ludzi i ogrom światła bijącego z każdej strony. On też tam był. Stał za tobą, ubrany w idealnie skrojony czarny garnitur.

Kiedy Loki przetransportował was dzięki teseractowi na ten dach poczułaś strach w swym sercu. Wystarczyło jednak spojrzeć w jego oczy by się uspokoić. 

Teraz stałaś tam i patrzyłaś na to wszystko. Loki stał za tobą i obejmował cię delikatnie w pasie żebyś nie spadła. Warto wspomnieć, że była to wasza pierwsza randka. Nie spodziewałaś się jednak takich atrakcji. Miała być kolacja, może spacer, coś klasycznego. Zaskoczył cię. 

Od waszego pierwszego spotkania minęło już trochę czasu. Wspominając to wydarzenie mimowolnie twoją twarz rozjaśnia szczery uśmiech.

- Kiedy patrzysz na świat z góry, jak się czujesz?- z twoich rozmyśleń wyrwał cię głos Lokiego.

- Czuję się szczęśliwa. Cieszę się z tego że mogę żyć w tak pięknym miejscu chociaż nie zawsze to dostrzegam. - kiedy wymawiałaś te słowa przekręciłaś swoją twarz, żeby spojrzeć na czarnowłosego. - Cieszy mnie również fakt, że jestem tu z tobą.

Wtedy Loki spojrzał na ciebie, a w jego oczach było widać iskierki radości. Rzadko się uśmiechał. Kiedy jednak to robił wiedziałaś, że to szczery uśmiech.

Mężczyzna obrócił cię w swoją stronę. Staliście teraz naprzeciwko siebie, wasze ciała delikatnie się stykały. Wpatrywałaś się w jego piękne zielone oczy. Pochłaniały cię. 

Loki dotknął twojego policzka i pogłaskał go. Był to ledwo wyczuwalny gest, ale bardzo czuły. Mimowolnie na twoje lico wpłynął rumieniec. Nie było to kłamstwem, że chciałaś więcej.

- Loki, ja..- powiedziałaś przez zaciśnięte gardło.

- Nic nie mów [T/I], po prostu żyj tą chwilą - mężczyzna rzekł to tak cicho, że ledwo go usłyszałaś.

Oparłaś swe czoło na jego klatce piersiowej, umieszczając tam również swoją dłoń. Trwaliście w tej pozycji przez jakiś czas. Z letargu wyrwał cię ciepły dotyk na twej brodzie.

Loki delikatnie uniósł twą głowę byś znowu patrzyła w jego oczy. Zanim zdążyłaś coś powiedzieć usta czarnowłosego spoczęły na twoich. Pocałunek był delikatny, jakby mężczyzna bał się że jesteś złudzeniem, że zaraz znikniesz. 
Mimo swej delikatności, przelał wszystkie skrywane uczucia i pragnienia.
Kiedy się od siebie odsuneliście złączyliście swe czoła. Wsłuchiwaliście się w odgłosy ulicy z zamkniętymi oczami.

Reszta waszej randki przebiegła spokojnie. Siedząc na dachu wspominaliście swoje dzieciństwo, rozmawialiście o swoich celach i marzeniach. Poznawaliście się lepiej. A za wami wstawało słońce, informując swym przybyciem o nowym dniu. 

Marvel-preferencje 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz