15

178 9 7
                                    

Dwa tygodnie później*

Ostatnie dwa tygodnie minęły mi jak jeden tydzień. Byłem z Augustinem po jego garnitur i sam kupiłem swój. Każdy jest w stresie przed jutrzejszym ślubem nawet ja. Dzisiaj przyjeżdża większość gości na ślub bo hotelu wynajętego przez parę młodych. Hotel znajduję się w tym samym miejscu co sala ślubna więc po ślubie można spokojnie iść odpocząć. Jestem również w stresie z powodu tego, że mój przyjaciel bieżę ślub, a z drugiej strony na ślubie będzie Karol osoba z którą byłam bardzo blisko. Przyjeżdża z osobą towarzyszącą więc wydarzyć się może wszystko, ale staram się być dobrej myśli. 

Ślub ma być piękny sam pomagam w urządzeniu go więc wiem jak będzie wyglądał. Przyjaciele się bardzo postarali. Myślę, że ślub będzie magiczny i będzie świetna zabawa. 

Jest godzina 15.00 goście powoli się zjeżdżają, a staram się przywitać, że wszystkich od razu po parze młodej. Na ślubie będzie ponad 150 osób więc ludzi zjeżdża się dużo. Witać po Carolinie i Augustinie zdenerwowanie, ale ja jako światek staram się mówić im same wspierające rzeczy i uspokoić ich trochę, chociaż to jest trudne.

Do mnie, Caroliny i Augustina podeszli Valentina i Michael zadowoleni.

- Hej- powiedział Michael gdy podszedł do naszej trójki.

- Cześć- powiedziałem uśmiechnięty.

- Dawno cię nie widzieliśmy Ruggero- powiedziała Valentina i ledwo mnie przytuliła. 

- Tak to prawda- powiedziałem i delikatnie się uśmiechnąłem.

Nasze powitania przerwał widok dużego widać, że drogiego samochodu z przyciemnionymi szybami przez które nie można było stwierdzić kto jest w środku. Samochód zaparkował kilka miejsc dalej obok nas stojących. Inni goście Augustina i Caroliny przyglądali się bardzo zdziwieni i zaciekawieni kto to może być. Z samochodu miejsca kierowcy wysiadł Lionel. Moja ręka automatycznie zacisnęła się w pięść, a wszystkie moje mięśnie się spięły. Gdy podszedł by odtworzyć drzwi wszyscy ujrzeli Karol, która bieżę za rękę Lionela i kieruję się w naszą stronę. 

- Ty to potrafisz zrobić wejście- powiedziała Carolina i podeszła do Karol by ją przytulić co po chwili zrobiła.

- Miło was widzieć- powiedziała Karol i uśmiechnęła się do przyjaciół.

Czułem, że nie jest zadowolona moim widokiem, ale nie wiedziałam co mogę na to zrobić. Wszyscy witali się z Karol, a ja postanowiłem zniknąć. Wszedłem do hotelu i usiadłem na moim dużym hotelowym łóżku. Złapałem się za głowę, a swoje dłonie wsunąłem w palce. Czemu ona mi to robi. Wiem zraniłem ją bardzo i liczę się z tym, ale to nie znak, że może tak na moim oczach chodzić z Lionelem za rękę. Ratowałem ją przed nim, starałem się zapewnić jej bezpieczeństwo, a ona tak po prostu mu wybaczyła, a mi nie potrafiła. Teraz muszę być twardy chodź w środku moje serce jest połamane na małe kawałki i uleczyć go może tylko Karol. 

Wyszedłem na zewnątrz i schowałem od dachem, aby uniknąć trochę słońca, które dzisiaj niemiłosiernie grzało. Zapaliłem papierosa i wypuszczając tym tytoniu z buzi starłem się trochę rozluźnić. Wokół sali, hotelu przechodzili przyjaciele młodej pary, rodzina i osoby, które przygotowały uroczystość na jutrzejszy dzień. Od zawsze uważałem, że branie ślubu to zaciskanie sobie pętli na szyi ponieważ byłeś i musiałeś być przywiązany do jednej osoby. Lecz teraz gdy poznałem Karol marzyłem, aby nasze życie się tak potoczyło i żebym ja mógł składać jej przysięgę wierności i zobaczyć ją w ślubnej białej sukni. Moje marzenia niestety przez moją głupotę stały się nierealne i przez moją nieszczerość straciłem ją i jej zaufanie co było bardzo ważne. 

- Ruggero-  nie wiem czy śniłem czynie, usłyszałem za swoimi plecami cichy głos, który należał do Karol. Bałem się, że jak się odwrócę jej tam nie będzie, jednak to zrobiłem odwróciłem się.

Karol stała za moimi plecami w pewnej odległości. Zdziwiła mnie, dlaczego tu jest, po co przyszła do mnie.

- Karol?- zapytałem zdziwiony.

- Tak- powiedziała. Wydaje mi się, że czuła się niezręcznie- Cześć Ruggero, dawno się nie widzieliśmy. Od kiedy palisz?- spojrzała na papierosa, którego trzymałem w prawej ręcę.

- Tak palę- powiedziałem obojętnym głosem. Upuściłem papierosa i przygniotłem go butem, a by go zgasić. 

- Nie chce, żeby sytuacja tak wyglądała, chce żyć normalnie- powiedziała i zrobiła krok w moją stronę.

- Jak ja mam żyć normalnie- powiedziałem zdenerwowany i zobaczyłem czy nie ma nikogo w pobliżu- Mi nie mogłaś wybaczyć, a mu mogłaś. W czym on jest lepszy ode mnie?- zapytałem lecz ona nie odpowiedziała- Odpowiedz Karol- dodałem poważnie.

- On nie sprzedawał kobiet dla jakiś obcych facetów. Będąc przy nim nie boję się, że mnie sprzeda. Dba o mnie, a nie interesuje się tylko seksem tak jak ty.- powiedziała, a ja z każdym słowem starałem się coraz słabszy.

- Nigdy bym ciebie nie sprzedał. Sama chciałaś być ze mną w łóżku. nie narzekałaś gdy robiłem ci dobrze, nie protestowałaś, Wystarczy, że byś powiedziała, że tego nie chcesz nie robił bym tego- próbowałem się wytłumaczyć z tych głupot, o których ona mówi.

- Ruggero jesteś świetny w łóżku. Sprawiałeś mi niebywałą przyjemność. Jesteś doświadczony w łóżku to widać i wiem, że sprawiłbyś każdej kobiecie dobrze, ale ja lubię uczuciowych mężczyzn, a ty może nim jesteś, ale go nie poznałam i nie wiem jak jest.- powiedziała Karol stojąc w tym samym miejscu.

- Karol jestem osobą, która przed poznaniem ciebie nie bawiła się w związki i to prawda byłem z kobietami tylko w łóżku by wyzwolić swoje potrzeby.- zrobiłem głęboki wdech, aby kontynuować dalej- Kiedy ty się zjawiłaś zrozumiałem co to jest prawdziwe uczucie i pokochałem cię, zakochałem się w tobie.

- Lionel bardzo o mnie dba. Jeździ ze mną wszędzie, stara się sprawiać mi dobrze nie tylko w łóżku, ale także w każdym dniu.- powiedziała Karol.

Co mnie kurwa obchodzi jakiś jebany Lionel. Nienawidzę jak słyszę jego imię. Jest jebanym draniem i ja go jeszcze załatwię. 

- Karol jeżeli chcesz gadać o pieprzonym Lionelu to ja nie mam zamiaru tego słuchać. Wracaj do niego, wracaj do ideała, który spad ci z nieba.- zastawiłem ją i odszedłem nie chciałem słuchać o Lionerze, ani słowa więcej...

Hejka

Dawno nie było tutaj rozdziału, ale jest kolejny. Do puki będę miała siły będę kontynuować jej pisanie. 

Jak podoba się rozdział?

W razie pytań zapraszam na priv.

Do zobaczenia

I.J.S RUGGAROLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz