17

194 13 6
                                    

Na samym początku życzę miłego czytania😀

*dwie godziny później

Właśnie wróciliśmy z kościoła wszyscy goście zasiedli za stołami. Przyznać się mogę, że ja nawet się wzruszyłem co zdarza mi się rzadko. 

Siedziałem na przeciwko Karol, a obok niej Lionel. Mój znienawidzony wróg. Przez to, że ja i Karol jesteśmy świadkami dużo razy staliśmy koło siebie, lecz ona ani razu i tak się na mnie nie spojrzała. 

Po jedzeniu goście zaczęli tańczyć, godzina była jeszcze wczesna więc goście bawili się w najlepsze. Ja zdecydowałem się, że napiję się tylko szampana, a alkohol sobie podziękuję. Nie przeszkadzało mi to w zabawie bo bawiłem się świetnie.

Po kilku minutach tańca a to z jedną ciocią, a to z drugą. Wróciłem do stołu przy którym siedział Augustin, Carolina i Karol co najlepsze bez Lionela co mnie ucieszyło, ale i dziwiło. 

- Ruggero słyszałem, że jesteś królem parkietu porywasz każdą kobietę.- zaśmiał się mój przyjaciel.

- To prawda Ruggero, moja ciocia mówiła, że gdyby była młodsza o 15 lat to na pewno wzięłaby się za ciebie- powiedziała Carolina przerywając rozmowę z Karol.  

- Zabawne- powiedziałem i usiadłem przy moim przyjacielu.

Po raz pierwszy dzisiaj Karol popatrzyła się na mnie lecz gdy zobaczyła, że na mnie patrzy odwróciła głowę w stronę swojej przyjaciółki.

- A wy co tak siedzicie?- zapytałem.

-Właśnie idziemy zatańczyć- powiedział Augustin i razem z Caroliną poszli tańczyć.  

Zostałem z Karol sam lecz ona po chwili spojrzała w telefon i bez słowa wstała i wyszła z sali. Zdziwiło mnie to więc starając się nie zwracać uwagi na siebie wyszłem za nią. 

Karol zatrzymała się za murem sali i spojrzała telefon, poszedłem dalej za nią. Po chwili zauważyłem jak zatrzymała się za budynkiem. Usłyszałem głos Lionela co mnie zaciekawiło o czym mogą rozmawiać. Schowałem się tak, że widziałem co robią i słyszałem o czym rozmawiają.

- Gdzie ty byłeś?- zapytała zirytowana Karol.

- Nie twój interes.

- Jak to nie mój.

- Jeżeli będziesz podnosić głos to spotka cię kara taka jak ostatnio.

Jaka kara??

- Nie zrobisz tego ponownie.

- Jeżeli będę chciał to zrobię to.

- Czego chcesz? Co? Przedstawiłam cię jako mojego chłopaka wszyscy tak myślą, zabrałam cię na ślub mojej najlepszej przyjaciółki, wczoraj okłamałam mojego byłego i się z nim pokłóciłam, mam już tego dosyć.

Czyli to co wczoraj powiedziała było nieprawdą?

W głowie miałem wiele pytań na które odpowiedzi musiałem poczekać.

- To mi nie wystarcza- powiedział Lionel i złapał Karol za nadgarstki, które mocno ścisnął aż jęknęła głośno z bólu. 

Tego było już za wiele.

- Zostaw ją Lionel- powiedziałem zdenerwowany i podeszłem do nich.

- Odczep się Ruggero bo źle się to dla ciebie skończy- warknął Lionel.

- A co mi zrobisz?- zapytałem z irytującym uśmiechem. Wiedziałem, że mogę go wkurzyć swoim zachowanie.

- A to- powiedział, a ja po chwili poczułem cios w twarz co mnie wkurzyło.

Złapałem się za nos lecz krew nie leciało. Lionel nie udało ci się, zaśmiałem się.

Strzeliłem mu w twarz, a on stracił równowagę. Widziałem jak krew ciekła z jego nosa, lecz nie ruszyło mnie to. Karol najwyraźniej też nie ponieważ stała za mną jakby bała się Lionela.

- Spieprzaj stąd- powiedziałem.

- Jeszcze tego obydwoje pożałujecie- warknął Lionel i gdy stał odszedł zostawiając mnie samą.

Złapałem się za bolący nos, który trochę mnie bolał, czułem krew na mojej dolnej wardze. Poczułem jak Karol kładzie rękę na moim ramieniu.

- Wszystko w porządku?- zapytała Karol cichym głosem.

- Tak- powiedziałem i odwróciłem się w jej stronę.

- Chodź opatrzę cię- powiedziała i złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę hotelu.

Po kilku minutach doszliśmy do mojego pokoju. Otworzyłem drzwi i wpuściłem Karol do środka jako pierwszą. Zamknąłem drzwi na klucz i weszłem w głąb pokoju. Zdjąłem marynarkę i położyłem ją na łóżku. Karol poszła do łazienki z której przyniosła apteczkę, a ja usiadłem na skraju łóżka. Karol stała na podłodze między moimi nogami.

- Nie musiałeś tego robić- powiedziała Karol przerywając niezręczną ciszę. 

- Co robił ci Lionel?- po zadaniu pytania w pokoju zapadła cisza......

Hejka to już drugi rozdział dzisiaj do tej książki i raczej ostatni mam duże plany co do tej książki więc teraz będę tutaj bardzo dużo aktywna.

Do zobaczenia jutro papatki

I.J.S RUGGAROLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz