Otworzyłem drzwi do bazy i wbiegłem do środka, jak poparzony.
-Kokichi?- zapytał Nico.
Niestety nie potrafiłem wyhamować na czas, przez co wbiegłem w wieszaki na kostiumy i przewróciłem się. Wszyscy podbiegli do mnie wystraszeni.
- Wszystko dobrze, Kokichi?- mała Mia zabrała parę czapek z mojej osoby i pomogła mi wstać.
-Tak, tylko teraz jeszcze bardziej bolą mnie cztery litery...!- pomasowałem obolałe miejsce.
-Noga? Ręka? Co takiego?- pytali mnie.
-Dupa!- zawołałem zażenowany.Pora wieczorna
-Więc tak: Laura zagada tą paniusię, podczas gdy my oblepimy jej samochód. Jakieś pytania?- szeptałem w miarę cicho.
- Co jeśli złapie nas Kyoko?- zapytała mnie cicho Charlotte.
-Wtedy wykonujemy plan "Mono-Masakra"- na co wszyscy przytaknęli- Do dzieła!
Laura podeszła do czarnowłosej Pani stojącej przy czarnym samochodzie.
-Przepraszam Panią, czy mogłaby mi Pani pomóc?- na co nieznajoma odwróciła się w stronę dziewczynki i powiedziała.
-Z przyjemnością!- i zdjęła perukę z głowy...
Naszym oczom ukazały się długie, jasno-fioletowe włosy, na co wszyscy założyliśmy maski w błyskawicznym tempie.
-Nareszcie Was przechytrzyliśmy, D.I.C.E. Teraz nadszedł czas zapłaty!- na co okrążyli nas młodzi policjanci.
-Suka....!- wymamrotał rozłoszczony Hiro.
- Też mi coś...- na co pociągnęła przypadkiem za spust i puściła w ruch pocisk.
Nie myśląc zbyt wiele zakryłem chłopaka własnym ciałem. Nie wybaczyłbym, gdyby coś mu się stało. Złapałem się za ranę, oglądając sekundę później na ziemię. Usłyszałem krzyk moich przyjaciół oraz kroki osoby podbiegającejdo mnie.
-Wezwij ktoś karetkę!- krzyknęła przerażona Mia.
Zobaczyłem kontem oka, jak Kirigiri odchodzi, dzwoniąc przez telefon, zapewne po pogotowie.
- Jak się czujesz, Ouma?- wyszeptał ktoś, a ja uśmiechnąłem się mimowolnie na widok złotych oczu, które tak kocham.
-T-Tak...To był chyba jeden z najdziwniejszych dni mojego życia...!- na te słowa poczułem lekki ucisk w okolicy zranienia.
Shuichi użył swojej marynarki, aby zatamować krwawienie. Potem uchyliłem lekko maskę. Widać mi było tylko usta. Zaraz po tym pocałowałem Saiharę w policzek. Był to pocałunek bardzo lekki, gdyż nie miałem już sił. Chwilę potem przyjechał ambulans i zabrali mnie znowu do szpitala. Gdy opuściłem miejsce zdarzenia, zamknąłem powieki i odpłynąłem w objęcia Morfeusza...************************************************************
Wybaczcie mi, że taki krótki roździał. Nie mam zbyt wiele czasu, a bardzo chciałam wstawić kolejną część! Zauważyłam, że książka ma bardzo dobre odebranie i dobrze się przez Was przyjęła. Stokrotne dzięki za wsparcie i komentarze! Jesteście wspaniali! Jest to moje pierwsze Yaoi, więc jestem mega szczęśliwa!😘
Następny roździał będzie DŁUŻSZY i pojawi się już JUTRO
.
.
.
.
.
PRIMA APRILIS!Roździał wyjdzie w piątek ^^.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wsparcie i widzimy się już niedługo....Papa!
CZYTASZ
Kłamstwo chwyta za Serce (SaiOuma)
FanficZainteresowanie i niezrozumienie bardzo łatwo może się zamienić w wielkie uczucie. Akademia Szczytu Nadzieji zawsze miała wielu utalentowanych uczniów. Każdy wyróżniał się niezwykłym talentem. Co się stanie, jeżeli jeden z nich stanie się ofiarą wł...