Farewell✨

978 64 19
                                    

Nastał dzień w którym stałem przed lustrem szykują się na ostatnią randkę z uroczym chłopakiem. Tym razem wiedziałem z kim się umówiłem i choć nie chciałem sprawdzać go w internecie. To moja ciekawość wygrała. Stad wiedziałem że Seungwon był młodszy ode mnie. Mimo to nie brakowało mu uroku czy też dojrzałości. Choć często internet pokazuje tylko namiastkę drugiego człowiek. To nagrania na których rozmawia z małymi kibicami bardzo mnie rozczuliły. Kiedy zacząłem ubierać buty, nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Otworzyłem je, zastanawiając się czy kogoś powinienem się spodziewać. Po drugiej stronie stanął nasz lider, a ja nie ukrywałem tego że nadal jestem na niego wściekły.

-Do mnie czy do Yoongiego?- zapytałem Namjoona który się mi przyglądał.

-Do Yoongiego- odpowiedział zdziwiony moją oschłością.- Ładnie wyglądasz- chociaż usłyszałem miłe słowa to jego twarz nie wyglada zbyt przyjaźnie.

-Dziękuje- odpowiedziałem próbując na niego nie spoglądać.

-Wybierasz się do studia?

-Można tak powiedzieć.- dodałem, poprawiając włosy w wyjściowym lustrze.

-Co to znaczy?- nie potrafił zrozumieć do końca co mam na myśli.

-To znaczy że muszę już wychodzić- w końcu spojrzałem na chłopaka.- Yoongie!- zawołałem współlokatora, po czym złapałem za klamkę i już Namjoon miał mi przeszkodzić kiedy nagle dołączył do nas raper.

-Ile można na ciebie czekać?- odezwał się rozpraszając Namjoona a ja skorzystałem z sytuacji i wyszedłem z mieszkania.

***********************
Stałem przed wejściem do naszego studia, czekając na moją randkę. Stres był mniejszy niż ostatnio lecz nadal mi towarzyszył. Zastanawiałem się jak mam mu wytłuszczać to że nie chce dalej tego ciągnąć. Bałem się że jeśli powiem mu prawdę to wyjdę na totalnego dupka który lubi się bawić w tym samym czasie z paroma facetami. Wyszedłbym na jakiego Playboya do którego zdecydowanie mi daleko. Natomiast kłamstwo nigdy nie było w moim stylu. Nagle jakieś ręce mnie oplotły a ja ujrzałem przed sobą pojedyncza, czerwona róże.

-Naprawdę starałem się znaleźć kwiatka który dorówna twojej urodzie-zaczął- Niestety poległem ale podobno liczą się chęci.

Uśmiechnąłem się słysząc nietypowy komplement. Był naprawdę uroczy. Wzięłam Kwiatka w rękę i odwróciłam się do chłopaka.

-Jest przepiękny, dziękuje- spojrzałem na mężczyznę.

-Cieszę się że przypadł ci do gustu.

-A skoro mowa o gustach- uśmiechnąłem się cwaniacko.- podobał mi się też ostatnio mecz naszej reprezentacji, a tobie?- chłopak zaśmiał się, uroczo zawstydzony

-Liczyłem na to że nie będziesz fanem piłki nożnej. A ja jeszcze zdołam trochę pograć tajemniczego- wytłumaczył.

-Nie jestem- stwierdziłem szczerze- znaczy..- odrazu chciałem rozjaśnić mężczyźnie co miałem na myśli- Mecz mi się podobał, ale nie jestem raczej jednym z tych ludzi którzy sami z siebie przełączają na kanał sportowy.

-Rozumiem- kiwnął głowa- Czyli oglądałeś mnie razem ze znajomymi czy może rodziną?- dopytał.

-Ze znajomymi.- Odrzekłem, przypominając sobie tamten wieczór.

-Tak szczerze, bardzo się wygłupiłem?

-Wcale- zaprzeczyłem- choć byłby lepiej gdybyście wygrali.- zaśmialiśmy się.

Loving someone you shouldn't • Namjin • pl •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz