Rozdział 1. Zmiana

572 21 3
                                    

Pov. Kirishima

-Co się z tym chłopakiem dzieje - pyta resztę Bakusquad

-Może jest po prostu w szoku, że złoczyńcy nie odpuścili z porywaniem go - rzuca sugestie Mina - ja też bym była

-Nie tylko ty - kończy rozmowę, wraz z dzwonkiem, czerwonowłosy chłopak

Na lekcji:

Wszyscy siedzą już w ławkach.  Aiziwa sprawdza obecność. Wszyscy są. Wszyscy oprócz czerwonookiego blondyna.

-Gdzie jest Bakugou? - pyta się wychowawca

Klasa milczy, nie mają pojęcia. Wtem nagle otwierają się drzwi i jak na komendę wchodzi blodyn

-Można wiedzieć dlaczego się spóźniłeś? - Nauczyciel od razu przechodzi do setna.

Chłopak nie odpowiada, Aiziwa zostawia go w spokoju. Wszystkie oczy są skierowane na chłopaka.

-Więc na początek chcę ogłosić, konkurs między klasowy - Wszystkie oczy na ich wychowawce - Wy pierwszoroczni konkurujecie z resztą pierwszych klas w różnych dyscyplinach sportowych. Innymi słowy Olimpiada uczniów!! Postarajcie się wygrać!

-Czy mógłby Pan podać więcej szczegółów? - pyta Deku.

-Każda z klas wybiera osobę do jednej z dyscyplin albo do większe ilości. Wiem, że będzie wyścig z przeszkodami - pada szybka odpowiedź - wybierzcie przedstawicieli, zaraz podam wam resztę dyscyplin.

Na tablicy pojawiają się szybkie napisy.

-Oto wszystko, zabierzcie się do pracy.

Gdy tylko wychodzi, krzesło czerwonowłosego spada z hukiem a on sam podbiega do blondyna i wali pięścią w ławkę.

-MOŻE BYŚ W KOŃCU WYTŁUMACZYŁ NAM WSZYSTKO! CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE!

Blondyn nie zwraca na to uwagi tylko wzdycha i mówi:

-Nie biorę udziału w żadnej dyscyplinie. Jestem zmęczony idę spać.

Patrzy chłodno na czerwonego i mówi groźniejszym tonem:

-Lepiej, żebym jutro zobaczył naprawioną ławkę! Jak nie pożegnaj się ze swoją.

Tymi słowami kończy, i trzaska drzwiami.


Kilka tygodni wcześniej


Narrator Pov.


-Czego za mną idziesz dziwolongu - krzyczy blondyn.

-Oo nowa ksywka, tak Bakubro? Cóż bywają gorsze.

-Przestań mnie wkurzać albo dostaniesz!!

-Sorka - odpowiada.

Idą dalej w milczeniu, aż wreszcie widzą swój budynek mieszkalny. Czerwony kieruje się tam a ten drugi idzie dalej przed siebie.

-Gdzie ty idziesz  - pyta się chłopak.

-Na spacer. Zresztą to i tak nie twoja sprawa.


Trochę później


Katsuki Bakugou co za spotkanie - odzywa się głos za blondynem. Nagle czuje uścisk dłoni na swojej szyi. Odwraca lekko głowę. Od razu poznaje ten profil...

CZEGO KURWA CHCESZ GŁUPKU!! - wrzeszczy.

-No, no spokojnie Bakugou bo będziemy musieli zniszczyć tą ładną buźkę - chłopak nazwany Bakugou znowu odwraca głowę i widzi ,mężczyznę o ciemnych włosach - przecież my nic jeszcze nie zrobiliśmy...

Słyszy blondyn, a potem dostaje mocno w głowę i upada na ziemie.


Później.


Bakugou Pov.

Otwieram oczy i widzę znajomy bar. Jestem przywiązany za ręce do sufitu.

-CZEGO CHECIE DEBILE!!!!!!!!! GADAJCIE ALBO  WAM PRZYPIERDOLE!!

-Nic nie możesz zrobić - odzywa się pierwszy głos.

Zamieram.. Stoję twarzą w twarz z Ligą Złoczyńców!!


Nie zawsze jest dobrze  [TodoKiriBaku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz