Pocałunki były niechlujne, a ręce badały nasze ciała. Po chwili nie wytrzymałem, podnosząc go na ręce. Trzymałem jego uda kiedy chłopak wtapiał swoje dłonie w moje włosy. Położyłem go na kanapie w salonie, zawieszając się nad ciemnowłosym. Jego wargi były tak hipnotyzujące że nawet nie spostrzegłem kiedy straciłem swoją bluzkę. Zorientowałem się dopiero kiedy ciemnowłosy zatrzymał swój wzrok na moim brzuchu, odrywając swoje usta od moich. Z pijackim wyrazem twarzy zaczął dotykać mojego wyrobionego brzucha. Obserwowałem ta czynność, uważnie. Nie wykonując żadnego ruchu, bojąc się tym samym że Jin zareaguje jak mała gazela. Wystraszona, ucieknie. Chciałbym by ktoś wpuścił mnie do jego głowy, choć na ta krótka chwile. Był mógł wiedzieć co teraz myśli.
-Chodźmy do sypialni- podniosłem jego podbródek tak by na mnie spojrzał.
Na twarzy chłopaka wymalowało się zdezorientowanie. Zaczął rozglądać się po salonie, tak jakby do niego nie docierało gdzie jest.
-Wszystko dobrze?- zapytałem
Ciemnowłosy nadal nie próbował ukryć swojej dezorientacji, przez co jego brwi były zmarszczone. Spojrzał na mnie, kiwając powoli głowa, odpowiadając tym samym na moje pytanie. Gdy uzyskałem potwierdzenie, włożyłem swoje ręce pod jego plecy. Jednym ruchem podnosząc go z kanapy. Trzymałem go na rękach, obcałowując jego pierś. Tym samym kierując się w stronę mojego pokoju. Gdy weszliśmy do środka, znowu odłożyłem Jina na miejsce leżące. Będąc nad nim zacząłem obcałowywać sobie drogę do jego ust. Od jego sutków, przez obojczyk, po szyje aż nagle natrafiłem na żuchwę, a z niej już łatwo było znaleźć wargi. Po chwili wokalista leżał w samych bokserkach, a ja nadal miałem na sobie spodnie. Byłem tak pochłonięty obcałowywaniem i dotykaniem jego ciała że nawet nie zorientowałem się kiedy chłopak usnął. Gdy podniosłem głowę, chcąc znowu wrócić do pieszczenia jego ust, zauważyłem jego twarz pogrążona w śnie. Uśmiechnąłem się, wybudzając siebie tym samym z transu pożądania. Był naprawdę zalany w trupa że udało mu się zasnąć w takiej sytuacji. Podciągnąłem się, kładąc obok niego. Leżałem na brzuchu, podczas gdy on spał na plecach. Głowę skierowałem w tą sama stronę co była jego. Swoją ręką obejmowałem klatkę Jina. Przyglądałem się mu. Mimo nadmiaru alkoholu jaki można było od niego wyczuć. Wyglądał nadal tak samo dobrze jak zwykle. Włosy które zawsze układają się w idealny sposób, urocze rumieńce i podrażnione wargi od naszych pieszczot. Po sekundzie zdałem sobie sprawę że się myliłem. Nie wyglądał tak samo dobrze jak zwykle. Wyglądał o wiele lepiej. Nie mogłem oderwać od niego wzroku. Odwlekałem wstanie z tego łóżka. Lecz gdy już się podniosłem zdałem sobie sprawę że mój kolega był w gotowości. Z ciekawości spojrzałem też na bokserki chłopaka. On także był twardy. I co mam teraz zrobić? Przecież go nie obudzę bo i tak nie będzie kontaktował. A sam dobierać się do niego nie mogę. Jest zbyt pijany by protestować. Wiedziałem że muszę pomóc zarówno sobie, jak i jemu. Wiec ułożyłem się między jego udami. Podnosiłem jego nogi splatając je sobie na moich plecach. I przez moje spodnie a jego bokserki, zacząłem pocierać nasze krocza o siebie. Obcałowując jego szyje. Mimo iż chłopak był pogrążony w pijackim śnie, to z jego ust wydostało się pare jęków. Każdy z nich powodował u mnie dodatkowy przypływ gorąca. Jin był na tyle pijany że wiele nie było potrzeba żeby zmusić go do szczytowania. Wiec gdy jego członek opadł, przestałem poruszać swoimi biodrami. Delikatny pocałunek złożyłem na jego wargach i wstałem z łóżka. Przykrywając go kołdra po czym nadal nieusatysfakcjonowany poszedłem pod prysznic by się umyć i dokończyć to co powinienem.
*Perspektywa Jina*
Następnego dnia-Dzięki za jedzenie- odeszliśmy od stołu.
CZYTASZ
Loving someone you shouldn't • Namjin • pl •
FanfictionBTS to słynny koreański zespół. Każdy z 7 członków ma inna osobowość mimo to łączy ich braterska przyjaźń. A co jeśli jeden z nich czuje coś więcej? Seok-jin to pomocny i serdeczny chłopak z głosem anioła który skrycie obdarza swoją miłością jednego...