23

164 10 3
                                    

-Niestety nie udało mi się go obudzić leży w śpiączce nie wiem kiedy się obudzi.

-musimy zadzwonić do Lee i Jacka tato jak oni przyjadą to mu się poprawi

-Numer trzy ma rację zadzwońcie po nich ale pierw dajcie mi adres wyślę tam samolot

Po podaniu adresu samolot już leciał a ja zadzwoniłam z telefony pięć do Lee oczywiście na głośno mówiącym aby inni słyszeli. Odrazu ktoś się odezwał

-pięć siema stary! mam nadzieję że dzwonisz bo Bibi się znalazła. A tak wogóle Jezu tęsknię za wami kiedy przyjedziecie?

Rozpłakałam się

-z tej strony Allison

-siostra?

-tak

-co się stało??!

-ja bo on ja

Luther zabrał telefon

-z tej strony Luther numer jeden brat pięć samolot po was leci musicie przyjechać ty i Jack nic nie bierzcie samolot będzie u was za 2 godziny to nie jest rozmowa na telefon

-co ale ja...

-musicie błagam tylko to m zostało

-dobra jeżeli chodzi o pięć to będziemy pa

-pa

Pov. Lee

Przestraszyłem się co nie jest rozmowa na telefon czy Bibi nie żyje?! Odrazu pobiegłem do mamy.

-mamo wylatuje za 2 godziny.

-nie możesz

-musze dzwoniła akademi coś się stało z numerem piątym chłopakiem Bibi mówią że to nie jest rozmowa na telefon wysłali tu samolot muszę iść po Jacka. Wiesz pięć jest moim przyjacielem

-myślisz że to coś poważnego?- była zmartwioną

-myślę że bardzo bo płakali

-dobrze ale wróć dzisiaj

-postaram się

-a jaki samolot

-prywatny zawiezie nas i odwiezie

-dobrze uważaj na siebie

-pa

Wybiegłem z domu i poszłem do Jacka. Po 10 minutach byłem u niego otworzyła mi ciocia byłem wykończony biegiem. Ale naprawdę się bałem

-co się stało Lee

-potrdebuje Jacka szybko

-Jack!

Przyszedł

-Jack jedziemy do akademi zbieraj się już bo nie zdarzymy na lotnisko

-co ale jak

-cos się stało z pięć chyba coś poważnego bo wszyscy płakali

-o kurde

-ale jak lecicie? I który to pięć

-mamo to ci z mocami akademia Umbrella tam gdzie mieszka Bibi pięć to jej chłopak

-ojej ten miły z urodzin

-tak a właśnie jak się tam dostaniemy

-ojciec wysłał prywatny samolot będzie za jakąś godzinę proszę chodź

-dobrze ale uważajcie na siebie

-ok

Wyszliśmy z domu i poszliśmy na lotnisko odrazu jak t weszliśmy podeszli faceci wysocy ubrani w czarne garnitury.

-Lee i Jack?

-tak

-za mną proszę samolot już czeka

Ale luksus jestem ciekawy jak jest w akademi bo. Jednak każdy ją widział na zewnątrz ale w środku ponoć żadnej osoby oaza nimi nie było.

Lecieliśmy z 1.5 h a potem limuzyna zabrała nas pod akademię stali tam dziennikarze i wszyscy nam robili zdjęcia szlify do środka kiedy wybiegł Pan Reginald

-witajcie w akademi Umbrella

-dzień dobry co się stało z Pięć?

-wejdzcie

Po wejściu widzieliśmy sufit był z 30 metrów mat nami było ogromne. Zobaczyłem 6 dzieci

-to wy! Ja jestem Luther numer jeden super siła, dwa Diego celność, trzy Allison moc plotki, cztery Klaus gada że zmarłymi, sześć Ben maski a to Vanya ner siedem

-miło poznać ja jestem Lee a to Jack

-co się stało z Pięć?- zapytał Jack

-on chciał popełnić samobójstwo- powiedziała mulatka

-c-co?

-od kilku miesięcy sie ciął a kiedy dowiedzieliśmy się o tym chciał skoczyć z dachu kiedy Diego go złapał podciął sobie żyły

Poczułem ból bardzo go polubiłem jesteśmy a może byliśmy przyjaciółmi często rozmawialiśmy ale kiedy Bibi zniknęła przestał odbierać ani nie odczytywał wiadomości...

-może go zobaczyć?

-oczywiście

Zaprowadzili nas do sali i wyszli pięć leżał na łóżku miał całe pocięte ręce

-o boże zobacz on ma całe ręce o boże

-spokojnie Lee on z tego wyjdzie

-pięć czemu to zrobiłeś chłopie- złapałem go za rękę

Może nie wyglądam ale jak widzę kogoś w takim stanie a pięć jeju poczułem łzy stanowczo za dużo płacze.

-no właśnie mogłeś zadzwonić ale przyjść pogadać nawet w nocy

-znajdziemy Bridget i Eli na pewno

-a ty nie masz robić takich rzeczy

-pięć jesteś naszym przyjacielem i bardzo cię kocha- przerwałem bo telefon mi zadzwonił moją dziewczyną na face tomie

-musze wyjść zostań zaraz wrócę


Kochanie To Przywiązanie | TUAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz