Special na prawie 23 tyś. wyświetleń

1K 63 29
                                    

Na początku chcę Wam wszystkim bardzo podziękować. Nie spodziewałam się nigdy w życiu, że moja książka będzie miała takie rankingi, które jeszcze rosną! Jesteście wszyscy niesamowici! Chcę więc Wam powiedzieć prawdę. Tą książkę pisałam podczas załamania nerwowego, które ocierało się o depresję. Wiecie, jak to jest w szkołach. Zawsze musi być w klasie jedna "Czarna Owca". Teraz jest mi o wiele lepiej przez kwarantannę. Jednak chciałabym wrócić do szkoły. Za 19 tygodni mam egzaminy ;-;. Pomyślałam, że ruszę wkońcu Dupę i napiszę coś jeszcze w tej książce! Coś tylko dla Was! Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Jeszcze raz bardzo dziękuję. KOFAM WAS! 💜💙💜

------------------------------------------------------------

Obudziłem się bladym świtem. Rozejrzałem się po pokoju, czując, że coś jest definitywnie nie tak, jak powinno być. Po chwili poczułem, że coś ciepłego leży koło mnie pod kołdrą. Wzdrygnąłem się i powoli odkryłem materiał i...Odetchnąłem z ulgą. To był tylko mój kot. Tak, mam kota. Pogłaskałem go po głowie i wstałem z łóżka. Szybko się ubrałem, zjadłem i spakowałem. Przed wyjściem nakarmiłem Bandytę.

Po jakimś czasie stałem już przed budynkiem swojej szkoły. Zmieniłem obuwie i udałem się pod klasę. Rozciągnąłem się i zacząłem kończyć lekturę. Mamy zaraz przepytywanie z niej.

-Znowu siedzisz sam, Shuichi?- słysząc znajomy głos, spojrzałem na jego właściciela z uśmiechem.

-Jeśli chcesz, możesz usiąść ze mną- na co Kaito zajął miejsce koło mnie.

-Naprawdę czytasz lekturę? To przecież strata czasu!- lekko uderzył mnie w ramię- Już niedługo ferie!

- Nie czytałeś tej książki. Nie wiesz, co się tam dzieje.

-Prawda, nie wiem. Ale są marne szanse, że nauczycielka akurat mnie wybierze do odpowiedzi- uparcie stał przy swoim.

-"Zmierzch" to świetnie napisana opowieść!- i wtedy usłyszęliśmy wszyscy dzwonek na lekcje- Dobra, Kaito. Chodź, bo zaraz się spóźnimy.

----------------------------♡--------------------------

-No, opowiadaj! Jak w szkole!

-Bardzo dobrze. Zaczęliśmy omawiać "Zmierzch". A Kaito się przeliczył z odpytywaniem- zaśmiałem się pod nosem.

-A jak Bandyta?- pytał się radośnie.

-Świetnie, ale trochę za Tobą tęskni.

-Ktoś za mną tęskni? Nie wierzę! QoQ-znowu się zaśmiałem.

-...Nie tylko on. Mi też Cię brakuje- na te słowa zobaczyłem, jak posyła mi buziaka.

Szybko go złapałem i położyłem na swoim policzku.

-Mam nadzieję, że za tydzień skończy się moja kwarantanna- powiedział z pewnego rodzaju zawodem w głosie.

-Ja też...

-...A dostałeś wiadomość od Pana Dazai'a?- szybko zamienił temat.

-Tak. Pytał się o komendę i o nas. A on sam też jest w związku, jednak nie wiem z kim.

-Musimy się tego dowiedzieć, Saihara-chan!- krzyknął prawie.

-Nie nazywaj mnie taaaaak- znów się zaśmiałem.

-Nihihi! Dobrze, muszę kończyć. Idę odrabiać lekcje. Dzięki, że zadzwoniłeś. Do zobaczenia, Shuichi~!- i rozłączył się ze Skype.

-Do zobaczenia, Kokichi...

Kłamstwo chwyta za Serce (SaiOuma)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz