Stałem przy oknie. Tak jak zwykle, dzień jak codzień, patrząc na innych, rozmyślałem o tym co się wczoraj wydarzyło. Namjoon do mnie przyszedł mimo że nigdy nie darzyliśmy siebie bliska przyjaźnią. Mówił że przypadkiem kupił moje ulubione danie, ale czy to faktycznie mógł być traf? I o co mu chodziło z tym amuletem? To wszystko było takie bezsensu. Najbardziej zastanawiało mnie co się wydarzyło na koniec naszego spotkania? Czułem jakby chciał tego samego co ja. Czy to dziwne? Przez ten ułamek sekundy czułem jakby patrzył na mnie tak samo jak na te dziewczyny co podrywa w klubie. Czułem się ważny.
-Dzień dobry- wszedł do kuchni.
Zamyśliłem się wiec gdy tylko wypowiedział te słowa to ja podskoczyłem rozlewając kawę
-Kurwa- wypowiedziałem patrząc na brudna koszulkę.
-A ty co taki zamyślony?- spytał kiedy ścierałem z koszulki plamę.-wyglądasz jakbyś o kimś rozmyślał. Ale o kim byś mógł myśleć?-udawał że się zastanawia-hmmm... a może chodzi o... Namjoona? -spojrzałem na niego- po co właściwie tutaj wczoraj przyszedł?
-Do ciebie- nie chciałem wydać Namjoona
-Mhmm..-Suga zmierzył mnie sowim podejrzliwym spojrzeniem.-No dobra- odpuścił temat
-Yoongi, mogę o coś spytać?
-Ta, jasne- spojrzał na mnie
-Jak było wczoraj?
-Mega fajnie, klub pełny, alkohol dobry, a laski łatwe do tego stopnia że nawet Hoseok zaliczył- zaśmiał się- ale nie to chcesz wiedzieć co nie?- dodał rozszyfrowując mnie, a ja przez chwile zamilkłem.
-to skoro było tak fajnie to czemu Namjoon wyszedł wcześniej?- w końcu zadałem pytanie
-Nie wiem- zastanowił się- może nie miał wczoraj humoru? Albo nie mógł się zdecydować co do dziewczyny.- dopowiedział nalewając sobie kawę.
-Zdecydować?- zapytałem zdziwiony pamiętając wcześniejsze słowa chłopaka: „ani jednej"
-No ta...-przedłużył- on się nie musiał wczoraj wysilać. 3 laski walczyły o jego atencję. Może nie wiedział która chce zabrać ze sobą.
-Rozumiem.
-Ej Jin! -powiedział wychodząc z kuchni.- były paskudne, jedna była cała zrobiona, miała wargi na pół twarzy, a drugiej, na ironię przydałaby się chociaż jedna taka operacja by wyglądała znośnie. A o 3 nie będę już wspominał- powiedział przyjaciel
-Dzięki- uśmiechnąłem się wiedząc że mówi to bym się nie zadręczał.- To nie prawda co nie?
-Nie- odpuścił- były takie seksowne...-wyglądał jakby sobie je właśnie wyobraził- chociaż jakbym był biseksualny to bym wolał przelecieć ciebie.
-Napewno nie- zaśmiałem się
-Nie-nawet nie próbował dalej ciągnąć kłamstwa- ale jak tylko stanę się gejem to możesz liczyć że będziesz pierwszym którego przelecę.
-Uznam to za komplement- moje rozbawienie mnie nie opuszczało.
Yoongi poszedł do siebie by jak zwykle zamknąć się w dźwiękoszczelnych ścianach i tworzyć muzykę. Był jak maszyna, co chwile nowa piosenka. Gdyby wziąć tylko te które napisał ale nie wykonał to napewno stworzylibyśmy z tego 3 jak nie 4, dobre płyty.
CZYTASZ
Loving someone you shouldn't • Namjin • pl •
FanfictionBTS to słynny koreański zespół. Każdy z 7 członków ma inna osobowość mimo to łączy ich braterska przyjaźń. A co jeśli jeden z nich czuje coś więcej? Seok-jin to pomocny i serdeczny chłopak z głosem anioła który skrycie obdarza swoją miłością jednego...