Rozdział 10.

232 10 5
                                    

Bakugou Pov.

Hawks przekazał liścik do UA. Poprosiłem go o to. O moim sekrecie wie personal szkolny i herosi. No i Tokoyami. Zastanawiałem się co mam zrobić. Po porostu o tym zapomnieć i zachowywać się jakby nic się nie stało, albo popaść w depresje. Osobiście wolałem to pierwsze. Po za tym nie chciałem więcej kłopotliwych pytań. Wszyscy z mojej klasy są strasznie ciekawscy. Szczególnie Deku. Ohh, jak ja go nie znoszę!! Ostatnio (na szczęście) zaczął mniej irytować. Tylko coś cały czas gada o środkach bezpieczeństwa. Tak samo jak ten okularnik!! Niesamowicie denerwujące. Jakby nie mogli się powstrzymać!! Naprawdę nie wiem jaki mają problem. Cholerny nerd cały czas gdy wejdę do klasy mówi:

Kacchan, Kacchan!!!!!!!! Cześć!! Jak się czujesz????

Doprowadza mnie to do szału. Rzucam mu mordercze spojrzenie, a on wtedy przestaje gadać. Ale następnego dnia znowu to samo!! Nie może przestać. Ale jakoś z tym przeżyje. Znam go od małego.

Bakugou. BAKUGOU!! - krzyczy mi ktoś do ucha. Odwracam głowę i widzę Aiziwę. Czego on może chcieć?? - Bakugou, choć ze mną do gabinetu dyrektora. Chce cię pilnie widzieć.

Taa, a pooo coo?? - ziewam i wstaje - zroobiłem cooś?

Nie odpowiedział. Ehh, teraz czas na moją dedukcję. Będę takim młodszym Sherlockiem Holemsem. No ale wsm, w tej sytuacji, to oczywiste. Chodzi o tą wiadomość. No tak. Oczywiście. Pewnie Hawks im wszystko powiedział.

Dzień dobry - mówię wchodząc do gabinetu. Stoję parę sekund w drzwiach.

Po cholerę jest tu tylu bohaterów??

Dyrektor, cały personel szkoły oprócz kucharek sprzątaczy i pielęgniarki - Recorvery Girl.

Bohaterowie: Zepsuty All Might, ta dziwna pani królik, Hawks, a nawet Endeavador. Byli tu wszyscy bohaterowie w pierwszej 10'ce. Po jakiego grzyba tylu ich tu jest? Bezsens.

Witaj, Bakugou. Usiądź - dyrektor wskazuje mi krzesło. Powoli siadam - pewnie wiesz dlaczego tu jesteś - jego mina wyraźnie zrzedła. Choć gdy patrzyłem na twarze innych zgromadzonych, było jasne, że nie wiedzą dlaczego tu są.

Chodzi o tą wiadomość, tak? Czy Hawks wszystko Panu powiedział? - zapytałem. W sumie odpowiedź była oczywista. Dziwne by było gdyby Hawks nic nie powiedział.

Tak wiem wszystko. I domyślam się, że część tu zgromadzonych nie wie czemu tu jest - dyrektor rzucił spojrzeniem na resztę.

Szczerze mówiąc ja też nie wiem. Tylu bohaterów to chyba przesada - powiedziałem.

Dyrektor spojrzał na mnie ze zrozumienie. Wiedział,że nie jest, mi łatwo. Bo w końcu kto by się cieszył jako bohater, że ściga go liga złoczyńców?

Czy ktoś by mógłby łaskawie wytłumaczyć o co tutaj chodzi? Nie mam całego dnia, Nezu - Endevador wyraźnie chciał przejść do seta sprawy. Cóż ja nic mu nie powiem.

Więc wiem, że większość z was nie wie w jakim niebezpieczeństwie stanął Bakugou. Ta sprawa jest poważna. Nie wiem jak złoczyńcy mogli się posunąć do tak obrzydliwego czynu. Dlatego właśnie was tu zebrałem - dyrektor chce powiedzieć od razu. I osobiście jestem mu wdzięczny, że nie wymaga tego ode mnie.  Wszystko powiedział.  Gdy skończył w gabinecie zrobiło się cicho. Wszyscy oprócz tych wtajemniczonych wcześniej byli kompletnie zszokowani. Nie wiedzieli co powiedzieć. W końcu Edgeshot (jeśli nie kojarzycie to macie zdjęcie) powiedział:


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Naprawdę? To jest... to jest niewybaczalne... Nie potrafię wyobrazić sobie złoczyńcó w takiej postawie... Ale.. dlaczego?

Też chciałbym wiedzieć - odezwałem się po raz pierwszy - ale to super uczucie. Po prostu wspaniale jest wiedzieć, że jacyś debilni złoczyńcy szukają Ciebie tylko po to, żeby Cię zmusić do zostania jednym z nich poprzez, gwałt i bicie. Na prawdę wspaniale - nie potrafiłem ukryć zrospaczenia w moim głosie. Wszyscy na mnie patrzyli. Na ich twarzy pojawił się wyraz zrozumienia. Nawet na twarzy Endevadora. Przez chwilę wszyscy milczeliśmy. Ciszę przerwało szybkie pukanie do drzwi. Nie czekając na odpowiedź pukający szybko wszedł. To była to dziewczyna z klasy 1B.

O co chodzi Kendo? Nie wiesz, że trzeba poczekać aż ktoś pozwoli Ci wejść? - powiedział jej wychowawca.

Prze - prze- przepraszam!! A a ale Monoma!! O on. NIE MA GO!! ZNIKNĄ!! W JAKIMŚ FIOLETOWYM PORTALU!! Nie znam nikogo z takim darem, żeby mógł go skopiować!!!!

Mina mi zbladła. Dobrze wiedziałem kto ma fioletową bramę. Sytuacja nie była za wesoła. Po co im Monoma?? Czy przez niego chcą się do mnie dostać? Mam tylko najdzieję, że użyje swojego daru rozsądnie.


                                                                                    ***


Monoma Pov.

Obudziłem się związany w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Ostatnie co pamiętam to fioletowy portal i rękę która się z niego wydobywałam. Potem była tylko ciemność. Nie mogłem się ruszyć.

Neito Monoma... cóż za zaszczyć Cię w końcu spotkać - zimny głos gdzieś za mną, był przerażający. Bałem się nie wiedziałem co tutaj robię.

Mhm mmm - moje usta były związane. Ze mnie wydobywały się tylko jakieś niezrozumiałe dźwięki. Mężczyzna podszedł do mnie tak, żebym go widział. Nie miałem wątpliwości. Gdy tylko zobaczyłem tą twarz wiedziałem, że jest to złoczyńca.

Co takiego? Jakiś...problem? - denerwował mnie. Naprawdę. Niech tylko zdejmie mi tą głupią chustę z twarzy. Już ja mu pokarze.

Obudził się? - ten głos należał do innego gościa. Cały oblepiony rękami. Dziwak. Za nim weszli do pokoju inni. Prawdopodobnie też złoczyńcy. W sumie było ich 7.

Jak widać. Chciał coś tam powiedzieć, ale poczekałem na was.

Wtedy zdją mi chustę. Hmmm co by im tu powiedzieć.

Słyszeliśmy, że nie lubisz klasy 1A. Więc co powiesz, na taki ukłat... My Cię puścimy jeśli pomożesz nam złapać jedego z tej klasy, Bakugou. Kojarzysz? - rękowiec znów zabrał głos.

Teraz zaczynała się moja tura...

A co? Czy to nie złoczyńcy? Czy nie powinni być lepsi niż zwykła klasa 1? Proszą mnie o pomoc? Mnie który chce zostać bohaterem? Ale z was głupki! Nie potraficie takiego słabeusza złapać!! Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha!! NIEUDACZCICY!!!!!!!! HA HA!! HA HA HA!!

ZAMKNIJ GO! - pan ręka chyba się wkurzył. Ja przestałęm a on zbliżył się do mnie - mogę Cię rozwalić. Bł na tyle blisko, że dotkąłem go niezauważalnie. Udało mi się uwolnić. Gdy wstanąłem odsunął się ode mnie. Był zdziwiony. Ale on nie wie. On ani nikt z tech zakichanych złoczyńców. Ja mogę mieć ich wszystkie moce!! Podrzedł do mnie ten pierwszy którego tu widziałem i próbował mnie znowu związać. Ja niby przypadkiem go dotknąłęm i miałem jego dar. Wystrzeliłem w niego niebieskimi płomieniami.

CO JEST! - krzykną chyba miał tego dość. Ja szybko podbiegłem do tego z portalem usuwając resztę złoczyńców z drogi. Udało mi się wyczarować portal do klasy.

Dzięki fioletowy! Spadam - cieszyłem się widząc ich ogłupiałe miny. Znowu wróciłem do szkoły. Natychmiast pobiegłem do gabinetu dyrektora.

Proszę wejść - usłyszałem. Szybko otworzyłęm drzwi i wbiegłem do gabinetu. Widziałem zdumione miny wszystkich zgromadzonych:

dyrektora, Vlad'a, Aiziwę, Hawksa i nie wiedząc czemu Bakugou z klasy 1A. On pierwszy do mnie dobiegł. Potem były tylko pytania.


Cześć, dzień dobry, no i sory. Sorka za taką długą przerwę. Moja wina, wiem. No ale mam nadzieję, że te 1142 słowa rozdziału umilą wam poniedziałek. Wsm zależy kiedy czytacie. Nie ważne. Albo i... Dobra jeszcze raz przepraszam.

Nie zawsze jest dobrze  [TodoKiriBaku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz