Stranger✨

951 61 15
                                    

Pierwszy raz zdażyło mi się zaspać do prący. Zawsze byłem punktualny. Wstając przed czasem, popijałem na spokojnie kawę, podlewając rośliny przed wyjściem z domu. Zdażyło mi się nawet chwilami załapać na poranną gimnastykę. Czy też doczytać jakąś książkę. Tym razem szedłem z podkrążonymi oczami do studia. Założyłem kaptur, a do uszu włożyłem słuchawki. Choć wczoraj ledwo co zamoczyłem usta w alkoholu to nadal nie mogłem spokojnie pogrążyć się w śnie.  Myśl o słowach blond dziewczyny nie dawała mi spać. Dlaczego chłopak mnie okłamał? I co miała na myśli mówiąc że mnie wybrał? Na dodatek te niepokojące gesty które kierował w moją stronę. Dziwne słowa dudniły w mojej świadomości. A może po prostu nie odkryłeś jeszcze do czego dążę?" . Idąc przez miasto zadawałem sobie jedno pytanie: „Do czego dążysz Namjoon?" Zamyślony, chciałem przejść przez pasy. Nagle poczułem na swojej ręce mocny uścisk, który gwałtownie pociągnął mnie do tyłu. Jedna słuchawka spadła z mojego ucha. A ja nie tylko zobaczyłem, ale także usłyszałem auto. Głośny dźwięk klaksonu dobiegł moje uszy. Wystraszony, właśnie zdałem sobie sprawę że gdyby nie osoba po mojej prawej to zostałbym potrącony.

-Dlaczego się nie rozglądasz jak przechodzisz przez jezdnię?- zapytał zmartwiony mężczyzna.

-To przez słuchawki. Zazwyczaj to robię.- nadal byłem w szoku.

-Dobrze że nic się nie stało- uśmiechnął się do mnie ciemnowłosy przystojniak.

-Dziękuje, za pomoc- także odwzajemniłem uśmiech nieznajomego.- Gdyby nie Pan...-nie dokończyłem ponieważ mi przerwał.

-To pewnie wtedy ktoś inny by to zrobił. To nie jest wcale heroiczny czyn. Po prostu zwykły ludzki odruch.- jego uroczy śmiech wybrzmiał w moich uszach- Seung won- podał mi rękę.

-Seokjin- uścisnąłem dłoń nieznajomemu.

-To nie jest tekst na podryw ale...- przyglądał mi się- wyglądasz bardzo znajomo. Czy my się czasem nie znamy?

-Ludzie czasem na siebie wpadają i nawet nie zwracają na to uwagi.- także nie spuszczałem z niego oczu.- Ty też nie wyglądasz na kogoś obcego.- wydawał mi się równie znajomy.

-Czasem mi mówią że wyglądam jak Song Kang, ale później się uśmiecham i zdają sobie sprawę że mój uśmiech wcale nie jest tak uroczy jak jego- zaśmiał się sam z siebie.

Uśmiechnąłem się na to co właśnie usłyszałem. To ewidentnie było kłamstwo. Może nie wyglądał jak Song Kang. Ale napewno jego uśmiech był jednym z najbardziej uroczych uśmiechów jakie widziałem w swoim życiu.

-Idziemy w tą samą stronę?- spytałem, pokazując kciukiem kierunek.

-Na to wyglada.

-To może pogadamy w drodze?- uśmiechnąłem się- trochę się spieszę- wyjaśniłem swój powód.

-Jasne-przytaknął- mogę tylko coś zrobić?- spytał a ja pokiwałem twierdząco głowa, będąc ciekawy co ma na myśli.- Tak ci o wiele lepiej- zdjął mi kaptur.

-Dzięki- probowałem ukryć swoje rumieńce, które pojawiły się z powodu gestu przystojnego mężczyzny.

*****************

-To tutaj- zatrzymałem się przed wejściem do studia.

Chłopak się zdziwił widząc logo mojej wytwórni.

-Chyba wiem już skąd cię znam- zaśmiał się sam do siebie.

-To może teraz zdradzisz mi skąd ja ciebie kojarzę?- spytałem, czekając aż mi to wyjawi.

Loving someone you shouldn't • Namjin • pl •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz