Tokoyami Pov.
Kilka dni przygotowań do Olimpiady, minęły w oka mgnieniu. Praktycznie wszyscy z naszej klasy spodziewali się, że Todoroki albo Midoryia (kurła nie mam pojęcia jak się odmienia. to jakaś czarna magia!!) albo Bakugou na nią pojadą.
W dzień walk pierwszoklasistów
Tak jak się spodziewałem wygrał Bakugou. Brawo on! Mina, gdy ogłoszono zwyciężce (kurwa jak to się odmienia!! Mam zawała!!), natychmiast podbiegła do Bakugou i go przytuliła. Oczywiście to było nie na widoku... nie licząc klasy A! Zastanawiam się, jak to możliwe, że skończyła tylko u Recorvery Girl, a nie w szpitalu. No cóż, ledwo udało się Lidzie (to też nwm jak się odmienia) pobiec po nauczycieli. Była demolka.
-No co? - powiedział kilkanaście minut później Bakugou, gdy nasza klasa (nie licząc biednej Miny), wróciła do dormitorium - należało się tej głupiej kosmitce!
I zaczęło się zdzieranie gardeł po między Lidą, a Bakugou. Ciekawe kto z nas pierwszy ogłuchnie?
Bakugou Pov.
Leżałem na łóżku w swoim pokoju. Byli ze mną Todoroki i Kirishima. Opierali się o łóżko. Dyskutowaliśmy o dzisiejszych zdarzeniach. Mają szczęście, ze nie chcę, żeby ktokolwiek dowiedział się o naszym związku! Gdyby tak nie było, już dawno bym się na nich wydzierał!
-Dobra skończmy temat Miny! - mówi Kirishima - skupmy się na olimpiadzie. Jedziesz z Shinsou! Ciekawe jak sobie poradzisz w pracy zespołowej!
-Tylko wygraj Bakugou! - dodał z uśmiechem Todoroki.
-He? Ja zawsze wygrywam! Jestem najlepszy!
Chłopaki się roześmiali! Potem się rozeszli. Zostałem sam, i nareszcie mogłem przemyśleć olimpiadę. Byłem w drużynie (niestety) z gościem od mózgu. Musiałem wymyślić dobrą taktykę. Postanowiłem odnaleźć gościa bardziej emo (jeśli mogę go tak nazwać) niż Icy hot.
W szkole
-Więc Bakugou, z racji, że jedziesz z Hitoshim na Olimpiadę przepadnie Ci mnóstwo lekcji - mówi Aiziwa. Jestem z nim sam w klasie. Rozmawiamy o przybliżającym się wielkimi krokami, zdarzeniu.
-He?! Przecież i tak je nadrobię! A jak jesteśmy w tym temacie... Kiedy będę mógł napisać sprawdzian, który mi przepadnie?
-Ustalimy to kiedy wygrasz Olimpiadę z Hitoshim. Proszę żebyś go nie zabił.
Po tym zakończyliśmy naszą rozmowę. Ja wyszedłem z klasy, i udałem się na stołówkę.
-Heeeej!! Bakugou!!! Tutaj!! - rozejrzałem się. Shitty hair któż by inny! Poszedłem po żarcie i usiadłem obok Kirishimy, i całej reszty osób z mojej klasie, którzy z jakiegoś głupiego powodu, nazywają się Bakusquadem. Co to właściwie jest?
- Jestem pewny, że wygrasz tą Olimpiadę Bakubea! - mówi do mn cała zabandażowana kosmitka. Uśmiecham się do niej wrednie. Wyciągam kartkę z kieszeni, i podaję jej. Różowa patrzy na kartkę i uśmiech jej blednieje.
- Ehem - zboczeniec fioletowy wyciąga znacząco rękę. Ha! Zakład wygrany! Po mojemu! Różowa kosmitka jęka i wali głową o tacę. Trafia na miskę budyniu.
Nazajutrz
Stoję obok umysłowego chłopaka. Będziemy mieć razem trening. Lekcje nam przepadną. Jakoś osobiście wali mnie to. Mam dobre oceny, i ogólnie nie lubię opuszczać zajęć. Czasami gdy mam treningi jest spoko. Albo czasami mi się po prostu nie chcę. W końcu skoro w nauce prześcigają mnie tylko przewodniczący, a moja walka to cudo, nic dziwnego, że niektórzy mają mnie za geniusza!... którym zresztą jestem!
- Będę cię wspierać jak najlepiej mogę - mówi ten cały Hitoshi, czy jak mu tam. Uśmiecham się po swojemu.
-Zobaczę na co cię stać!
Heeeeejaka!! Wybaczcie za starsznie długą nieobecność!! Wiecie, niedługo koniec roku, oceny wystawiane!! I tak btw dziękuję za wasze komentarze! Dodają mi uroku każdego dnia, że tak się wyrażę xddd. No ale niedługo kończę tą książkę. Zamierzam zacząć, wlecieć (jak wolicie) z talksami z mha. Będzie dużo ligi złoczyńców. No i oczywiście postaci z dobrej strony. Życzę wam miłej nocy!
P.S. pisze to o 23 10. Jutro na 8 do szkółki. Jej!! Pierwszy raz pisze na telefonie btw!! Cały czas 23 10.
CZYTASZ
Nie zawsze jest dobrze [TodoKiriBaku]
FantasyBakugou Katsuki - arogancki, wredny i wiecznie dumny chłopak. Nikt ani nic nie może go zmienić, nawet zawodowy bohater. Jednak pewnego dnia chłopka ponownie staje się ofiarą złoczyńców. Gdy udaje mu się uciec, napotyka na kogoś, kogo nie chciałby sp...