Spojrzałem mu w oczy. A na chłopaka twarzy wymalowało się przerażenie. I wtedy zadałem sobie sprawę że dobrze zrobiłem przerywając tą czynność. Skoro sam był przerażony tym co zrobił to czemu miałbym to kontynuować?
-Lepiej już pójdę- szybko wytrzeźwiał.
-Namjoon- chłopak się zatrzymał na dźwięk swojego imienia.
Lecz gdy zapadła chwilowa cisza a ja nic nie powiedziałem. Lider zaczął się ubierać. Chciałem coś powiedzieć ale nie miałem pojęcia co dokładnie.
-To się nie powinno nigdy wydarzyć- mówił nadal będąc zdziwionym.
Moje serce rozbiło się na kawałki. Wiedziałem że nie był zadowolony z tego że ten pocałunek miał miejsce. Ale kiedy wypowiedział takie słowa, poczułem wewnętrzny ból. Namjoon szybko się ubrał i wręcz wybiegł z mojego mieszkania. A ja podkurczyłem nogi, moje łzy znowu zaczęły płynąć. Zawsze marzyłem o tym by mnie pocałował lub dotknął w taki sposób jaki to zrobił. W tych snach na jawie, byłem szczęśliwy za każdym razem. Lecz teraz nie mogłem opanować uczucia bólu które rozrywało mnie od środka.
************
Następnego dnia byłem wykończony po nieprzespanej nocy. W sumie co się dziwić? Jak mógłbym zasnąć po takim wieczorze? Stałem w kuchni wykonując swój codzienny rytuał picia kawy. Aż nagle do pokoju wszedł pijacki kolega.-Jak ja tutaj trafiłem?- zapytał nieświadomy.
-Nie pamiętasz?- zdziwiłem się
-Nie do końca.- przyznał.- głowa mnie boli- złapał się za swoje czoło.
-Siadaj, dam ci przeciwbólowe- nakazałem, idąc po tabletkę i szklankę wody.
-Odwaliłem coś?- zapytał a ja się zaśmiałem, przypominając sobie obraz obrzyganego Namjoona.
-Zastanawiam się.- podałem mu szklankę.
-Nad czym?- połknął tabletkę.
-Czy powiedzieć ci to teraz czy przy chłopakach- uśmiechnąłem się w ten cwaniacki sposób. A Tae spojrzał na mnie z przerażeniem.
*************
W końcu nadszedł dzień w którym musieliśmy wracać do pracy. Jak zwykle nie mogłem spać tej nocy. W głowie miałem jego przerażony wyraz twarzy. Byłem tym zdruzgotany. Idąc do pracy w myślach powtarzałem jedno zdanie: Kariera jest najważniejsza. Obiecałem sobie że nic tego nie zmieni i dotrzymam tego słowa. Razem z Suga weszliśmy do sali gdzie odbywały się nasze próby. Jak zwykle w pomieszczeniu był nasz menadżer, paru tancerzy i banda śmiejących się debli (tzw. BTS). Pierwsze oczy które na mnie spojrzały to były te Namjoona. Speszyłem się i zawstydzony spuściłem głowę. Co miałem innego zrobić? Uśmiechnąć się? Podeszliśmy do chłopaków, jak zwykle witając się przy tym. Zbijałem piątkę z każdym, oprócz Namjoonem. Po prostu powiedziałem mu „cześć" i usiadłem po drugiej stronie. Tak by nie był zbyt blisko mnie. To było dziwne zachowanie z mojej strony. Ale cała ta sytuacja była niedorzeczna wiec już sam nie wiedziałem co mam robić. Jak się zachować? Na szczęście nikt nie zauważył tego oprócz naszej dwójki. Resztę chłopaków rozproszył powitalny gest Yoongiego. Który przeciskał się tak by z każdym zbić piątkę.-Dobra, panowie. Miłej próby. Dajcie z siebie wszystko- wychodził z sali nasz Menadżer.
A my zaczęliśmy trenować.
***************
To była nasza ostatnia przerwa, a mi skończyła się woda, postanowiłem wiec zejść na dół do automatu z napojami.-Komuś coś przynieść?- spytałem.
-Mi możesz, jedna butelkę- powiedział Jungkook.
-Okej, zaraz będę.- wyszedłem z sali.
Idąc przez korytarz ciagle rozpamiętywałem tamten wieczór. Uczucie jego miękkich ust nie potrafiło opuścić mojej głowy. Jego zapach nadal był w moich nozdrzach. A jego ostatnie słowa wręcz dudniły w moich uszach. Tak wyraźnie jakby były dopiero co wypowiedziane. Podszedłem do automatu, chcąc wrzucić monetę do środka. Nagle ktoś powstrzymał moją dłoń.
-Ja ci kupie- odezwał się Namjoon.
-Nie trzeba- spuściłem wzrok
Byłem tak pochłonięty swoimi myślami że nawet się nie zorientowałem kiedy za mną szedł.
-I tak to zrobię- wyjaśnił, wyciągając swoją monetę. Gdy woda spadła na dół, wyższy wyciągnął ją z automatu.- wiem że to tylko woda, ale przyjmij to jako prezent na przeprosiny.- dał mi butelkę.
-Dzięki, ale nie musisz przepraszać- powiedziałem nadal patrząc w podłogę.
-Ej Jin- schylił się, szukając mojego wzroku.- nie jestem gejem, nie podobają mi się mężczyźni. Nie masz się o co bać- uśmiechał się do mnie, próbując mnie uspokoić.
Szkoda że to miało odwrotne skutki. Jedyne co zrobiłem to pokiwałem głową. Między nami wdarła się niezręczna cisza.
-Wróćmy do reszty- zaproponowałem.
-Dobry pomysł- odpowiedział.-aaa i jeszcze jedno- zatrzymał się w czasie drogi.- za tydzień chłopaki do mnie wbijają na małą domówkę. Też przyjdź.
-No nie wiem, nie jestem typem imprezowicza- nie miałem zamiaru się tam pojawić.
-Rozumiem, ale to nie będzie tego typu impreza. Posiedzimy, napijemy się i programy w gry. Nic wielkiego.-nadal namawiał.
-Zastanowię się okej?-chciałem by mi odpuścił.
-Jeśli faktycznie nie masz mi tego za złe to przyjdź.
-To się nazywa szantaż.- upomniałem.
-Możliwe- uśmiechnął się.- I jakbyś mógł to nie mów nikomu o tym co się zdażyło. Nikt nie musi wiedzieć- poprosił.
-Jasne- wymusiłem uśmiech.
Choć i tak nie chciałem by ktoś się dowiedział o tym pocałunku. To fakt że Namjoon poprosił o to w sposób jakby się mnie wstydził, dobił mnie jeszcze bardziej. Byliśmy już blisko sali ale zanim do niej weszliśmy Namjoon powiedział mi jeszcze coś co zapamiętam już do końca moich dni.
-Tak między nami, umiesz się całować. Masz miękkie usta.- powiedział to i odrazu po tym wszedł do sali.
Nie miałem nawet szansy mu na to odpowiedzieć bo gdy słowa do mnie dotarły to chłopak już stał obok członków. Ale to dobrze, sam nie wiedziałem co miałbym powiedzieć. Dziękuje? Mimo wszystko na mojej twarzy pojawił się niekontrolowany rumieniec. A uśmiech nie chciał zejść z ust. Kiedy słyszysz takie słowa od osoby która darzysz uczuciem to ciężko reagować inaczej. Moje motylki w brzuchu opadły kiedy przypomniało mi się że to był komplement bez większego znaczenia. Nie była to oznaka miłości. Namjoon sam dzisiaj powiedział że nie jest gejem, wiec nie ma co się łudzić że kiedyś nim zostanie.
**************
Taki rozdział na uzupełnienie, w następnych postaram się trochę rozruszać towarzystwo. 😂❤️
CZYTASZ
Loving someone you shouldn't • Namjin • pl •
FanficBTS to słynny koreański zespół. Każdy z 7 członków ma inna osobowość mimo to łączy ich braterska przyjaźń. A co jeśli jeden z nich czuje coś więcej? Seok-jin to pomocny i serdeczny chłopak z głosem anioła który skrycie obdarza swoją miłością jednego...