Otwierając oczy zauważyłem, że nie przy mnie Karol, a mój pokój jest pusty. Wczoraj po naszym zbliżeniu w pokoju poszliśmy się bawić lecz Karol spała ze mną cała noc, tak mi się przynajmniej wydawało. Podniosłem się z łóżka ponieważ chciałem jak najszybciej zejść na dół na śniadanie aby móc zobaczyć Karol.
Ubrałem czarne spodnie jeansowe, białą bluzkę, białe buty, a włosy zostawiłam w nieładzie nie chciało mi się ich układać. Zamknąłem pokój i windą zjechałem na dół. Zauważyłem, że przy okrągłym stole siedzi Augustin, Carolina i Karol, którzy śmiali się i rozmawiali. Ciekawe o czym rozmawiają?
- O jest i nasz śpioch- zaśmiał się Augustin, a ja usiadłem przy stole. Siedziałem na przeciwko Karol, obok Augustina tak samo jak wczoraj na weselu.
- Cześć- powiedziałem zadowolony- Wcale nie śpiochu- dodałem biorąc kawałek bułki do buzi.
W pewnym momencie zadzwonił telefon Karol, a ona go odebrała. Uśmiechała się, a ja słyszałem tylko słowa "cieszę się" "dziękuję". Ciekawe o co chodziło.
- Co się tak uśmiechasz?- zapytała Carolina, gdy Karol schowała telefon do torby.
- Przeprowadzam się do Buenos Aires- powiedziałam i przytuliła Carolinę.
- Ruggero też się przeprowadza do Buenos Aires, prawda?- powiedział Augustin patrząc na mnie podejrzliwie.
Ja już wiem co chodzi mu po głowie.
- Bardzo fajnie- powiedziała Carolina całując Augustina w usta.
Jeszcze tego brakowało, żeby się przy mnie tutaj całowali.
- Dobra ja dziękuje idę do pokoju ogarnąć się- powiedziałem wstając.
- Dobra widzimy się później- powiedział Augustin.
Weszłem do pokoju i skierowałem się pod prysznic. Musiałem umyć ciało po nocy z Karol. Nie chciałem tego, ale musiałem jakoś ochłonąć. Co ona teraz zrobi? Czy da mi kolejna szansę?
Po kilku minutach wyszedłem z łazienki, biały ręcznik miałem owinięty wokół bioder. Usłyszałem jak ktoś puka w drzwi więc poszłem je otworzyć. Otwierając drzwi zobaczyłem Karol.
- Hej przyszłam po swoje rzeczy zostawiłam u ciebie- powiedziała wchodząc do pokoju.- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.
- Nie, brałem tylko prysznic- powiedziałem rozglądając się po pokoju.
Karol stanęła koło łóżka i podniosła z podłogi białe majtki, które najwyraźniej zapomniała zabrać, schowała je do kieszeni spodni. Gdy miała już wyjść zagrodziłem jej drogę stając naprzeciwko niej. Szła tak szybko, że uderzyła w moją klatkę piersiową.
- Poczekaj, możemy porozmawiać?- zapytałem łapiąc ją za rękę.
- Ruggero mam dzisiaj dużo na głowie- powiedziała oschle kręcąc głową.
- To ja ci pomogę tylko porozmawiamy- nie mogłem odpuścić musiałem wiedzieć.
- Dobrze tylko idź się ubierz- powiedziała wskazując na mój ręcznik.
- A co przeszkadza ci to?- zapytałem poruszając brwiami.
- Idź się ubrać- powiedziała rozbawiona i popchnęła mnie w stronę szafy.
Wyszedłem z łazienki ubrany w czarne spodnie, ale koszulki nie założyłem. Karol siedziała na łóżku i przeglądała coś w telefonie. Usiadłem obok niej, a ona położyła telefon obok siebie i spojrzała mi w oczy.
- Co czym chciałeś porozmawiać?- zapytała poprawiając się wygodnie na łóżku.
- O nas, o tym co się stało w nocy- powiedziałem na jednym wdechu.
Karol nerwowo zaczęła rozglądać się po pokoju. Nie chciała patrzeć w moje oczy. Złapałem za jej podbródek i skierowałem w stronę swojej twarzy. W jej oczach widziałem żal, smutek, ale i były tam jakieś promyczki, które sprawiały, że na twarzy Karol pojawił się uśmiech.
- Ruggero boję się co będzie kiedy znowu ci zaufam- powiedziała Karol patrząc w moje oczy.
- Karol z tym co było kilkanaście lat temu skończyłem z tym wszystkim i teraz nie masz się o co martwić- powiedziałem poważnie.
Chciałem by zrozumiała, że przy mnie będzie bezpieczna i, żeby nie martwiła się.
- Kochasz mnie?- zapytałem patrząc na Karol.
Karol popatrzyła na mnie zdziwiona.
- Kocham cię- powiedziała i pocałowała mnie, a ja pogłębiłem ten pocałunek.