20

276 11 6
                                    

*tydzień później

Mogę powiedzieć w tym momencie, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Mam przy sobie wspaniałą kobietę, która mi wybaczyła. Czuję, że moje życie powoli się układa. Po rozmowie  z Karol ustaliliśmy że zamieszka ze mną w domu w Buenos Aires, który zamierzałem zamieszkać.

Karol musiała wyjechać na ten tydzień do Meksyku aby uporządkować sprawy związane z przeprowadzką. Chciałem z nią jechać, ale ona się uparła, że pojedzie sama.

Ma przyjechać jutro więc chciałem aby dom był gotowy. W końcu muszę naprawić swoje błędy i pokazać jej jak bardzo mi na niej zależy. Jeszcze bardziej...

Siedziałem w salonie z laptopem tworząc nowe catering. W końcu taka moja praca. 

Zadzwonił dzwonek. 

Kto to może być?

Spojrzałem na zegarek wskazywał na godzinę 22.00. Podszedłem do drzwi i otworzyłem je.

Karol, Karol

Stała uśmiechnięta trzymając w ręku walizkę. 

- Już się napatrzyłeś- jej śmiech wyrwał mnie z transu.

Podeszła do mnie przekraczając próg domu. Naszego domu. Przytuliła mnie owijając ręce na mojej szyi. Pocałowała mnie mocno w usta. Też się stęskniła za moimi usta, tak jak ja za jej.

- Miałaś być jutro- powiedziałem zdziwiony.

- Wiem, ale wyrobiłam się dzisiaj więc przyjechałam jak najszybciej. Leciałam ostatnim samolotem z Meksyku. 

- Mogłaś do mnie zadzwonić- powiedziałem gdy Karol rozglądała się po przedpokoju.

- Dobrze już się nie grymaś.- powiedziała uśmiechnięta.- Czy pokażesz mi ten dom czy przez to, że przyjechałam wcześniej nie mogę tutaj mieszkać- zaśmiała się.

Jak ja ją kocham.

- Nie żartuj wchodź, a ja wezmę walizkę.

Postawiłem walizkę w salonie i spojrzałem na Karol. Chodziła po salonie i kuchni spoglądając na każdy zakamarek. 

- Pięknie- powiedziała po ciszy, która roznosiła się po całym domu.

- A mam jeszcze jedną niespodziankę- powiedziałam przypominają sobie o czworonogu.

Mały owczarek berneński wybiegł z otwartych drzwi sypialni. Zaczął skakać obok nóg Karol, która się zaśmiała i zaczęła go głaskać.

- Kupiłeś go?- zapytała zdziwiona, ale po jej zachowaniu widać, że szczęśliwa. 

- Tak, kupiłem go dla nas- powiedziałem patrząc na pieska merdającego ogonem.

Karol wstała i podeszła do mnie stając naprzeciwko mnie. Pocałowała mnie lekko w usta i złapała za rękę.

- Jesteś wspaniały- dodała.

- Ty jesteś najwspanialsza. Robię to wszystko dla ciebie by wynagrodzić ci to co straciłaś będąc ze mną wtedy- powiedziałem całując jej dłoń.- Jesteś głodna? Chcesz cos zjeść?

- Jestem głodna, ale ciebie- szepnęła do mojego ucha przygryzając mój płatek ucha.

- Chyba trzeba ochrzcić ten dom wreszcie- dodałem.

- Masz rację- powiedziała Karol...


Przepraszam was że w tamtym tygodniu nie było rozdziały,a le miałam dużo nauki. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. 

❤💖

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 23, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

I.J.S RUGGAROLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz