10."Ona nie jest dziwką Zayn"

2.7K 227 6
                                    

Lina siedziała gdzieś w parku a zagęsczeniu kilku drzew trzymając się za brzuch z bólu jaki czuła od trzech dni nic nie jadła a piła tylko wodę ze stawu która nie nadawała się do picia ale co mogła poradzić ? 

Ktoś w schronisku ja okradł i chodziła  jeszcze brudnejzych ubraniach niż zwykle . Po pewnym upanym dniu wykąpała sie wieczorem w stanie by nie cuchnąć gorzej niz było kupiła nawet szczoteczkę do zębów ale została w skradzionej torbie . Nigdy nie chciała tak skończyć ale idocznie taki jej nudny i trudny los . 

Ostatnio jakaś miła rodzina kupiła jej kanapkę w sklepie przez co była wdzięczna . 

Słońce schowało się za horyzontem nadając niebu bury odcień a Lina musiała znaleść jakiegoś miejsca do przenocowania . 

-Ej laleczko czakaj na nasss.-Głos mężczyzny był tuż koło jej ucha kiedy jakis oblech złapał ją za ramię . 

Pisnęła czując jeszcze dwie pary dłoni na sobie szarpała się ale do nic nie dało . Mężczyźni szeptali coś co siebie szarpiąc jej kurtkę . 

-Ej ej ej zostawcie ją ! -Cudowny głos czysty a nawet lekko piskliwy dobiegł do jej uszu a opryszki rzuciły się do ucieczki popychając na ziemię dziwczynę która podrapała całe dłonie . Łzy wydotały się na zewnątrz skływając po jej lekko przybrudzonej szarej twarzy . 

-Jest okej? -Zapytał chłopak a Lina popatrzyła w jego jasno niebieskie oczy oraz ciemno brązowe włosy postawione na żelu miał jasną szczupłą twarz -Jestem Louis. -Przedstawił sie pomagając podnieść się dziewczynie .-Hej to ty -powiedział uśmiechając się ukazując białe idealnie proste zęby . 

-Słucham ? -Zapytała Lina marszcząc brwi znała go ? -I um jestem Lina -przedstawiła się grzecznie .

-Um to ja zawiozłem Cię do szpitala. Znalazłem cię na chodniku nie wiedziałem co robić. - Powiedział drapiąc się nad brwią nie przerywając patrzenia na jej kościste palce które nerwowo trzymały materiał pobrudzonej kurtki . 

-Poczekaj tutaj-powiedział zmuszając ją by usiadła na ławce . A ta skuliła się brzez ból brzucha . Była głodna tak bardzo że chciało jej się płakać . 

***

Zayn siedział w gabinecie mimo takiej pory na przeciwko niego siedział Harry grzebiąc coś w laptopie kiedy mulat siedział wygodnie  nowym fotelu z kostką na kolanie pijąc przygotowane przez Marry jego sekretarkę kawę . 

Jego telefon przeszył ciszę panującą w jego gabinecie więc szybko sięgnął po ntelefon nie patrząc na wyłaniające się zza ekranu laptopa zielone oczy i uniesioną lewą brew . 

-Malik słucham -poiedział 

-Tu Louis um chciałbym zapytać czy mogę zaprponować nocleg pewnej dziewczynie ?-zapytał niepewnie i dosyć cicho 

-Co ? Dziwki sprowadzaj do motelu a nie -powiedział zdenerwowany wstając i podchodząc do szklanej ściany z widokiem na park -Louis ? to jesteś na początku parku ?-Zapytał Zayn marszcząc brwi. - Dlaczego nie przyjdziesz ? 

-Um ona nie jest dziwką Zayn -powiedział wzdychając cicho -Lina jest bezdomna i potrzebuje pomocy -wytłumaczył a w głowie Zayn'a zapanował chaos więc Lina była bezdomna ? Nie uciekła ? Czyli jest sama 

-Czekaj tam -warknął kończąc połączenie i ku ogromnego zdziwienu Harry'ego wybiegł z biura .

***

PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY 

Kolejny rozdział dodaje mimo iz miałam mieć dzień przerwy ! Napiałam juz kilka rodziałów i mam ich 14 ;3 

Kocham wasze komy więc zotawiajcie je tutaj ! KOcham je czytać!!!

Chciałam wam powiedzieć że kocham leginsy z h&m hahaha 

Dobra mniejsza z tym <3 Piszcie jak rozdział a ja zabieram się za pisanie kolejnych a i miłego łikendu ! (a właściwie jego reszty ;3 chyba że macie ferie ;-;) 

Cliffhanger [z.m] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz