Attackers✨

940 65 12
                                    

Popchnęli dziewczynę na bok. Sprawiając że padła na ziemie i skierowali się w moja stronę. Jeden z nich szarpnął za moją bluzę. Nagle ktoś wyrwał mu rękę i jednym ruchem wykręcając ją, sprowadził go do parteru. Spojrzałem na Namjoona który przyszedł mi pomóc. Drugi facet skierował swoją pieść w stronę lidera. A ja wykorzystując swój szybki refleks, schyliłam się i uderzyłem go w brzuch zanim on zdążył pobić wysokiego. Na moje nieszczęście nie miałem w sobie tyle siły. Dlatego groźny mężczyzna szybko się wyprostował i spojrzał na mnie jeszcze bardziej wkurzony niż wcześniej. Szybko skierował się w moja stronę. A mnie sparaliżował strach. Gdy już myślałem że zaraz oberwę, nagle ktoś mnie popchnął sprawiając że upadłem na ziemie. Uniknąłem przez to ciosu, a mężczyzna przewrócił się, potykając o moje ciało. Mój przeciwnik nieumyślnie uderzył mnie w brzuch lądując twarzą na ziemi. Podniosłem się łapiąc się za miejsce bólu. Spojrzałem na Namjoona, który nie wiedząc kiedy zaczął się okładać z jego wspólnikiem. Odrazu także zwróciłem swoją uwagę na mojego przeciwnika. Leżał nieruchomo twarzą do ziemi. Szybko podszedłem do mężczyzny sprawdzając jego puls. Z ulgą odetchnąłem wiedząc że żyje. Przewróciłem go na bok, udzielając tym samym pierwszej pomocy. Ułożyłem go w pozycji w której kładzie się osoby które utraciły swoją przytomność. Po czym ruszyłem w stronę dziewczyny. Już po chwili Namjoon ogłuszył drugiego przeciwnika, a ja nakazałem mu go położyć w tej samej pozycji co jego wspólnika w zbrodni.

-Zadzwoń na policję- powiedziałem do Lidera po czym ruszyłem w stronę dziewczyny.

Była w totalnym szoku. Siedziała na betonie z rozdartą bluzką i rozpiętymi spodniami. Twarz miała mokrą od łez, jej ciało się trzęsło, a ona nie ruszała się z miejsca. Podszedłem do niej powoli, bając się że ją wystraszę.

-Hej, spokojnie. Już po wszystkim- powiedziałem gdy na mnie spojrzała, wzdrygając się.- nie podejdę bliżej jeśli nie chcesz okej?-Zauważyłem że się cofnęła wiec przestałem się do niej zbliżać.-Jak masz na imię?

-Minshi.

-Minshi, ile masz lat?- widziałem że wyglądała na dosyć młodą.

-17-odezwała się.

Poczułem się jakby ktoś mnie właśnie uderzył... Ona miała tylko 17 lat.

-Znałaś ich?- dziewczyna tylko pokiwała głowa, znowu zaczynajac płakać.-Minshi czy mogę do ciebie podjeść?-zapytałem, nie chcąc robić gwałtownych ruchów.

Podniosła wzrok, obserwując moją twarz. Tak jakby chciała się upewnić że nie jestem zagrożeniem. Po chwili ciszy kiwnęła głowa twierdząco. A ja zdjąłem kurtkę i schyliłem się by ją zawiesić na jej ramionach. Nagle podszedł Namjoon, a brunetka wystraszyła się nieznajomego i złapała za moje przedramię. Zaciskając na niej dłonie.

-Policja tutaj zaraz będzie.- w jego oczach można było dostrzec ból.

Nic dziwnego, takiego przeżycia nie życzy się nawet najgorszemu wrogowi. Lider podszedł do mnie bliżej kucając. Poczułem jak całe ciało 17 latki się spina, ze strachu przed jego ruchami.

-Nie bój się- dotknąłem jej głowy, przejeżdżając przez włosy.

-Krwawisz- był skupiony na mojej twarzy.

Szybko, położyłem rękę na swoim czole. Spodziewając się tam krwi. I faktycznie, nie zawiodłem się widząc ze na mojej dłoni pojawiły się czerwone plamy. Dopiero wtedy poczułem ból i zdałem sobie sprawę że upadając musiałem rozwalić sobie brew. Wtedy spojrzałem na twarzy chłopaka, widząc że z jego nosa także zaczyna lecieć krew. Na jego twarzy znajdowały się małe zadrapania i rany. Lecz nie było ich zbyt wiele.

Loving someone you shouldn't • Namjin • pl •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz