16

163 11 7
                                    

Dzisiaj od rana wszyscy stresują się jak nigdy, ślub mojego przyjaciela. Ja też się trochę stresuje bo wiadomo chciałbym aby mój przyjaciel był szczęśliwy. Od godziny prowadzę rozmowę z moim przyjacielem o tym, że wszystko pójdzie dobrze. Jestem w jego pokoju i słucham jego niewyobrażalnych wymysłów. 

- A jeżeli ktoś źle się poczuje? A jeżeli Carolina za mnie nie wyjdzie?- powiedział Augustin, który stał przed lustrem i poprawiał koszule tak aby wszystko było idealne. 

- Wszystko będzie dobrze zrozum to, a jeżeli będziesz tak gadał to wypaplasz.- powiedziałem kiedy tylko na moment przestał gadać.

- Może i masz rację- powiedział i wrócił do poprzedniej czynności. 

Ubrany byłem w granatowy garnitur, białą koszule, granatowy krawat i buty dobrane do garnituru. Włosy miałem ułożone dokładnie tak aby wszystko do siebie pasowało. 

- Widzę, że udało ci się zawiązać krawat- powiedział Augustin patrząc się na mnie. 

- Zawiązała mi go Valentina- powiedziałem.

- Mi go zawiąże Karol zaraz zresztą przyjdzie.

Po tych słowach strasznie się zdenerwowałem. Po wczorajszej kłótni z Karol nie widziałem jej, ani starałem się o niej nie myśleć. Nie wiem jak będzie się dzisiaj w stosunku do mnie zachowywała. 

- O przyszła- w tym momencie usłyszeliśmy pukanie do drzwi, a po chwili weszła do pokoju Karol.

Była uśmiechnięta i widać, że zadowolona z tego powodu, że jej przyjaciółka bierze ślub. 

- Hej, jak tam humorek?- zapytała uśmiechnięta, a ja stałem oparty o lustro w których przegląda się mój przyjaciel. 

- Pomożesz mi zawiązać krawat?- zapytał Augustin widać, że był zdenerwowany. 

- Pewnie- podeszła do Augustina i zaczeła mu wiązać krawat.

Nie spuszczałem z nich wzroku. Karol wyglądała pięknie. Miała na sobie długą sukienką w kolorze jasnego różu. Włosy miała rozpuszczone i wyprostowane i opadały jej na ramiona. Usta podkreślone miała jasną czerwoną szminką przez co miałem jeszcze większą ochotę wbić się w jej usta, ale musiałem się powstrzymać. 

- Ruggero, a ty jak?- wyrwał mnie z myślenia Augustin.- Przyjdzie ta twoja koleżanka no wiesz ta Olivia- czy akurat w obecności Karol, Augustin musiał o to pytać.

- Nie, nie zaprosiłem jej po za tym nie myśl sobie, że to ona zostanie moją dziewczyną wolę inne- powiedziałem i czekałem na reakcję Karol.

- Czyli jakie są w twoim typie?- dodał po chwili Augustin.

- Brunetki, nie za wysokie, fajnie by było gdyby miała zielone oczy- powiedziałem i czekałem na reakcję Karol, która jak widać słuchała moich słów bo wydawała się bardzo zainteresowana.

- Aha...- dodał Augustin jak by zrozumiał o co mi chodzi.

- Gotowe- powiedziała Karol, która skończyła wiązać krawat.

- Dzięki wielkie- powiedział Augustin.

- Dobra muszę lecieć za 10 minut widzimy się na dole.- powiedziała i wyszła z pomieszczenia.

Ani razu na mnie nie spojrzała i nie powiedziała słowa...


Hejka❤❤❤

To bardzo krótki rozdział, ale po przerwie wracam z nową energią i mam nadzieję, że dam radę.

Jak podoba się rozdział?

Zostawcie komentarz i gwiazdę✨✨✨

I.J.S RUGGAROLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz