- Co robił ci Lionel?- po zadaniu pytania w pokoju zapadła cisza......
Nie odpowiedziała na moje pytanie tylko zajęła się moją raną. Wolałem usłyszeć od niej prawdę niż czekać aż opatrzy tą moją głupią ranę.
- Karol powiedz mi- powiedziałem spokojnym głosem chociaż w środku czułem zdenerwowanie.
- Gotowe- powiedziała Karol i zaczęła sprzątać rzeczy do apteczki na stępnie wyniosła ją na miejsce w którym leżała wcześniej.
Usiadła na przeciwko mnie na fotelu i spojrzała w moje oczy.
- Lionel przyjechał do mnie tydzień po moim wyjeździe z Buenos Aires powiedział, że jeżeli zostaniemy parą w mediach to twoje życie nie będzie zagrożone. Lionel mówił, że załatwi cię jeżeli nie zostaniemy parą. Chciałam byś czuł się bezpieczny więc się zgodziłam. Miałam nadzieję, że ułożysz sobie życie i zapomnisz o mnie oraz o tym co nas łączyło. BYło by to najlepsze wyjście z całej tej sytuacji.
- Czyli byłaś z nim dlatego, żeby mnie zostawił w spokoju?- zapytałem z niedowierzaniem.
- Tak chciałam abyś był szczęśliwy.
- Czyli byliście parą tylko medialnie?- zapytałem.
- Mieliśmy...- powiedziała, a po jej poliku spłynęła łza- tydzień temu Lionel upił się na imprezie i gdy wrócił do domu chciał się ze mną przespać, ale ja się wyrywałam lecz to nie wystarczyło.- powiedziała i wstała z fotela.
Ja byłem w ogromnym szoku. Czyli Lionel zgwałcił Karol? Czy jest on aż taką świnią?
- Zgwałcił cię?- zapytałem chociaż odpowiedź na pytanie znałem.
- Tak- powiedziała jedno ciche słowo, a ja po chwili wstałem i podszedłem do niej.
- A to co mówiłaś wczoraj to była prawda? Wiesz to z tym, że wykorzystywałem cię w łóżku nawet jeżeli ty tego nie chciałaś- dodałem po chwili ciszy.
- Nie, Lionel powiedział, żebym to zrobiła, nie wiedziałam dlaczego to robię- powiedziała i przytuliła się do mnie- Przepraszam cię bardzo Ruggero- dodała po chwili nadal wtulona.
- Już nic się nie stało- powiedziałem spokojnie.
Karol popatrzyła w moje oczy, a w jej oczach widać było cierpienie. Zrobiła coś co mnie strasznie zdziwiło. Pocałowała mnie. Tak długo brakowało mi tych ust więc pogłębiłem pocałunek. Swoje ręce wpadła w moje włosy, a ja położyłem swoje ręce w jej długie, ciemne włosy. Karol zaczęła odpinać guziki od mojej białej koszuli i jednocześnie zdjęła mój krawat, który opadł na ziemię. Nasze języki toczyły walkę lecz wiedziałem, że ja wygram tę walkę lecz Karol nie odpuszczała. Na plecach Karol zacząłem szukać zapięcia od jej sukienki, znalazłem. Odpiąłem ją, a sukienka opadła na ziemię.
- Mysli, że Carolina i Agustin nie będą źli, że opuściliśmy ich ślub idąc się pieprzyć- powiedziała przerywając pocałunek. Popatrzyła w moje oczy, a jej ręce powędrowały na zapięcie moich spodni, które opadły na ziemię po chwili.
Karol popchneła mnie na łóżka więc upadłem na łóżko co sprawiło u niej śmiech. Kocham jak się śmieje. Karol usiadła na mnie i zaczęła całować po szyi zostawiając tak kilka malinek. Z pocałunkami zjechała niżej na moją klatkę piersiową.
Po kilku minutach Karol leżała pode mną, a ja w nią weszłem i spełniliśmy swoje pragnienia.
Gdy skończyliśmy Karol schowała twarz w moją szyje, a ja położyłem rękę na jej brzuchu.
- Dasz mi jeszcze jedną szansę?- zapytałem przerywając ciszę.
- Pomyślę- powiedziała podnosząc się i patrząc mi w oczy. Po chwili zaczęła wstawać i się ubierać.- Musimy wracać na wesele- dodała patrząc na mnie leżącego w łóżku.
Później zaczęła się zabawa na weselu i wiele z tego wieczoru dobrze nie pamiętam.