Rozdział 2.

336 12 10
                                    

Bakugou Pov.


CZEGO CHCECIE!! - krzyknąłem.

Złoczyńcy patrzyli na mnie głupio się uśmiechając.

My? - parsknął rękowiec - To chyba oczywiste.

MOJA ODPOWIEDŹ I TAK BRZMI NIE!! - krzyknąłem nieźle wkurzony - Nie zamierzam dołączyć do waszej zapchlonej grupki - warknąłem na koniec.

Z twarzy Tomury Shigarakiego zniknął uśmiech. Wpatrywał się we mnie nic nie mówiąc. Zresztą nie tylko on. Cała ta głupia liga lampiła się na mnie. Już raz mnie porwali, nie dam się nabrać na ich sztuczki!! A ten cały niebiesko-ognisty był chyba najgorszy. Co chwilę się ruszał i patrzył na mnie tym okropnym uśmiechem! Jednak o wiele gorszą od niego osobą o ile to możliwe, była ta głupia dziewczyna!! Cały czas w jednej pozycji, z zakrwawionym nożem w jednej ręce w drugiej ma jakieś papiery. Cały czasz patrzy na mnie tymi idiotycznymi żółtymi oczami, strasznie się przy tym rumieniąc! Zresztą ona na wszystkich się rumieni. W końcu to tylko dziewczyna.

Byłbyś o wiele lepszym złoczyńcą, niż bohaterem - powiedział Shigaraki - my mamy dobre plany, nie tak jak bohaterzy.

Na przykład jakie? Zabicie All mighta? - odpowiedziałem patrząc na niego z nienawiścią.

Wszechmocny już dawno stracił swoją moc - powiedziała cicho ta przebrzydła jaszczurka - i to z twojej winy.

GÓWNO PRAWDA!! TO BYŁA WASZA WINA!! - KRZYKNĄŁEM NIEŹLE WKURWIONY.

Nie krzycz, jeszcze ktoś nas usłyszy - powiedział jaszczur.

Patrzyłem na nich i myślałem jak się stąd wydostać; przecież nie mogłem spędzić z debilami reszty życia! Chciałem ich rozwalić!

Uspokój się - powiedział niebiesko-ognisty

Spojrzałem na niego wzrokiem bazyliszka. Dziwne, że nie padł na ziemie nieprzytomny. Ten debil zauważył mój wzrok. Tylko się roześmiał. Znienawidziłem go jeszcze bardziej, o ile to możliwe.

Głupki - pomyślałem sobie - nic do tych debili nie dociera!

Rękowiec chyba domyślił się o czym myślę ( a to dziwne bo taki głupek nie ma mózgu) i powiedział:

Wiesz, my rozumiemy, że nie chcesz dołączyć - powiedział patrząc na mnie dziwnie.

Jego twarz w jednej chwili zmieniła się: wyrażała dziką radość z czegoś z czego nie mogłem zrozumieć. A potem powiedział:

Skoro nie chcesz inaczej, to cię do tego zmusimy!!

CO TY PIEPRZY- nie zdążyłem dokończyć bo jeden z tej ligi związał mi buzie chustką. Potem poczułem tylko silny ból i wszystko słało się czarne...



Hejka, ludzie! Na sam początek chciałam przeprosić za pierwszy rozdział. Nie starałam się tam zbytnio. Postaram się wrzucać 1 rozdział dziennie. Mam nadzieje, że się wam spodoba!!

Nie zawsze jest dobrze  [TodoKiriBaku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz