Bakugou Pov.
Nigdy nie powiem na Monome złego słowa. Nie powiedział nic złoczyńcom. Nic o mnie, Nie zdradził mnie. On. On który zawsze mnie z całej mojej klasy obraża najbardziej. Dyrektor postanowił powiedzieć mu o mojej sytuacji. Zgodziłem się. Gdy dowiedział się o wszystkim był kompletnie zdumiony. Później dyrektor przedstawił mi środki bezpieczeństwa, które są dla mnie. No ale teraz musze się szykować. Nadchodzi olimpiada!!
Później
-Katsuki. KATSUKI!!
-Nie wrzeszcz tak, kolorowcu - Todoroki krzyczał do mojego ucha - nie jestem głuchy.
-Taak? A wyglądasz.
-TY MAŁY GŁUPI - Nie dokończyłem. Shoto postanowił mnie uciszyć pocałunkiem.
-Teraz lepiej? - zapytał.
-Hmph
-Ej, ej bez fochów mi tu! A tak przy okazji, gdzie jest Kiri?
-Czy ja wyglądam jak mapa dla ciebie?
-Katsu, czemu jesteś niemiły dla mojego chłopaka? - No i pojawił się spóźnialski.
- Ooo wielmożny pan Kirishima raczył się wreszcie pojawić. Szkoda, że nie wcześniej - co, korki były? Autobus się spóźnił?
-Hahaa, bardzoo śmieszne.
-Nie gniewaj się na niego Kiri. Wiesz jaki jest Katsuki. Choć jeszcze kilka tygodni temu wyglądał jak chłopak z depresją...... EJ ODBIŁO CI!? - kolorowiec zerwał się na równe nogi. Na czole miał wielkiego fioletowego siniaka. Na ziemi obok, lerzała książka do angielskiego.
-BAKUGOU! NIC CI NIE JEST SHOTO!?
-Ehh wielkie zamieszanie o małego siniaka.
-POWALIŁO CIĘ?! - krzykneli na mnie obaj. No cóż trochę przesadziłem.
-Przepraszam.
-Zwykłe przepraszam nie wystarczy. - powiedział Todoroki.
-Czasami przed czynami trzeba pomyśleć co się robi. - dodał Kirishima.
Potem obaj wyszli z klasy. Nie wiedziałem co zrobić. Przecież ja sam mam większego siniaka na całym ciele! No cóż, potem do mnie przyjdą i będą płakać o przebaczenie. Ale ja tak łatwo nie wybaczam. Przecież przeprosiłem! Potem poszedłem do dyrektora i poprosiłem o zwolnienie. Wymyśliłem, że niby nie czuje się dobrze, no i oczywiście mi uwieżył. Wróciłem więc do akademika, razem z moją strażą - Best Jeanistem. Gdy byliśmy pod moim pokojem podziękowałem mu za odprowadzenie, i zamknąłem się w pokoju. Przez okno widziałem jak odchodzi. Postanowiłem się umyć. Poszedłem do łazienki. Zdjąłem koszulkę.
-O co im chodzi? Shit, głupie rany! Myślałem, że Recorvery Girl całkowicie je usunęła!
Moje ciało wyglądało strasznie. Liczne siniaki, i wielka rana na brzuchu. Wyglądała jakby ktoś noże mi brzuch rozpruł. Przynajmniej nie krwawiła. Ale cały czas bolała.
Po cholerę, zrobili mi te rany!?
Potem się umyłem. Wycieram się i nagle słyszę jakiś rumor na dole. Zastygłem. Kto to mógł być? Moja klasa miała jeszcze kilka godzin lekcji. Szybko się umieram. Szybko schodzę na dół.
-BEAST JEANIST?! Co ty tu robisz?!
Zawodowy bohater Beast Jeanist stoi jak gdyby nigdy nic, i patrzy na mnie. Spokojnie.
CZYTASZ
Nie zawsze jest dobrze [TodoKiriBaku]
FantasyBakugou Katsuki - arogancki, wredny i wiecznie dumny chłopak. Nikt ani nic nie może go zmienić, nawet zawodowy bohater. Jednak pewnego dnia chłopka ponownie staje się ofiarą złoczyńców. Gdy udaje mu się uciec, napotyka na kogoś, kogo nie chciałby sp...